[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pewnego dnia, wracaj¹c z lun-chu, zapytaliœmy go, czy kto nie telefonowa³.Odpowiedzia³, ¿e:„Dzwoni³ taki jeden".Domyœli³em siê, ¿e to by³ Eden.Eden w czasie wojny by³ Sekretarzem Stanu Spraw Zagra-nicznych, ale de facto Churchill by³ w³asnym Ministrem SprawZagranicznych i sam prowadzi³ wa¿ne pertraktacje miêdzynaro-dowe.Eden by³ jego ³¹cznikiem z Foreign Office.Ten przy-stojny mê¿czyzna wygl¹da³ i ubiera³ siê jak typowy urzêdnikForeign Office.Ró¿ni³ siê zupe³nie temperamentem od Chur-chilla.Churchill by³ nie tylko wybitnym politykiem, ale tak¿eœwietnym aktorem.Kiedy niby wpada³ w pasjê w rozmowachz przedstawicielami naszego rz¹du emigracyjnego — jak to robi³nieraz w okresie polsko-sowieckiego zatargu nalegaj¹c na przy-jêcie Linii Curzona jako granicy z Rosj¹ — to trzeba by³o tylkoprzeczekaæ ten wybuch symulowanego gniewu.Churchill, kiedyspostrzeg³ siê, ¿e jego sroga mina nie wywo³ywa³a spodziewanegoskutku na upartych Polakach, uspakaja³ siê i zaczyna³ mówiænormalnym tonem.Inaczej by³o z Edenem, jak to raz przekona-³em siê naocznie.Eden w czasie wojny odbywa³ co tydzieñzebrania z ministrami spraw zagranicznych europejskich rz¹dówna wygnaniu w Londynie celem poinformowania ich o ostatnichwydarzeniach politycznych i wojskowych.De facto udziela³ imwiadomoœci, które oni sami mogli wyczytaæ w porannej prasieangielskiej.Raz zast¹pi³em Raczyñskiego, który wtedy ³¹czy³funkcje Ministra Spraw Zagranicznych ze stanowiskiem Amba-sadora.Zaczê³o siê, jak zwykle, od expose Edena po czym nast¹-pi³a dyskusja.Minister jugos³owiañski, którego nazwiska nieprzypominam sobie, stary i g³uchawy cz³owiek, zacz¹³ nalegaæna informacjê co do polityki angielskiej wobec Tito Broza, wodzalewicowej partyzantki w ich kraju.Ju¿ wtedy Londyn mia³kontakty z Tito co niepokoi³o królewski rz¹d w Londynie.Edenwybuchn¹³ gniewem, który nie by³ symulowany.Czerwony natwarzy, coœ mówi³ podnieconym g³osem.Dobrze s³ysz¹cy Jugo-s³owianin pewno zareplikowa³by równie¿ gwa³townie.Sytuacjêuratowa³a g³uchota Jugos³owianina, który nie zdawa³ sobie sprawyz niegrzecznego tonu Edena.Polacy byli popularni w Anglii w latach 1940-1941 gdy¿jedyni z krajów okupowanych w Europie mieli znaczne si³y, sta-cjonuj¹ce w Wielkiej Brytanii: wojsko w Szkocji i lotników orazmechaników, którzy tak wielkie us³ugi oddawali w walkach po-wietrznych z Luftwaffe.Po napadzie niemieckim na Rosjê, taostatnia przys³oni³a Polskê w oczach Anglików.My staliœmy siêzawad¹ w dobrych stosunkach z sowieckim gallant ally.Rz¹dangielski sta³ na stanowisku, ¿e powinniœmy zgodziæ siê na LiniêCurzona, jako na powojenn¹ granicê z Rosj¹.Churchill gotówby³ na przesuniêcie naszej granicy daleko na zachód kosztemNiemiec, jako kompensaty za straty terytorialne na Wschodzie,podczas gdy Eden — g³os Foreign Office — by³ o wiele mniejwspania³omyœlny.Trzeba przyznaæ, ¿e Rz¹d angielski robi³ comóg³ prawie do ostatniej chwili, ¿eby ratowaæ niepodleg³oœæPolski na tak zmienionym terytorium.£udzi³ siê, ¿e Stalin zgodzisiê na istnienie niepodleg³ej Polski za cenê Linii Curzona.Szed³za angielsk¹ tradycj¹ mo¿liwego os³abienia najsilniejszego sojusz-nika, który móg³ staæ siê przeciwnikiem po zakoñczeniu wojny.Dlatego Rz¹d angielski sprzeciwia³ siê na Kongresie Wiedeñskimw 1814-15 pozostawieniu pod ber³em Aleksandra I-go ca³egoKsiêstwa Warszawskiego i w koñcu doprowadzi³ do tego, ¿eKsiêstwo zosta³o okrojone, a czêœæ jego przypad³a Prusom iAustrii.Teraz prowadzi³ podobn¹ politykê wobec Stalina.Nie-podleg³a Polska mia³a staæ siê barier¹ przeciw zbyt dalekiemurozci¹gniêciu na zachód wp³ywów sowieckich.Ta polityka nieuda³a siê z dwu powodów: po pierwsze, wojska sowieckie zajê³ynie tylko ca³¹ Polskê, ale tak¿e wschodnie Niemcy.Po drugie,Prezydent Roosevelt, wierz¹cy w powojenne harmonijne stosunkiz Sowietami, odmówi³ poparcia polityki angielskiej.Poniewa¿ Rz¹d emigracyjny nie chcia³ siê zgodziæ na przyjê-cie Linii Curzona, nast¹pi³ zatarg z Rz¹dem angielskim.Prasaangielska, która w czasie wojny s³ucha³a wskazówek swego rz¹du,otrzyma³a woln¹ rêkê w krytykowaniu Polaków.W drugiej po-³owie wojny nagle staliœmy siê bardzo niepopularni.Wp³ynê³oto na krytyczne nastawienie wobec nas przeciêtnego Anglika,czytaj¹cego gazety.Mog³em obserwowaæ nastawienie tych¿e przeciêtnych Angli-ków w latach 1945-46.Wtedy ju¿ nowy komunistyczny Rz¹dw Warszawie naœladowa³ Moskwê w gwa³townej krytyce politykiangielskiej w Grecji, gdzie wojska angielskie pomaga³y w walcez komunistami.Znowu Polacy, choæ politycznie inni, byli zawad¹w polityce angielskiej.Moi znajomi, przeciêtni Anglcy, skar¿ylimi siê, ¿e Polacy zawsze byli a nuisance.Tacy czy inni Polacyci¹gle bruŸdzili w sprawach miêdzynarodowych
[ Pobierz całość w formacie PDF ]