[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.niewolni i do œmiesznoœci powierzchowni, przedewszystkiem dlaswej zasadniczej sk³onnoœci, by w dotychczasowym ustroju dawnego spo³eczeñstwadopatrywaæ siê poniek¹d przyczyny wszystkiej niedoli i niepowodzeñ ludzkich :przyczem oczywiœcie wywraca siê prawdê na nice ! Powszechna szczêœliwoœæ trzodyna zielonych pastwiskach, z zapewnieniem, bezpieczeñstwem, wygoda, ul¿eniem¿ycia dla ka¿dego : oto, co wszystkiemi si³ami osi¹gn¹æ by radzi; obie ich doprzesytu powtarzane pieœni i nauki brzmi¹: równoœæ praw oraz wspó³czucie dlawszystkiego cierpi¹cego, — zaœ cierpienie samo uwa¿aj¹ za coœ, co precz usun¹ænale¿y.My od nich ró¿ni, przejrzawszy okiem i sumieniem zagadnienie, gdzie ijak roœlina cz³owiek pieni³a siê dotychczas najbujniej, mniemamy, ¿eka¿dorazowo mia³o to miejsce w wrêcz odmiennych warunkach, ¿e gwoli temu grozajego po³o¿enia wzmódz siê dopiero musia³a przeolbrzymio, jego wynalazczoœæ izmyœlnoœæ (duch jego —) pod d³ugotrwa³ym naciskiem i przymusem siê rozzuchwaliæi wysubtelniæ, zaœ jego wola ¿yciowa a¿ do bezwzglêdnej wydŸwign¹æ siê wolimocy : — mniemamy, i¿ srogosæ, przemoc, niewolnictwo, niebezpieczeñstwo w sercui na ulicy, skrytoœæ, stoicyzm, kusicielstwo oraz dyabelstwo wszelkiegorodzaju, ¿e wszystko Ÿle, straszliwe, drapie¿ne i wê¿owe w duszy ludzkiejrównie dobrze s³u¿y do wywy¿szenia species czlowiek, jak tego¿ przeciwieñstwo:— mówi¹c tylko tyle, nie wypowiadamy siê.nawet w zupe³noœci, lecz w sio wachnaszych i milczeniu naszem po tej wszelako stajemy stronie, na przeciwleg³ymbiegunie wszelkich nowoczesnych idej i zachcianek stada ludzkiego : jako jegoantypodzi zapewne ? Có¿ w tem dziwnego, ¿e my wolne duchy niezbyt zwierzaæ siêlubimy ? ¿e z niejednego objawiæ nie chcemy wzglêdu, z czego duch wyzwoliæ siênie mo¿e i dok¹d potem snadŸ uniesieñ zostanie ? Co zaœ dotyczy niebezpiecznejformu³y poza dobrem i z³em, któr¹ zapobiegamy przynajmniej, i¿ nie bior¹ nas zakogoœ innego : to jesteœmy czemœ innem, niŸli libres penseurs, liberipensatori, Freidenker jak tam tym wszystkim przezacnym rzecznikom nowoczesnychidej nazywaæ siê podoba.W wielu przebytkach ducha domownicy, goœcieconajmniej; wieczni zbiegowie z dusznych mi³ych zak¹tków, w których upodobaniai uprzedzenia, m³odoœæ, pochodzenie, przypadkowe zetkniêcie siê z ludŸmi iksi¹¿kami, lub same - li trudy pielgrzymki wiêziæ nas siê zdawa³y; pe³niniechêci do wabików zale¿noœci, skrywaj¹cych siê w zaszczytach, pieni¹dzach,stanowiskach lub upojeniach zmys³owych; wdziêczni nawet wzglêdem niedoli iobfituj¹cej w rozmaitoœæ choroby, gdy¿ odrywa³a zawsze nas od jakowejœ regu³yoraz przes¹du tej¿e; wdziêczni wzglêdem boga, dyab³a, owcy i robaka w duszachw³asnych; ciekawi a¿ do wystêpku; badacze a¿ do okrucieñstwa; oniepowœci¹gliwych palcach wobec niepochwytnego; o zêbach i ¿o³¹dkach, conajniestrawniejsze trawi¹ gotowi do ka¿dego rzcmios³a, by stroœci i bystrychwymagaj¹cego zmys³Ã³w; gotowi do ka¿dego porywu dziêki przebogactwu wolnej woli;o duszach zwierzchnich i wnêtrznych, którym nie³acno w ostateczne zajrzeæzamiary; o pobli¿ach i oddalach, których przobieŸeæ nie wolno stopie niczyjej;utajeni pod p³aszczami œwiat³oœci; zdobywaj¹cy, acz podobni z pozoruspadkobiercom i marnotrawcom; porz¹dkuj¹cy i zbieraj¹cy od œwitu do nocy;sk¹pcy mimo bogactwa i przepe³nienia swych skrytek; gospodarni w uczeniu siê izapominaniu, pomys³owi w schematach; niekiedy dumni z tablic kategoryj,niekiedy pedanci, niekiedy pracy puhacze nocne i za bia³ego dnia tak¿e; zaœ gdytego potrzeba, nawet straszyd³a — a dzisiaj potrzeba tego : mianowicie, ile ¿ejesteœmy urodzonymi, zaprzysiê¿onymi, zazdrosnymi przyjació³mi samotnoœci,w³aœciwej nam najg³êbszej, najpó³nocniejszej, najpo³udniowszej samotnoœci: —takim to rodzajem ludzi jesteœmy, my wolne duchy ! a snadŸ i wy tak¿e jesteœcietem poniek¹d, wy nadchodz¹cy, wy nowi filozofowie ?ROZDZIA£ TRZECIRELIGIJNOŒÆDusza ludzka i jej granice, naogól osi¹gniêty dotychczas zakres ludzkichdoœwiadczeñ wnêtrznych, wy¿yny, g³êbie i dale tych doœwiadczeñ, caladotychczasowa historya duszy i jej niewypite jeszcze mo¿liwoœci: oto dlaurodzonego psychologa i wielkich ³owów mi³oœnika przeznaczona knieja
[ Pobierz całość w formacie PDF ]