[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To jego własne słowa, tyle że z pewnością nieprzeznaczone dla uszu matki.- Tak, kochanie.- Przyciągnął ją do siebie jedną ręką.- To prawda.- Trzy dni temu.- Lady Ripley mówiła równym, bezbarwnym głosem.- Cztery dni temu nie znaliście się, a jednak teraz jesteście małżeństwem? Zakochaliście się do szaleństwa, powiadacie? Wierzę.- Gniewa się pani na Milesa i czuje niechęć do mnie - stwierdziła Abigail.- To całkowicie zrozumiałe.Nie mogę pani winić.Gdyby powiedział mi wcześniej, że ma pani wkrótce przyjechać, przekonałabym go, żeby zaczekać, choć obojgu nam byłoby ciężko to znieść.Ale nie można mieć do niego pretensji.Bez wątpienia poczekałby na panią i nie przyśpieszył ślubu, gdyby nie groziło mi wyrzucenie na bruk z ostatniego miejsca zatrudnienia.Hrabia zamknął oczy i powoli wciągnął powietrze.Powinien poświęcić więcej czasu na ustalenie z Abigail jakiejś wiarygodnej opowieści.- A jak twoje inne plany, Miles? - zagadnęła Constance pewniejszym głosem.- Zapomniałeś? Czy panna.twoja żona o nich wie?- Moja żona ma na imię Abigail, Connie.I nie mam innych planów; chciałbym spędzić trochę czasu z mamą, tobą i Pru.Małżeństwo mi w tym nie przeszkodzi.Zresztą oboje spędzimy z wami czas.Prawda, kochanie?- Och, mój Boże.- Abigail odsunęła się od hrabiego i uśmiechnęła.- To trudna chwila, rozumiem.Domyślam się, że macie ochotę udusić Milesa, a mnie ugotować w oleju.Usiądziemy i porozmawiamy spokojnie? Zadzwonię po świeżą herbatę.- Mogę sama zadzwonić, dziękuję - odezwała się lady Ripley lodowatym tonem.Abigail wciąż uśmiechała się promiennie.- Proszę usiąść.Moim obowiązkiem jest panią podejmować teraz, kiedy jestem lady Severn, żoną Milesa.Hrabia zagryzł wargi, czekając na wybuch.Patrzył zafascynowany, jak jego matka siada, sztywno wyprostowana, a Abigail pociąga za sznur, uśmiecha się i zachowuje tak swobodnie, jakby była hrabiną od dwudziestu lat.Siostrom chyba jawiła się jako osobliwa postać z przedstawienia na wiejskim jarmarku.- Usiądź, kochanie - zwróciła się do niego z błyskiem w oku, który świadczył o jej wybitnym talencie aktorskim.- Usiądź na sofie, żebym mogła być blisko ciebie.Musisz opowiedzieć matce i siostrom dokładnie, co zdarzyło się przez ostatnie trzy dni.I żadna z nas nie przerwie ci, przecież ty jesteś mężczyzną w tym domu i głową rodziny.Razem odpowiemy na pytania, kiedy skończysz.Matka i siostry nie spuszczały z niej oczu.Żadna nie wymówiła ani słowa.- Alistair - powiedziała Abigail, kiedy drzwi się otworzyły - możesz zabrać tacę do kuchni, bardzo proszę, i powiedz kucharce, żeby przygotowała nam świeży czajniczek herbaty i jakieś ciastka] jeśli dziś piekła.- Tak, jaśnie pani.Upiekła ciasteczka z porzeczkami i rogaliki.Jej rogaliki są najlepsze w Londynie, jaśnie pani.- Uhm.A zatem talerz jednego i drugiego, Alistair, bardzo proszę.Poczekała, aż zabrał tacę i wyszedł z pokoju.- Jestem głodna - oznajmiła.- Mam nadzieję, że to nie były tylko przechwałki ze strony Alistaira.Opowiadaj, kochanie.- Usiadła obok Milesa i wzięła go za rękę.Spojrzała na niego niemal z uwielbieniem.Splótł palce z jej palcami, odchrząknął i zaczął mówić.Matka i siostry nigdy nie słuchały w takim skupieniu.Przerwało mu tylko wejście lokaja z tacą; Abigail z uśmiechem, ale w milczeniu poleciła służącemu postawić tacę przed sobą, a talerze z ciastkami i rogalikami podać paniom.Było dla niej oczywiste, że teściowa i szwagierki zajmą pokoje przy Grosvenor Square.Ale stało się inaczej.Lady Ripley miała własną rezydencję w mieście i Constance zatrzymała się u niej.Pan Kelsey wynajął dom na czas sezonu i w ciągu miesiąca miał dołączyć do żony i dzieci.- Wzięłam dzieci ze sobą, tylko dlatego - wyjaśniła Prudence przed wyjściem - że dopiero co przyjechaliśmy i sądziłam, że Barbara może się przestraszyć, jeśli odjedziemy wieczorem bez niej.A skoro zabrałam Barbarę, nie mogłam zostawić Terrence’a.Prudence najszybciej przekonała się do Abigail.Nawet pożegnała się z nią serdecznie, całując ją w policzek, i zapytała o adres modystki.Constance zachowywała się uprzejmie, choć twierdziła stanowczo, że nie pamięta żadnych Gardinerów w rodzinie.- Owszem, byli jacyś - przyznała matka niechętnie.- Ale nigdy nie mieliśmy z nimi do czynienia.Lady Ripley przyjęła to, co nieuniknione z chłodnym wdziękiem.- Ta nowina może wzbudzić w towarzystwie podejrzliwość - oznajmiła.- Pokażę się z tobą w kilku miejscach, Abigail, dopilnuję, żeby przedstawiono cię właściwym osobom.Wszyscy powinni odnieść wrażenie, że ten związek cieszy się moim poparciem.- Mam nadzieję, że to nie będzie polegać wyłącznie na wrażeniu, mamo - rzekł lord Severn.- Spodziewam się, że zaakceptujesz nasze małżeństwo, kiedy opadną emocje.Abigail uśmiechnęła się pogodnie.- Kiedy pani przekona się, jak bardzo kocham Milesa i jak bardzo o niego dbam, być może będzie pani spokojniejsza.To z pewnością okropne tracić syna na rzecz obcej kobiety, w dodatku tak nagle.Nie chciałabym, jak sądzę, żeby coś takiego spotkało któregoś z moich synów.Zaczerwieniła się, uświadamiając sobie, co się kryło za tymi słowami.Mąż, który trzymał jej rękę, przygotowując się do odprowadzenia gości do drzwi, ścisnął ją mocno.- Cóż, męczarnia skończona - powiedział, kiedy zostali sami i wrócili do salonu.- Świetnie się spisałaś, Abby.Jestem z ciebie dumny.- Przyzwyczaiły się decydować o wszystkim w twoim życiu, nieprawdaż? - Patrzyła, jak wraz z uśmiechem zakłopotania robi się na jego policzku doleczek.- Myślę, że to się nie powtórzy.Stawiłeś im czoło, zmusiłeś je, żeby zamilkły i wysłuchały, co masz do powiedzenia.Cieszę się, że zdecydowałeś się wyjawić im pełną prawdę, zamiast wymyślać jakąś historyjkę, która i tak okazałaby się później kłamstwem.Bałam się, iż być może powiesz, że poznaliśmy się parę tygodni temu.A ty zdobyłeś się na odwagę wyjawienia prawdy, że znamy się zaledwie trzy dni.- Chyba to ty powiedziałaś - zauważył, wciąż się uśmiechając.- Tak? Widziałam, że tego właśnie chciałeś.Miles, spędziłeś ze mną cały dzień.Nie musisz czuć się do tego zawsze zobowiązany.Wyjdź dziś wieczorem, jeśli chcesz.Należysz do jakichś klubów? Z pewnością.Czułbyś się swobodniej, jeśli spędziłbyś w którymś wieczór, odpoczywając w towarzystwie przyjaciół? Z przyjemnością posiedzę w bibliotece, z robótką.Znajdę sobie dobrą książkę i wcale nie poczuję się opuszczona.- Wiesz, na co naprawdę miałbym ochotę? Spędzić z tobą wieczór w bibliotece, Abby.Przyjemna lektura to dobry sposób na odpoczynek.Moje towarzystwo nie będzie ci przeszkadzać?- Niemądre pytanie.To przecież twój dom.- I twój.Spędzili wieczór w bibliotece, rzadko wymieniając jakieś słowo.Wszystko tu było z drewna i skóry, butelki brandy nadawały pomieszczeniu męski charakter.Abigail była zachwycona.Nie mogła jednak skupić się na czytaniu.W głowie miała mętlik [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rurakamil.xlx.pl
  •