[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Henryk nie kochał wprawdzie swej młodej żony, lecz wzruszony tyloma dowodami miłości, czcił jej pamięć, jak świętej.Henryk nigdy już nie rzucił najlżejszego cienia na szczęście Felicji.Nauczył się panować nad sobą i wyrzekać się własnych pragnień.Godziny spędzone przy umierającej Eli uszlachetniły, zahartowały jego duszę.Po powrocie z urlopu przez pewien czas trzymał się z daleka od Luni i Jana, tak długo, póki nie odzyskał spokoju i nie poczuł się zdolny, by patrzeć bez zawiści na bezgraniczne szczęście jakiego Lunia doznała przy boku swego męża.KONIEC
[ Pobierz całość w formacie PDF ]