[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zapamiętałam to wyrażenie, ponieważ nigdy przedtem go nie słyszałam.- Jaka była opinia pana Fellowesa na temat tego kompletu?- Uznał go za równie doskonały przykład epoki georgiańskiej, jak wszystkie inne, które miały pójść pod młotek.Powiedział, że każda sztuka jest w idealnym stanie.Peter był przekonany, że ta partia towaru powinna osiągnąć wysoką cenę, o czym może świadczyć oszacowana przez niego wartość zestawu.- Wobec tego natychmiast dzwońmy na policję - zadecydowała Becky.- Nie możemy dopuścić, żeby ten tajemniczy jegomość znowu wstał i publicznie oświadczył, że sprzedajemy kradzione srebra.Becky podniosła słuchawkę i poprosiła o połączenie ze Scotland Yardem.Chwilę później na linii zgłosił się inspektor Deakins z Urzędu Śledczego, który uważnie wysłuchał wszystkich szczegółów w związku z przedpołudniowym wydarzeniem i zgodził się przyjść po południu do galerii.Przybył tuż po trzeciej w towarzystwie sierżanta.Becky od razu zaprowadziła go do szefa działu.Peter Fellowes usuwał niewielkie zadrapanie na srebrnej tacy.Becky zmarszczyła brwi.Natychmiast przerwał pracę i podszedł do środkowego stołu, gdzie stał przyniesiony z wystawy czteroelementowy zestaw do herbaty.- Piękny - przyznał inspektor, pochylając się nad nim i sprawdzając stempel probierczy.- Pochodzi, jak sądzę, z Birmingham, z około 1820 roku.Becky uniosła ze zdziwienia brwi w górę.- To moje hobby - wyjaśnił inspektor.- Prawdopodobnie właśnie dlatego zlecają mi wszystkie tego typu sprawy.- Wyjął kartotekę z aktówki, którą przyniósł ze sobą, i prędko przejrzał kilka zdjęć ze szczegółowymi opisami użytkowych sreber, jakie ostatnio zginęły na terenie Londynu.Godzinę później musiał zgodzić się z opinią Fellowesa, że żadne z nich nie odpowiada opisowi georgiańskiego zestawu do herbaty.- W naszych raportach o kradzieży nie mamy nic na temat tej partii towaru - oświadczył.- Wypolerowaliście je tak pięknie - zwrócił się do Cathy - że nie ma nadziei na odciski palców.- Przepraszam - zarumieniła się lekko Cathy.- Ależ nie ma za co.To nie pani wina.Wspaniale wykonała pani swoją robotę.Chciałbym, żeby moje srebra tak pięknie się błyszczały.Dowiem się jeszcze, czy na policji w Nottingham nie mają czegoś w swoich raportach.A potem roześlę na wszelki wypadek opis zestawu do wszystkich posterunków Zjednoczonego Królestwa.Zwrócę się również do nich z prośbą, żeby sprawdzili panią.- Dawson - powiedziała Cathy.- Tak.Panią Dawson.To może oczywiście trochę potrwać, ale przyjadę natychmiast, gdy tylko się czegoś dowiem.- Aukcja ma się odbyć za trzy tygodnie, licząc od najbliższego wtorku - poinformowała inspektora Becky.- Dobrze.Spróbuję do tej pory odwołać alarm - obiecał.- Czy mamy usunąć z katalogu stronę z zestawem? - zapytała Cathy.- Nie.Lepiej, żeby katalog pozostał w nie zmienionym stanie.Może ktoś rozpozna komplet i skontaktuje się z nami.Ktoś już go rozpoznał, pomyślała Becky.- A skoro o tym mowa - przypomniał sobie inspektor - będę wdzięczny, jeśli otrzymam kopię katalogowych zdjęć, a także na dzień lub dwa ich negatywy.Kiedy Charlie dowiedział się podczas kolacji o georgiańskim zestawie do herbaty, udzielił Becky prostej rady: wycofać go ze sprzedaży i awansować Cathy.- To nie takie proste, zwłaszcza co do pierwszej sugestii - zauważyła Becky.- Jeszcze w tym tygodniu trzeba rozesłać katalogi do klientów.A co powiemy pani Dawson, zwracając jej rodzinny spadek, który przekazała jej droga matka?- Że zestaw wcale nie należał do jej drogiej matki i masz wszelkie podstawy, aby sądzić, że został skradziony.- Jeśli to zrobimy, możemy zostać pozwani do sądu o niedotrzymanie umowy - rzekła Becky.- Może okazać się, że pani Dawson jest zupełnie niewinna, i że wszystkie nasze oskarżenia były bezpodstawne.Jeśli wtedy poda nas do sądu, nic nie będziemy mieli na swoją obronę.- Jeżeli ta pani Dawson jest tak niewinna, jak sądzisz, to skąd się wzięło u pani Trentham nagłe zainteresowanie jej kompletem?Nie mogę oprzeć się przekonaniu, że na pewno ma swój własny.Becky roześmiała się.- Oczywiście, że ma.Nawet go widziałam, chociaż nigdy nie zostałam zaproszona na obiecaną filiżankę herbaty.Trzy dni później inspektor Deakins zatelefonował do Becky i powiadomił ją, że policja w Nottingham nie zarejestrowała w swoim okręgu kradzieży przedmiotów, które by odpowiadały opisowi powyższego zestawu.Otrzymał też potwierdzenie, że pani Dawson nie była u nich notowana.W związku z tym wszędzie rozesłał szczegółowy opis sreber.- Jednakże - dodał - siły policyjne na prowincji nie kwapią się zbytnio do współpracy ze Scotland Yardem i niechętnie wymieniają z nami informacje.Becky odłożyła słuchawkę i pomimo obaw Charlie’ego, postanowiła dać katalogowi zielone światło.Jeszcze tego samego dnia rozesłała go razem z zaproszeniami do prasy oraz do wybranych klientów.O bilety na aukcję ubiegała się para dziennikarzy.Przewrażliwiona Becky sprawdziła ich tożsamość, ale stwierdziła tylko, że oboje pracują dla prasy krajowej i wielokrotnie w przeszłości pisali sprawozdania z organizowanej przez dom aukcyjny Trumper sprzedaży dzieł sztuki.Simon Matthews uważał, że Becky wyolbrzymia niebezpieczeństwo, podczas gdy Cathy zgadzała się z opinią Charlesa, że do czasu kiedy Deakins nie odwoła alarmu, najrozsądniejszym rozwiązaniem jest wycofanie zestawu z aukcji.- Jeśli za każdym razem, kiedy ten człowiek zainteresuje się jakąś partią towaru, będziemy ją wycofywać ze sprzedaży, to równie dobrze możemy zamknąć dom aukcyjny na cztery spusty i zająć się astrologią.W przeddzień aukcji do Becky zatelefonował inspektor Deakins i poprosił ją o niezwłoczne spotkanie.Pół godziny później przyjechał na Chelsea Terrace, tak jak poprzednio w towarzystwie sierżanta.Tym razem wyjął z aktówki tylko gazetę ”Evening Express”, wydaną w Aberdeen 15 października 1949 roku.Poprosił o pozwolenie ponownego obejrzenia georgiańskiego zestawu do herbaty
[ Pobierz całość w formacie PDF ]