Anne McCaffrey Jezdzcy Smokow 03 Bialy Smok

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- By�em zaj�ty czym innym.Przynie� no mi troch� koj�cego balsamu.- Koj�cego balsamu? - Oczy s�ugi zrobi�y si� jeszcze wi�ksze z zatroskania.- Koj�cego balsamu! Spiek�em si� na s�o�cu.Dosy� zadowolony ze swojej pomys�owo�ci, zw�aszcza, je�eli uwzgl�dni� to, �etrz�s� si� w swoich mokrych ubraniach ze zm�czenia, Jaxom zaj�� si� wygodnymumieszczeniem Rutha w jego Weyrze, z Pobru�d�on� nog� uniesion� do góry.Zsuni�cie tuniki z ramienia by�o dla Jaxoma bolesne, bo Ni� przejecha�a mu pomi�niu, trafi�a go w przegub i opad�a ni�ej, by wyci�� d�ug� Bruzd� wzd�u�uda.Boja�liwe drapanie w drzwi do g�ównego pomieszczenia zapowiedzia�oniewiarygodnie szybki powrót s�ugi.Jaxom uchyli� je na tyle, by wzi�� s�oik zbalsamem, a uchroni� swoje Bruzdy po Niciach przed oczami ciekawskich.- Dzi�kuj�, chcia�bym równie� co� gor�cego do zjedzenia.Jak�� zup�, klan, cotam jest na ogniu.Jaxom zamkn�� drzwi, zgarn�� prze�cierad�o k�pielowe i obwi�za� si� nim w pasieid�c do Rutha.Rozsmarowa� porz�dn� gar�� koj�cego balsamu na �apie swojegosmoka i szeroko si� u�miechn�� na westchnienie g��bokiej ulgi, jakie wyda�Ruth, kiedy ma�� natychmiast zadzia�a�a.Jaxom z wdzi�czno�ci� wtórowa� mu, smaruj�c swoje rany.Dobre, poczciwe koj�ceziele.Ju� nigdy nie po�a�uje trudu przy zbieraniu tej w�óknistej, kolczastejro�liny, z której wygotowywano ten nieprawdopodobny balsam.Patrzy� uwa�nie wlustro, rozmazuj�c ma�� po Bru�dzie na twarzy.Pozostanie po niej d�uga napalec blizna.Nie da si� tego unikn��.Ale gdyby mu si� uda�o unikn�� gniewuLytola.- Jaxom!Lytol wkroczy� do pokoju zastukawszy w drzwi tylko dla formalno�ci.- Nie trafi�e� na Wykluwanie w Weyrze Benden i.- Na widok Jaxoma Lytol takszybko zatrzyma� si� w pó� kroku, �e a� si� zako�ysa�.Poniewa� Jaxom ubranyby� tylko w prze�cierad�o k�pielowe, �lady na jego ramieniu i twarzy by�ydobrze widoczne.- Wi�c Wyklucie przebieg�o w porz�dku? To dobrze - odpowiedzia� Jaxom podnosz�cswoj� tunik� z nonszalancj�, której wcale nie odczuwa�.- Ja.- Przerwa�,tyle� dlatego �e jego g�os t�umi�by materia� tuniki, co dlatego �e zabiera� si�w�a�nie do wyja�niania ze zwyk�� sobie szczero�ci� w�asnych dziwacznychpoczyna� tej nocy.Stan�� okoniem.Mo�e Ruth mia� racj� zrobili tylko to, comusieli.To by�a tak jakby prywatna sprawa jego i Rutha.Mo�na nawet by�opowiedzie�, �e to co zrobi�, odzwierciedla�o jego pod�wiadome �yczenie, byzado��uczyni� pogwa�ceniu Wyl�garni Ramoth, którego dopu�ci� si� jako ch�opiec.Wci�gn�� koszul� przez g�ow�, krzywi�c si�, kiedy zahaczy�a o ma�� na jegopoliczku.- B�d�c w Bendenie s�ysza�em powiedzia� nast�pnie - �e martwili si�,czy Wykluje si� po tylu podró�ach tam i z powrotem przez pomi�dzy.Lytol powoli zbli�a� si� do Jaxoma, z b�agalnym pytaniem w oczach, utkwionych wtwarzy m�odego cz�owieka.Jaxom poprawi� na sobie tunik�, zapi�� pas, potem przyg�adzi� znowu koj�cybalsam na ranie.Nie wiedzia�, co ma powiedzie�.- Lytolu, czy nie zechcia�by� rzuci� okiem na �ap� Rutha? �eby zobaczy�, czydobrze mu j� opatrzy�em? - Powiedziawszy to czeka� spokojnie, stoj�c twarz� wtwarz z Lytolem.Zasmuci�o go to, �e nawet w tym momencie nie uda�o im si�unikn�� pewnej pow�ci�gliwo�ci i zauwa�y�, �e oczy opiekuna pociemnia�y zemocji.Winien by� temu cz�owiekowi tak wiele, szczególnie w tej chwili.Zzadziwieniem my�la� o tym, �e móg� go kiedy� uwa�a� za cz�owieka zimnego czytwardego i bez serca.- Jest taka sztuczka, pozwalaj�ca uskakiwa� przed Ni�mi powiedzia� cicho Lytol- by�oby dobrze, �eby� nauczy� jej Rutha, Lordzie Jaxomie.7.Poranek w Warowni Ruatha, 15.6.2- Lordzie Jaxomie, przyszed�em, �eby ci powiedzie�, i� mamy go�ci: na górzeczekaj� Mistrz Robinton, N'ton i Menolly, przybyli prosto z Wyl�gu.Alenajpierw zajmijmy si� Ruthem.- A ty nie wybra�e� si� do Bendenu na Wyl�ganie? - zapyta� Jaxom.Lytol potrz�sn�� g�ow�, id�c w stron� Weyru Rutha.Bia�y smok uk�ada� si�w�a�nie do dobrze zas�u�onej drzemki.Lytol sk�oni� si� przed nim uprzejmie iuwa�nie przyjrza� si� grubo wysmarowanym Bruzdom.- Zak�adam, �e najpierw wyk�pali�cie si� w jeziorze.- Lytol obj�� wzrokiemwilgotne w�osy Jaxoma.- Woda jest tam dosy� czysta, a balsam koj�cy w por�zosta� zaaplikowany.Obejrzymy go znowu za kilka godzin.Ale my�l�, �e wszystkojest w porz�dku.- Spojrzenie Lytola pow�drowa�o nast�pnie w kierunku bardzorzucaj�cych si� w oczy Bruzd Jaxoma.- Nie by�o �adnego powodu, �ebym mia� usprawiedliwia� twoj� nieobecno�� przednaszymi go��mi.- Westchn��.- Ciesz si�, �e na górze jest N'ton, a nie F'lar.Przypuszczam, �e Menolly wie, w co si� wda�e�?- Nikogo nie informowa�em o swoich zamiarach, Lordzie Lytolu - powiedzia�troch� sztywno Jaxom.- Przynajmniej dyskrecji si� nauczy�e�.- Lord Opiekun zawaha� si�, mierz�cspojrzeniem posta� swego podopiecznego.No, có�, najlepiej b�dzie, jak poprosz�N'tona, �eby wzi�� ci� na �wiczenia m�odych je�d�ców.tak b�dzie bezpiecznieji b�dziesz w towarzystwie innych.Robinton zorientuje si�, w co si� wda�e�, aleon i tak dowiedzia�by si� w swoim czasie, jakkolwiek by�my si� wykr�cali.No tochod�, nie b�d� dla ciebie za bardzo surowi, gani�c twoj� niezdarno��.Anale�a�oby ci si� co� wi�cej, ni� tylko par� blizn za to, �e tak ryzykowa�e�sob� i Ruthem.I to do tego teraz, kiedy i tak ca�y �ad rozpada si� wkawa�ki.- Przepraszam, �e ci� zmartwi�em, Lordzie Lytolu.M�czyzna jeszcze raz badawczo przyjrza� si� swemu pupilowi.- Nie martwi�em si�, Lordzie Jaxomie.Wszelkie przeprosiny ja jestem tobiewinien.Powinienem by� zda� sobie spraw�, �e koniecznie b�dziesz chcia� dowie��zdolno�ci twego Rutha.�a�uj�, i� nie jeste� o par� Obrotów starszy.Pragn��bym, by sprawy tak si� mia�y, wtedy przekaza�bym ci Warowni�.- Ja nie chc� odbiera� ci Warowni, Lordzie Lytolu.- W ka�dym razie nie s�dz�, �eby pozwolono mi ust�pi� w�a�nie teraz.Samzreszt� us�yszysz.Chod�, nasi go�cie wystarczaj�co d�ugo ju� na nas czekaj�.N'ton sta� twarz� do drzwi mniejszej sali, której w Ruatha u�ywano, kiedygo�cie musieli odby� jak�� prywatn� rozmow�.Spi�owy je�dziec rzuci� jednospojrzenie na twarz Jaxoma i j�kn��.Na jego reakcj� Mistrz Robinton obróci�si� wokó� w�asnej osi na krze�le, w jego zm�czonych oczach odbi�o si�zaskoczenie i, jak mia� nadziej� Jaxom, pewna aprobata.- Jaxom, ty jeste� Pobru�d�ony przez Nici - zawo�a�a Menolly, a na jej twarzyodbi� si� szok i konsternacja.- Jak mog�e� w takim momencie podejmowa� ryzyko?- I to w�a�nie ona, która droczy�a si� z nim, �e tylko my�li, a nic nie robi,by�a teraz na niego w�ciek�a.- Powinienem przewidzie�, �e b�dziesz próbowa�, m�ody Jaxomie - powiedzia�N'ton z pe�nym znu�enia westchnieniem i ponurym u�miechem na twarzy.- Nikt niew�tpi�, �e musisz si� kiedy� wy�ama�, ale moment sobie wybra�e� fatalny.Jaxom bardzo chcia� powiedzie�, �e jak ju� o momentach mowa, to lecia� pomi�dzybezb��dnie, ale N'ton ci�gn�� dalej- Czy Ruthowi nic si� nie sta�o?- Jedna Bruzda na udzie i stopie - odpar� Lytol.- Dobrze opatrzone [ Pobierz całość w formacie PDF ]

Search

Podstrony