[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ramzes niecierpliwie zacz¹³ chodziæ po pokoju.- Wiêc mam ci daæ rewers na trzydzieœci talentów? - zapyta³.- Jaki rewers?.Po co rewers?.Co ja bym mia³ z rewersu?.Mnie ksi¹¿êodda w dzier¿awê na trzy lata swoje folwarki w nomesach: Takens, Ses, Neha-MentMeha-Pechu, w Sebt-Het, w Habu.- Dzier¿awa?.- rzek³ ksi¹¿ê.- Nie podoba mi siê to.- Wiêc z czego ja odbiorê moje pieni¹dze.moje trzydzieœci talentów?.- Zaczekaj.Muszê najpierw zapytaæ dozorcy stodó³, ile przynosz¹ mi rocznie temaj¹tki.- Po co wasza dostojnoœæ ma zadawaæ sobie tyle pracy?.Co wie dozorca?.Onnic nie wie, jakem uczciwy Fenicjanin.Ka¿dego roku jest inny urodzaj i innydo- chód.Ja mogê straciæ na tym interesie, a wtedy dozorca nie zwróci mi.- Ale widzisz, Dagonie, mnie siê zdaje, ¿e te maj¹tki przynosz¹ daleko wiêcejani¿eli dziesiêæ talentów rocznie.- Nie chce ksi¹¿ê zaufaæ mi, dobrze.Ja, na wasz rozkaz, mogê opuœciæ folwarkiw Ses.Nie jest ksi¹¿ê jeszcze pewny mego serca?.No, wiêc ja jeszczeust¹piê Sebt-Het.Ale po co tu dozorca? On ksiêcia bêdzie uczy³ m¹droœci?.O Astoreth! ja bym straci³ sen i apetyt, gdyby jaki dozorca, poddany iniewolnik, œmia³ poprawiaæ mojego mi³oœciwego pana.Tu potrzebny tylko pisarz,który napisze, ¿e wy, najdostojniejszy panie, oddajecie mi w dzier¿awê na trzylata folwarki w tym, tym i tym nomesie.I potrzeba szesnastu œwiadków, ¿e mniespotka³ taki honor od ksiêcia.Ale po co s³u¿ba ma wiedzieæ, ¿e ich pan po¿yczaode mnie pieni¹dze?.Znudzony nastêpca wzruszy³ ramionami.- Jutro - rzek³ - przynieœ pieni¹dze i sprowadŸ sobie pisarza i œwiadków.Ja otym myœleæ nie chcê.- Ach, jakie m¹dre s³owa! - zawo³a³ Fenicjanin.- Obyœ, najdostojniejszy panie, ¿y³ wiecznie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]