[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.– Jeśli nie wywiążą się z tego zadania i zginą, niech ich ciała zostaną porzucone drapieżnikom na pustkowiu, a gdy kości będą już czyste, należy zakopać je pod podłogą domów, w których mieszkali za życia.W ten sposób ich duchy nadal będą służyć królowej.Zapadła głucha cisza.Flint zaproponował honorowy pogrzeb plemienny z Najdalszej, lecz był świadom, iż tym bardziej oświeconym ludziom może się to wydać zupełnie czymś innym.A ponadto uchylił się od natychmiastowego wykonania wyroku śmierci.Jaka będzie reakcja królowej?– Mój człowiek jest już prawie na miejscu – odezwał się ambasador.– Zjeżdżaj, Impie – odparł bezgłośnie Flint.– Twój miecz, Smoku – rzekła królowa wyciągając błękitną rękę.Coś źle obliczył.Kogo zamierzała zgładzić – jego czy ich?Flint posłusznie wyciągnął broń, chwycił palcami klingę i wyciągając ją przed siebie, wsunął rękojeść w wyciągniętą dłoń królowej.Gdy tylko metal dotknął jej palców, po mieczu przebiegło coś jakby lekkie wyładowanie elektryczne.Broń przeniosła do ręki Flinta impuls silnej aury Kirliana!– Klęknij – rzekła stanowczym głosem.No cóż, uczynił wszystko, co w jego mocy.Karą za niewypełnienie rozkazu mogła być tylko śmierć.Ale nie miał zamiaru błagać o darowanie życia.Jeśli źle ocenił królową, to wyłącznie jego wina.Uklęknął.Królowa Bess uniosła miecz, po czym opuściła go w dół.Ostrze dotknęło najpierw prawego, a następnie lewego ramienia Flinta.– Pasuję cię na Lorda Męstwa – rzekła z namaszczeniem.– Powstań, rycerzu Smoku.Kompletnie oszołomiony Flint wypełnił rozkaz, królowa zaś oddała mu szpadę.Zmrużyła oczy i odezwała się szeptem, który tylko on mógł dosłyszeć.– Podejrzewałam, że masz silną aurę, kiedy ujarzmiłeś Starego Piekielnika.To wyjątkowa bestia – i mój osobisty pupil.Dzisiejszej nocy, po uczcie, będziesz miał sposobność ponownie udowodnić swą śmiałość.Przyjdź do moich komnat.Ostatnie słowa wypowiedziała na tyle głośno, że dosłyszało je całe towarzystwo.Po sali przeszedł szmer zaskoczenia i podziwu.– O to właśnie jej chodziło – rozległ się w czaszce również przerażony głos ambasadora.– Od miesięcy nie miała kochanka.I niestety, musisz tam jednak iść.Przemycimy ci afrodyzjak, byś sprostał zadaniu.Flint wsunął język pod odbiornik radiowy, odlepił go od podniebienia i połknął urządzenie.Głos natychmiast zamilkł.– Oby związek Imperium z Królestwem był równie mocny jak to, czego tej nocy doświadczymy – rzekł z emfazą.– A więc zniszczyłeś radio Impów – mruknęła.Wiedziała! Prawdopodobnie miała cały czas nasłuch.Kultura tej planety mogła być jeszcze pretechnologiczna, lecz istniały widać sposoby zdobycia wytworów wysokiej techniki i zmyślna władczyni zapewniła je sobie.Nie było to wcale sprzeczne z prawem; Ziemia popierała rozwój kolonii.Nic dziwnego zatem, że ją zainteresował.Z tymi ciągłymi radami otrzymywanymi z ambasady Sol musiał rzeczywiście sprawiać wrażenie obrotnego, szpiega.– Imp obraził mnie.i ciebie – odezwał się Flint.– Nie potrzeba mi szpiegowania za pomocą wysokiej techniki.Prawdziwy mężczyzna pozna prawdziwą kobietę – choćby ta była królową.– Będziesz zaskoczony, jak młoda może być królowa, kiedy zmyje makijaż.– Mam nadzieję, że będzie pełnoletnia – odparł Flint unosząc brew.– A w twojej kulturze istnieje coś takiego jak wiek przyzwolenia?– Naturalnie, że nie.Uśmiechnęła się lekko, spoglądając na powalonych pyszałków; już teraz wyglądała dużo młodziej.Flint dotąd sądził, że kobiety się malują po to, by wyglądać młodziej; tu jednak prawda okazała się inna.– Zatem jesteś z Najdalszej – rzekła.– Tak, lecz wypełniam zadanie zlecone mi przez Ziemię.Zapewne wiesz jakie.Uśmiechnęła się znowu.– Przyznaję, że w przeszłości żywiliśmy poważne wątpliwości co do polityki Imperium.Ale myślę, że teraz nie będzie już nieporozumień.Imperium przysyła bardzo interesujących posłów.Odwróciła się i odpłynęła majestatycznie w kierunku tronu.Znów zaczęła grać muzyka i podjęto przerwane tańce.Delle uśmiechnęła się do Flinta.On zaś wiedział, że minie wiele dni, a może tygodni, nim dostanie królewską dyspensę od swych obowiązków.Bess była kobietą z prawdziwego zdarzenia – silną, energiczną, inteligentną – a aura Kirliana dodawała jej tyle atrakcyjności, że przy królowej bladły wszystkie inne pałacowe piękności.Z wielu względów tutejsi ludzie byli jeszcze dziwaczniejsi niż obce stwory z innych Sfer.Niemniej Flint spodziewał się, że spędzi wśród nich wiele pięknych i niezapomnianych chwil.Tutaj, w układzie Capelli.7 [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rurakamil.xlx.pl
  •