X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Najpierw musz� ci� odstawi� na miejsce, bo potem mam zabra� jakich� go�ci -powiedzia� T'gellan sadowi�c si� przed ni�.� F�lar zwozi do Wyl�garniwszystkich, którzy tylko odwa�� si� polecie� pomi�dzy.Monarth zacz�� ju� lot, wznosz�c si� z pochy�ej pod�ogi Niecki do ogromnegootworu, którego Menolly nie zauwa�y�a wcze�niej wysoko w �cianie Weyru.Innesmoki takie zmierza�y w tym kierunku.Wstrzyma�a oddech, kiedy wlecieli do�rodka, w towarzystwie jeszcze dwóch smoków, które zdawa�y si� by� tak bliskoMonartha, De przez moment obawia�a si� zderzenia.Ciemny korytarz rozja�ni� si�nagle na przeciwleg�ym ko�cu i wkrótce znale�li si� w gigantycznej Wyl�garni.Ca�a pó�nocna cz�� Weyru musi by� pusta w �rodku, pomy�la�a zdumiona Menolly.Potem dojrza�a b�yszcz�ce gniazdo smoczych jaj i westchn�a cicho.Nieco z bokule�a�o jedno jajko, wi�ksze od pozosta�ych i to w�a�nie wokó� niego kr��y�az�ocista posta� Ramoth.Jej oczy zdawa�y si� by� nieprawdopodobnie l�ni�ce ipodniecone zbli�aj�cym si� Naznaczeniem.Monarth zacz�� si� opuszcza� z niepokoj�c� szybko�ci�, potem wyhamowa� lekko,by wyl�dowa� na jednej z pó�ek.- No to jeste�my, Menolly.Najlepsze miejsce w Wyl�garni.Przylec� po ciebie,kiedy b�dzie ju� po wszystkim.Menolly z prawdziw� ulg� usiad�a spokojnie po tym niesamowitym locie.Siedzia�aw trzecim rz�dzie, przy zewn�trznej �cianie, mia�a wi�c doskona�y widok na ca��Wyl�garni� i wej�cie, przez które zacz�li si� ju� schodzi� zaproszeni go�cie.Byli tak elegancko ubrani, �e Menolly znowu podj�a beznadziejn� prób�wyczyszczenia co wi�kszych plam, ale w ko�cu zaplot�a tylko r�ce na piersiach.Te ubrania przynajmniej by�y nowe.Przez górne wej�cie wlatywa�y kolejne smoki, wysadzaj�c swoich pasa�erów,cz�sto nawet trzech czy czterech na raz.Obserwowa�a nap�ywaj�cy ju�bezustannie strumie� go�ci.Zabawne by�o przygl�danie si� eleganckim, cz�sto a�do przesady, damom, które musia�y podnosi� swoje ci�kie spódnice i �miesznymi,drobnymi kroczkami bieg�y przez gor�cy piasek.Kolejne rz�dy wype�nia�y si�bardzo szybko, a podniecone brz�czenie smoków by�o o kilka tonów wy�sze, tak �eMenolly z trudem mog�a usiedzie� na miejscu.Nag�y okrzyk oznajmi� wszystkim, �e kilka jaj zacz�o si� ju� ko�ysa�.Spó�nieni go�cie pospiesznie dobiegali do siedze� i wszystkie miejsca przed iobok Menolly zosta�y zaj�te przez grup� górników, s�dz�c po ichczerwonobr�zowych tunikach.Znowu skrzy�owa�a r�ce na piersiach, ale zaraz jeopu�ci�a; by zobaczy� cokolwiek spoza szerokich pleców górników, musia�a si�mocno wychyli�.Po chwili ju� wszystkie jaja zacz�y si� ko�ysa�; oprócz ma�ego, szarego jajka,które jakby specjalnie zosta�o odsuni�te pod �cian�.Znowu szum skrzyde�, i tym razem to spi�owe smoki wlecia�y do gigantycznejJaskini, wysadzaj�c na piasek dziewcz�ta, które by�y kandydatkami do jajakrólowej.Menolly próbowa�a odgadn�� która z nich to Brekke, ale wszystkiewygl�da�y na zdrowe i pe�ne �yda.Czy� jedna z kobiet w kuchni nie mówi�a dzi�rano, �e Brekke tylko le�y, jakby umar�a? Dziewczyny uformowa�y lu�ne, cho� itak niekompletne pó�kole wokó� jaja królowej, podczas gdy Ramoth cicho sycza�apo jego drugiej stronie.Teraz do Wyl�garni weszli m�odzi ch�opcy, krokiem dziarskim i zdecydowanym.Szli dumnie wyprostowani, ustawiaj�c si�.w pobli�u g�ównego gniazda.Menolly nie widzia�a, kiedy wesz�a Brekke, zaj�ta by�a bowiem zgadywaniem,które z ko�ysz�cych si� jaj p�knie pierwsze.Nagle jeden z górników krzykn�� iwskaza� palcem na wej�cie, na szczup�� posta�, potykaj�c� si� i przystaj�c� cokilka kroków, potem znowu przesuwaj�c� si� do przodu, a przy tym zupe�nieniewra�liw� na dotyk gor�cego piasku pod stopami.- To b�dzie ta.To na pewno jest Brekke - powiedzia� do swoich towarzyszy.-Je�dziec mówi�, �e ma dzisiaj próbowa� Naznaczy�.Tak, pomy�la�a Menolly, porusza si� jakby spa�a.Potem dostrzeg�a Manor� ijakiego� nieznajomego m�czyzn�, stoj�cych tu� przy wej�ciu, jakby zrobiliwszystko co w ich mocy, by doprowadzi� Brekke do Wyl�garni.Nagle Brekke wyprostowa�a plecy i potrz�sn�a g�owi.Ruszy�a powoli, leczzdecydowanie, w kierunku pi�ciu dziewcz�t zebranych wokó� jaja królowej.Jednaz nich odwróci�a si� do Brekke i gestem pokaza�a jej, gdzie ma stan��, bydope�ni� pó�kole.Buczenie usta�o tak nagle, �e przez rz�dy publiczno�ci przebieg� drobny szumzaskoczonych szeptów.W ciszy, która zapad�a wyra�nie da�o si� s�ysze� odg�osp�kaj�cej skorupy, najpierw jednej, potem nast�pnych.Pierwszy smok, a po nim kolejne niezgrabne, brzydkie i l�ni�ce stworzenia,wyskakiwa�y i wytacza�y si� ze swych skorup, piszcz�c i �wiergocz�c, wysuwaj�cdo przodu swe klinowate g�owy, na razie o wiele za du�e dla cienkich, d�ugichszyi.Menolly zauwa�y�a, �e ch�opcy stali nieruchomo jak zakl�ci, tak samo jak ona wtamtej ma�ej jaskini, kiedy male�kie jaszczurki ogniste wype�za�y ze swoichjajek, niemal oszala�e z g�odu.Teraz pojawi�a si� jednak znacz�ca ró�nicy jaszczurki nie oczekiwa�y �adnejpomocy przy swoim Wyl�gu, instynkt nakazywa� im nape�ni� rozpaczliwie puste�o��dki najszybciej jak to mo�liwe.Smoki natomiast rozgl�da�y si� wyczekuj�codoko�a.Jeden z nich drepta� pos�usznie za ch�opcem, który powstrzyma� jegobezcelowy pochód przez gor�cy piasek.Inny upad� prosto na nos, tu� przedjakim� ciemnow�osym, wysokim m�odzie�cem.Ten ukl�kn��, pomóg� smokowi podnie�si� na nogi i spojrza� w jego kolorowe jak t�cza oczy.Menolly ozu�a, jak ogromne podniecenie niczym pi�� �ciska jej serce.Tak,mia�a swoje jaszczurki, ale Naznaczy� smoka.Nagle zaniepokojona zacz�a si�zastanawia�, gdzie jest Pi�kna, Ska�ka, Nurek i inne.Bardzo jej ich brakowa�o,brakowa�o jej czu�ego ocierania ma�ej królowej, a nawet jej dusz�cego u�ciskuna szyi.G�o�ny trzask p�kaj�cej skorupy jaja królowej by� sygna�em dla wszystkichobecnych w Wyl�garni.Jajo rozszczepi�o si� dok�adnie na �rodku, a ma�a królowapiszcz�c ze strachu, opad�a grzbietem na piasek.Trójka dziewcz�t podesz�a doniej, oferuj�c pomoc.Podnios�y królow� na równe nogi i wróci�y do pó�kola.Menolly wstrzyma�a oddech, kiedy wszystkie kandydatki odwróci�y si� do Brekke,która nie zdawa�a sobie w ogóle sprawy z tego, co si� wokó� niej dzieje [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rurakamil.xlx.pl
  •  

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.