Harrison Harry Oblicza Ziemi (2)

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Sary tutaj nie by�o.Spostrze�enie tego zaj�o mu dobr� chwil�, poniewa� zwyj�tkiem paru grupek skupionych dooko�a stolików, wszystkimi samotnymiklientami okaza�y si� wy��cznie kobiety.M�ode kobiety.A w dodatku wi�kszo�� znich spogl�da�a w jego kierunku.Szybko opu�ci� wzrok i zaj�� miejsce przystoliku usytuowanym w ko�cu sali.Po�rodku stolika zamontowany by� automatycznydozownik, który dzia�a� z ró�nym powodzeniem.Za naci�ni�ciem odpowiedniegokurka przy dyszy cukru wysypa�o si� zaledwie par� okruchów, za� musztardawystrzeli�a entuzjastycznie daleko poza podstawion� zapiekank�.Zreszt� i taknie mia� zamiaru tego je��.Poci�gn�� yk herbaty i ponownie rozejrza� si�dooko�a.Sara wchodzi�a w�a�nie przez drzwi.Pocz�tkowo nawet jej nie pozna� - twarz dziewczyny pokrywa� jaskrawy makija� imia�a na sobie jakie� nieprawdopodobne odzienie.By�a to bia�a imitacja futra,napuszona i stercz�ca k�akami we wszystkich kierunkach.Nie chcia� przygl�da�si� jej zbyt natarczywie, skoncentrowa� wi�c uwag� na talerzyku i automatycznymruchem odgryz� k�s zapiekanki, czego prawie natychmiast po�a�owa�.Szybkosp�uka� nieprzyjemny smak pot�nym �ykiem herbaty.- Czy mog�abym si� przysi��?Sta�a naprzeciwko niego, trzymaj�c w obu d�oniach tac�.Nie po�o�y�a jej jednakna stoliku.Jan skin�� krótko g�ow�, nie bardzo wiedz�c, co powiedzie� w takdziwacznych okoliczno�ciach.Dziewczyna przyj�a jego skinienie jako akceptacj�i postawi�a tac� z fili�ank� kawy na blacie sto�u, a potem usiad�a.Jej twarz,z grubo umalowanymi wargami i obwiedzionymi zielonym tuszem oczyma przypomina�apozbawion� wyrazu mask�.Podnios�a fili�ank� do ust, odstawi�a i rozchyli�a lekko futerko.Pod spodem nie mia�a �adnej bielizny.Zanim ponownie zgarn�a po�y futerka, Janprzez króciutk� chwil� spogl�da� na jej pe�ne, spr�yste piersi.- Dobra pora na odrobin� zabawy, prawda, wasza dostojno��?A wi�c to po to siedzia�y tu te wszystkie m�ode dziewczyny.Jan s�ysza� ju� otakich miejscach, jego szkolni koledzy cz�sto je odwiedzali.Lecz on znalaz�si� tutaj po raz pierwszy i nie bardzo wiedzia�, co powiedzie�.- Spodoba si� to panu - nalega�a.- I w dodatku niedrogo.- Tak, to chyba niez�y pomys� - wykrztusi� w ko�cu.Wspomnienie m�odej,zdeterminowanej kobiety z okr�tu podwodnego w tak niezwyk�ym miejscu sprawi�o,�e nieomal parskn�� miechem.Opanowa� si� jednak, przybieraj�c oboj�tny wyraztwarzy.Zastosowany przez dziewczyn� fortel by� dobry i ca�a ta sytuacja nieby�a wcale zabawna.Sara nie odzywa�a si� ju� ani s�owem - najwidoczniejrozmowa nie by�a w takich miejscach us�ug� oferowan� zbyt cz�sto.Gdy zabra�aswoj� tac� � wsta�a, Jan podniós� si� tak�e.Umieszczona nad stolikiem lampka natychmiast zacz�a pulsowa�, a brz�czykrozd�wi�cza� si� alarmuj�co.Twarze siedz�cych najbli�ej ludzi odwróci�y si� wich kierunku.- Zabierz, tac� - poleci�a ostrym szeptem Sara.Jan zastosowa� si� do polecenia i sygna� alarmowy wy��czy� si�.Powiniendomy�li� si�, �e nikt nie b�dzie po nim sprz�ta� w zautomatyzowanej w pe�nirestauracji.Za jej przyk�adem wsun�� tac� w szczelin� przy drzwiach i wyszed�za ni� w mrok nocy.- To niedaleko, wasza dostojno�� - powiedzia�a Sara id�c szybkim krokiem wzd�u�ciemnej ulicy.Jan zmuszony by� przyspieszy�, by dotrzyma� jej tempa.Przezca�� drog� a� do brudnego, obdrapanego budynku, po�o�onego niedaleko Tamizy,dziewczyna nie wypowiedzia�a ani s�owa.W ko�cu otworzy�a drzwi, gestemzaprosi�a go do �rodka i zaprowadzi�a do swego pokoju.Gdy zapali�a �wiat�o,po�o�y�a palec na wargach nakazuj�c mu, by by� cicho.Rozlu�ni�a si� dopiero pozamkni�ciu drzwi i uwa�nym obejrzeniu wszystkich okien.- Mi�o mi ci� widzie� ponownie, Janie Kulozik - powiedzia�a z ciep�ymu�miechem.- Mnie tak�e, Saro.Jednak nasze drugie spotkanie ró�ni si� troch� odpierwszego.- Rzeczywi�cie, wydaje si�, �e zawsze spotykamy si� w do�� osobliwychokoliczno�ciach - lecz �yjemy w osobliwych czasach, Janie.Przepraszam ci� nachwile.Musz� si� pozby� tego niewygodnego przebrania.Jest to jednak jedynybezpieczny sposób, w jaki dziewczyna z moj� prezencj� mo�e zbli�y� si� dom�czyzny z twojej klasy.Policja na szcz�cie przymyka na to oko.Lecz dlakobiety jest to po prostu wstr�tne, absolutnie upokarzaj�ce.W chwil� pó�niej zjawi�a si� ubrana w ciep�y szlafroczek.- Mo�e chcia�by� wypi� fili�ank� prawdziwej herbaty? Jest o niebo lepsza, ni�te pomyje, którymi uraczono nas podczas naszej randki.- Wola�bym co� mocniejszego, je�eli masz.- Mam troch� w�oskiej brandy.S�odka, ale zawiera alkohol.- A wi�c poprosz�.Nala�a obojgu i usiad�a obok niego na kanapie.- To nie by� przypadek, �e spotka�em ci� na tym przyj�ciu w ambasadzie, prawda?- Oczywi�cie, �e nie.Nasze spotkanie zosta�o starannie zaplanowane.Poch�on�oto wiele czasu i �rodków.-Ale ty nie jeste� przecie� W�oszk�, prawda?- Nie, nie jestem.Ale cz�sto pos�ugujemy si� W�ochami, je�eli zachodzi takakonieczno��.Ich urz�dnicy ni�szego szczebla s� bardzo ma�o efektywni i podatnina �apówki.S� naszym najlepszym kana�em poza granicami waszego kraju.- Dlaczego narazi�a� si� na takie ryzyko, próbuj�c si� ze mn� skontaktowa�?- Poniewa� wiele my�la�e� nad tym wszystkim, czego dowiedzia�e� si� napok�adzie naszego okr�tu.A tak�e dzia�a�e�.I niemal wpakowa�e� si� przy tym wpowa�ne tarapaty.- Tarapaty? Co masz na my�li?- Ten komputer w twoim laboratorium.Schwytali nieprawid�owego cz�owieka,nieprawda? To przecie� ty w�ama�e� si� do pami�ci z programami zastrze�onymi.- Sk�d o tym w�a�ciwie wiecie - w g�osie Jana brzmia�o wyra�ne zaskoczenie.-Obserwujecie mnie?- Przez ca�y czas.A nie jest to �atwe.Du�o wysi�ku kosztowa�o nas upewnieniesi�, �e to ty by�e� w to wszystko zamieszany.Dlatego w�a�nie zdecydowano, abymnawi�za�a z tob� kontakt.Zanim nie zrobisz czego�, czego móg�by� potem�a�owa�.- Pochlebia mi wasze zainteresowanie moj� skromn� osob�.W dodatku tak dalekood Izraela.Sara przysun�a si� bli�ej i uj�a jego r�k� w obie d�onie.- Rozumiem dlaczego jeste� z�y - i nawet nie mog� ci� o to wini�.Ta ca�asytuacja powsta�a na skutek zupe�nego przypadku - ale ty by�e� t� osob�, któraten przypadek zainicjowa�a.Pu�ci�a jego r�k� i odsun�a si�, popijaj�c wolno swojego drinka.Jan zezdziwieniem spostrzeg�, �e ten krótki, ciep�y dotyk jej d�oni uspokoi� go.- Gdy dostrzegli�my was wtedy w wodzie, w mesie wybuch�a gwa�towna debata, co zwami zrobi�.Gdy oryginalny plan zawiód�, postanowili�my pój�� z tob� nakompromis.Podali�my ci takie informacje, �e gdyby� wyjawi� któr�kolwiek znich, znalaz�by� si� w takim samym niebezpiecze�stwie, jak my.- A wi�c to nie przypadkowo rozmawia�a� ze mn� w taki w�a�nie sposób?- Nie.Przepraszam, i� my�la�e�, �e ci� oszukujemy, ale by�a to gra o naszew�asne przetrwanie.Jestem oficerem Si� Bezpiecze�stwa, a wi�c musia�am tozrobi� [ Pobierz całość w formacie PDF ]

Search

Podstrony