[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.–Uważam, że jest niesamowita.Przystanął.–Podobała ci się?–Bardzo.Ta dziewczyna odznacza się niezwykłym duchem.Tak bardzo chcę poznać dalszą część jej podróży.Jeśli zamierzasz pisać dalej, oczywiście.Po jego twarzy przemknął cień.–Jak mógłbym tego nie zrobić po tak przychylnej opinii? Przypadkiem mam kilka następnych rozdziałów.–Mogę je przeczytać?–Pomimo braku pikantnych scen? Prychnęła poirytowana.–Dziwne, ale nie jestem zdziwiona tym pytaniem.Roześmiał się, a ona nawet nie zauważyła, że posadził ją na fotelu obok siebie, z dala od Alexa.Tor znajdował się na obrzeżach Monzy, na północ od Mediolanu.Widok z helikoptera był olśniewający.Zimową szarość ożywiały barwy znaków firmowych – sponsorów i stajni wyścigowych.Im bardziej zbliżali się do lądowiska, tym wyraźniej Raven dostrzegała napięcie w ramionach Rafaela.Miała ochotę ich dotknąć.Gdy tylko pilot posadził helikopter, zaczęły błyskać flesze, a zewsząd posypały się pytania.„Wracasz na tor, Rafaelu?”„Ogłosisz oficjalnie rezygnację czy to twój comeback?”„Czy to prawda, że cierpisz na stres pourazowy?”Uśmiechał się, wychodząc z maszyny, ale szczęki miał zaciśnięte.Kilka kroków dalej stała luksusowa terenówka.Otworzył Raven drzwi i wsunął się za nią do samochodu.–Nie wiem, jak potrafisz to spokojnie znosić – mruknęła, kiedy jeden z gorliwych paparazzi ruszył za nimi na skuterze.–Podnoszą status tego sportu.Zło konieczne.–Nawet jeśli naruszają prywatność?–Działają na moich zasadach.Umiejętność, którą wcześnie opanowałem.Uświadomiła sobie ze zdziwieniem, że prasa wie o Rafaelu tylko tyle, ile jest gotów jej przekazać.Zorientowała się w ciągu kilku ostatnich tygodni, że skrywa sekrety, których nikomu nie ujawniał, nawet swojej rodzinie.–Podsycasz ich zainteresowanie, ale nie pozwalasz, by sięgali zbyt głęboko.Popatrzył na nią z uznaniem.–Właśnie, moja bystra Raven.–Co więc może przeniknąć tę twoją zbroję, Rafaelu?–Mógłbym ci powiedzieć, ale musiałabyś się ze mną przespać.Zabiło jej żywiej serce, gdy zastanawiała się przez krótką chwilę, czy propozycja jest warta rozważenia.Przespać się z nim.–Ponieważ nie walisz mnie w twarz, mogę mieć nadzieję, że moja sugestia nie jest tak odrażająca, jak ci się wcześniej wydawało?–Nigdy nie uważałam cię za odrażającego.Byłeś może trochę zbyt natarczywy.–Nie podobało ci się?Miała na końcu języka „tak”, lecz się zawahała.–Nie byłam do tego przyzwyczajona.I nie podobało mi się, że wszyscy zabijają się dla ciebie, a ty i tak jesteś niezadowolony.–Ale teraz, kiedy spędziliśmy razem trochę czasu, wydaje ci się, że mnie rozumiesz.–W każdym razie znam cię trochę lepiej.Podjechali pod rozległą i luksusową przyczepę mieszkalną.Czekało tam już kilku dygnitarzy ze świata sportu.Obrócił się do niej.–Niech to ci nie uderzy do głowy, querida.Nie chciałbym, żebyś poczuła się rozczarowana, kiedy wykorzystam to drobne pęknięcie w twoim murze.Co do mnie.pod tym wszystkim kryje się tylko nicość, która wstrząśnie tobą do głębi.Wysiadł, nim zdążyła odpowiedzieć, i zamienił się w Rafaela de Cervantesa,mistrza świata i uroku.Widziała, jak kobiety i mężczyźni zabiegają, żeby być w jego towarzystwie.Potem zniknął w przyczepie, nie oglądając się nawet.Rafael odmówił kolejnego kieliszka szampana i rozejrzał się za Raven.Wiedział, że był zbyt obcesowy.Czy zniechęcił ją w końcu na dobre? Ta myśl nie sprawiła mu spodziewanej przyjemności.Jednak zbliżyła się do niego za bardzo, do tego mrocznego miejsca, które pragnął ukryć.Nie żartował, ostrzegając ją przed nicością.Po co miałby ujawniać ten groteskowy, niewyobrażalny sekret? Znienawidziłaby cię, a tego nie chcesz.Nikt nie nienawidził go bardziej niż on sam siebie.Byłoby lepiej, gdyby Raven nie żywiła żadnych złudzeń.Widziała dobro w każdym.Inaczej nie prosiłaby godnego pogardy ojca o pomoc dla matki [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rurakamil.xlx.pl
  •