[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.– To było umundurowanie podwodniaków, sir – powiedziałem szybko.– I dostaliśmy również ponton.– Wiem.– W zamyśleniu przygryzł dolną wargę, a potem popatrzył w górę.– Operacja “Styks” ma żywotne znaczenie, panowie.Jest również wyjątkowo niebezpiecznym i nieprzyjemnym przedsięwzięciem.Zdajecie sobie z tego sprawę równie dobrze jak ja.A jednym z waszych największych zagrożeń jest możliwość przedwczesnego ujawnienia istnienia „Charona” dowództwu Kriegsmarine.Informacja tego rodzaju może nadejść przede wszystkim ze strony ocalałych członków załogi statków, które zaatakujecie.Popatrzyłem na Trappa, a on odpowiedział mi obojętnym spojrzeniem.Był to problem, o którym staraliśmy się myśleć.Być może do czasu, kiedy trzeba będzie podjąć decyzję, czy pozwolić człowiekowi w wodzie żyć, czy też trzeba go zabić, żebyśmy my mogli działać.– Zgodnie z instrukcjami jakie otrzymaliście – ciągnął admirał – będziecie nawiązywać kontakt bojowy wyłącznie po zapadnięciu ciemności.O świcie musicie być już daleko poza tym rejonem i płynąć udając albo statek neutralny, albo jeden z ich floty zaopatrzeniowej.Mamy nadzieją, że w ten sposób będziecie mogli uniknąć podejrzeń, a zniszczenie obiektów waszego ataku zostanie przypisane innym czynnikom.Będzie to fałszywy trop, który ma zmylić przeciwnika.Mimowolnie pochyliłem się do przodu.– Na przykład okrętowi podwodnemu.Chce pan, żeby zaczęli szukać okrętu podwodnego, sir? Którego nie będą w stanie znaleźć, bo go po prostu nie ma.– Właśnie tak, Miller.Jak pan się orientuje, nie możemy ryzykować wysłania prawdziwych okrętów podwodnych w ten rejon.Ale dla Kriegsmarine będzie to bardziej przekonywające niż najprawdziwsza prawda.Niż „Charon”.Osobiście uważałem, że wszystko mogło być bardziej przekonywające niż „Charon”.– Będziecie więc mieli szczególny powód, żeby abordażować statki, podejrzane o łamanie blokady przed ich zatopieniem.Szczególnie w czasie pierwszych akcji.Trapp wyszczerzył zęby.– Na pontonie, jak z okrętu podwodnego.I ubrani w podwodniackie ciuchy, podczas gdy „Charon” będzie ukryty w ciemności.Te Wogsy będą potem wszędzie widzieć peryskopy.A Szwaby przełkną wszystko, co im powiedzą.Nie ma nic bardziej przekonywającego, niż spietrany do nieprzytomności Arab.Chwilowa euforia nagle mnie opuściła.– Ale to nie zawsze się uda, prawda sir? – zapytałem cicho.– Ciemność nie zawsze jest ciemna.Może być nieprzewidziana luka w chmurach, światło księżyca.Ktoś może się zorientować, czym naprawdę jest „Charon”.rajderem.Admirał patrzył na nas, zdawało się, bardzo długą chwilę.Potem rzekł ostrożnie:– To wasze życie będzie na szali.Wasze i waszej załogi.Uważam, że jest jedynym słusznym wyjściem, by decyzja należała do was i tylko do was.Ja ze swojej strony poprę każdą, jaką podejmiecie.Znowu spojrzał na telefon.Z niepokojem.A ja patrzyłem uparcie na Trappa i zastanawiałem się, co zrobi, kiedy ten problem faktycznie się pojawi.Wprawdzie pozornie przyjął tę sprawę w dość stoicki sposób, to jednak znowu wciągano go w zabawę w strzelanego.Wtedy właśnie zadzwonił telefon.Admirał chwycił słuchawkę, zanim zdążyłem na niego popatrzeć.– Tak? – głosem napiętym jak struna.Chwilę później.– Dziękuję.Będę tam zaraz.Usłyszeliśmy trzask odkładanej z drugiej strony słuchawki, ale admirał przez bardzo długą chwilę nie poruszał się i nie wyrzekł ani słowa.Potem łagodnie, nieomal bezwiednie, odłożył słuchawkę i odchylił się w fotelu.– Muszę panów przeprosić.Jednak inne sprawy.Trapp zrobił w moją stronę znaczący ruch głową i podniósł się.– Nie mamy już nic więcej, sir.Będziemy gotowi do wyjścia o dwudziestej pierwszej zero zero jak to planowano.Admirał również wstał i wyciągnął rękę.– Może to niewłaściwe – rzekł cicho – ale chwilami wierzę, że Bóg jest po stronie mieszkańców tej wyspy.Może i wam przypadnie w udziale ta bezcenna przewaga.Popatrzyłem na niego i po raz pierwszy zobaczyłem w jego oczach przebłyski dumy.– Ten, telefon, sir?Skinął głową, wziął czapkę i założył ją.Złote liście dębowe na jej daszku błysnęły łagodnie światłem odbitym od wiszącego schematu operacyjnego.Schematu, gdzie tak niedawno znajdował się spis jednostek uczestniczących w operacji nazwanej enigmatycznie „Pedestal”.– Był ostatnią nadzieją Malty – powiedział cicho.– Zbiornikowiec „Ohio”.Właśnie w tej chwili wprowadzają go do portu.Strasznie powoli holowano go przez przetrałowany tor wodny.Trzy okręty wojenne starały się nie dopuścić, by zdryfował na rozciągające się po obu stronach pola minowe.Ledwo unoszący się na powierzchni, z głównym pokładem niemal zalewanym przez wodę, dzielny statek kierował się uparcie w stronę szerokiego wejścia do Grand Harbour [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rurakamil.xlx.pl
  •