[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A przecież ty sama, mamo, mówiłaś — no, tłumacz się pan teraz.EWAJa?(patrzy z zadziwieniem).KAROL(z głupią miną)Ależ, panno Heleno.HELENKANo! powiedz mu mama.EWA(na stronie)Więc ona o nim myślała.Boże! samo niebo zsyła mi sposób ratowania honoru domu.Ale czy Karol.HELENKAI mama teraz się wypiera? Co to wszystko znaczy? Widocznie uwzięliście się na mnie, żeby mnie martwić i wstydzić.Kiedy tak, to dobrze.Żebyś mnie pan potem na Mączkach prosił, to nie będę pańską żoną, nie będę.KAROL(zbliżając się do Ewy półgłosem)Pani, bądź łaskawą wytłumaczyć mi to wszystko.Jeżeli prawdą jest, co mi mówi panna Helena, byłbym najszczęśliwszym z ludzi.EWA(do niego)Cóż panu mogę więcej powiedzieć? Jeżeli pan masz do Helenki prawdziwe przywiązanie, ja jako matka sprzeciwiać się nie będę.KAROL(całuje jej rękę)Pani! jakże ci podziękować zdołam.HELENKAA widzi pan — wydało się.(Karol zbliża się do niej).O nic z tego, ja tego panu nie daruję, nie dam się tak prędko przeprosić.Scena siódma (ostatnia)Po lewej CIŻ i PIOTR.PIOTR(wchodzi zmartwiony)No, wierz tu teraz ludziom.Przy kieliszku, przy śniadanku każden obiecywał, a jak przyszło do rzeczy, to żaden gęby nie otworzył.Ewuniu! smutną mam ci powiedzieć nowinę.(Na stronie) Co ona powie na to?(Głośno)Robiłem, co mogłem, ale na próżno.Zdzisław nie dostał posady.EWA(ucieszona)Chwała Bogu!PIOTR(patrzy na nią dużymi oczyma)Chwała Bogu? Co ta kobieta mówi? I ty się cieszysz z tego, że burmistrz postawił na swoim? Że ten pan Karol dostał posadę?HELENKA(ucieszona, podskakuje)Mój narzeczony!PIOTRNarzeczony?(Odwraca się i spostrzega Karola)Czyj? twój narzeczony? ten pan? — W imię Ojca i Syna — co się dzieje?EWA(do Piotra)Później ci to wytłumaczę.KAROL(zbliżając się do Piotra)I panu winien jestem podziękować za szczęście, jakie mnie dziś spotyka.PIOTR(zakłopotany)Ale za cóż mi pan dziękujesz u licha.Ta to ja dzisiaj na pana wygadywałem podczas sesji, co mi ślina na język przyniosła.KAROLMoże być, że panu tak nakazywał obowiązek obywatelski.Jeżeli pan uważałeś, że zdolności moje nie odpowiadają urzędowi, który mam piastować, w takim razie nie mogę mieć urazy do pana.Dobro publiczne przede wszystkim.PIOTRA jakże ja mogłem to wiedzieć, kiedy ja pana nie znałem prawie.(Na stronie)I teraz on zięciem moim.Więc ja na własnego zięcia tak gadałem — a bodaj mnie, tom się spisał.Tylko jak się to stało, że on moim zięciem — nic nie rozumiem.(Obraca się)Ale powiedzcież mi przynajmniej, gdzie jest Zdzisław? Co się z nim stało?EWATen niewdzięcznik, ten nikczemny zdrajca uciekł z Eufrozyną.HELENKA(załamując ręce)Uciekł? Panie Karolu, po co on uciekł?PIOTR Z Eufrozyną?(Zaczyna się śmiać do rozpuku).EWA(zgniewana)I cóż w tym widzisz dziwnego?PIOTR(śmiejąc się wciąż)A niech go dunder świśnie, to się złapał — ha, ha, ha, on był pewny, że Eufrozyną ma krocie.(Śmieje się)A ona goła — jak święty turecki.EWAA los?PIOTR(śmieje się)Sprzedała go dawno.EWAO! co za radość.(Ucieszona)To kara nieba.PIOTRA niechże go dunder świśnie, to się złapał.(Śmieje się).Przygotowano na podstawie bookini.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]