[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Prawdziwy skarb dla przedsiębiorstwa, które obejmie znalezisko w posiadanie.Trzeba się jednak liczyć i z tym, że jest tam tylko kilka mumii i sprzęt wykonany z takiego samego stopu, jaki odkrył Trent - powiedział Nick zupełnie bez emocji.- Interesujące, ale nic przynoszące zysków.Niewarte tylu zbrodni.W oczach Duncana błysnął gniew.- Papa wierzył, że to fortuna warta miliony.A ja jestem silniejszy od niego.Zrobię coś, czego on nie potrafił dokonać.Znajdę cmentarzysko.Gardenia przyjrzała mu się uważnie.Nie rozumiem.Dlaczego twój ojciec poświęcił trzydzieści pięć lat na rozkodowanie dziennika Chastaina? Marsden Luttrell brał udział w ekspedycji.Z pewnością uczestniczył w tym odkryciu.Na tym właśnie polega problem.- Duncan potrząsnął głową.- Niestety, Bartholomew Chastain był wtedy sam.Pewnego ranka wyszedł bardzo wcześnie, aby zbadać teren.Miał wrócić przed zapadnięciem nocy.Nie pojawił się jednak w obozie aż do następnego dnia.Co się stało? - spytała Gardenia, aby za wszelką cenę podtrzymać ten potok wymowy.Planowano właśnie akcję ratunkową, kiedy Chastain wrócił do obozowiska i opowiedział pozostałym badaczom historię grobowca.- Duncan zacisnął szczęki.- Ale nie zdradził nikomu położenia cmentarzyska.Powiedział, że przekaże tę informację wyłącznie pracownikom uniwersytetu.Nic chciał, by odkrycie tej rangi stało się własnością jednego tylko człowieka.Pewnie żywił jakieś podejrzenia w stosunku do Marsdena Luttrella.Widocznie tak.- Duncan wzruszył ramionami.-Tamtej nocy rozszalała się burza.Powstało zamieszanie.Ojciec skorzystał z sytuacji i wsypał truciznę do pewnej partii jedzenia.Po śniadaniu następnego ranka wszyscy wyzionęli ducha.Nick patrzył na Luttrella pozbawionym wyrazu wzrokiem.On zabił jeszcze moją matkę.Jak również parę innych osób - powiedział obojętnie Duncan.- Chemik nie ma problemów z mordowaniem.Ale na nic mu się to wszystko zdało, bo Bartholom Chastain zaszyfrował informację dotyczącą położenia grobowca.Oczy Duncana pociemniały od gniewu.Nie tylko.On napisał cały dziennik specjalnym systemem.Typowy matrycowiec - szepnęła Gardenia.Mój ojciec był również silnym talentem matrycowym - prychnął Duncan.- Nie potrafił jednak złamać kodu Chastaina, bo uległ zbyt silnej paranoi, aby zatrudnić kwalifikowany pryzmat.Ale ja nie popełnię tego samego błędu.- Co masz na myśli? - spytała Gardenia.Duncanowi błysnęły oczy.Dysponuję własnym pryzmatem.Bardzo szczególnym, takim, który potrafi długo i dobrze pracować z matrycowcami.Ja ci nie pomogę - oświadczyła kategorycznie dziewczyna.Ależ oczywiście, że pomożesz, moja droga.Bo jeśli nie, to podziurawię Chastaina.Stopniowo i powoli.Zacznę od nóg, tak, żeby go unieruchomić.Krew podnieci rośliny.Ciekawe, co wylezie z krzaków i zacznie go skubać? Nick miał wyraźnie znudzoną minę.Nie.- Gardenia po raz drugi zerwała się na równe nogi.- Nie wolno ci tego zrobić.Chastain zostanie przy życiu, pod warunkiem, że stworzysz dla mnie pryzmat - odparł Duncan.Popatrzyła na jego uśmiechniętą, przyjacielską twarz i dostrzegła w niej szaleństwo.Wiedziała, że Luttrell zabije Nicka, nawet jeśli ona zdecyduje się ogniskować.Niemniej jednak nawet silna matryca nie byłaby w stanie wykonać trzech rzeczy jednocześnie: utrzymać więzi, złamać kodu i pilnować sprytnej matrycy.Było dość łatwo przejrzeć plan Duncana.Luttrell junior najwyraźniej zamierzał wystąpić w charakterze wampira psychicznego.Gdyby tylko Gardenia stworzyła mu pryzmat, natychmiast starałby się to wykorzystać.Przypomniała sobie, jak Nick usiłował schwytać kryształ, który instynktownie stworzyła mu wtedy w kasynie.I choć Chastain posiadał ogromną moc, ona i tak się nie wypaliła, co przydarzyłoby się z pewnością większości pryzmatów ogniskujących dla tak agresywnych talentów.Walczyła, a on ją wypuścił, zanim zaangażowali się w poważną próbę sił psychicznych.Chastain jednak niczego na niej nie wymuszał.Duncan natomiast dokonałby na niej z pewnością gwałtu, którego wolała sobie nawet nie wyobrażać.Przynajmniej już wiem, dlaczego byłeś dla mnie ostatnio taki miły - zauważyła Gardenia.- Skąd się o mnie dowiedziałeś?Nic prostszego.Przeprowadziłem dyskretny wywiad.- Luttrel uśmiechnął się przelotnie.- Odkryłem, że Psynergia oferuje bardzo specyficzne usługi dla talentów matrycowych.Oczywiście nie chciałem niczego załatwiać oficjalną drogą.Kiedy jednak już ustaliłem, kim jesteś, od razu nawiązałem z tobą znajomość.Dążyłem do tego, by łączyło nas coś więcej, a nie tylko przyjaźń.Więc liczyłeś na romans.Gdybym została twoją kochanką, byłoby ci łatwiej mną manipulować.Bo rzeczywiście w takiej sytuacji wszystko wyglądałoby zupełnie inaczej - zgodził się Duncan.- Ale ty trzymałaś mnie na dystans, choć zasugerowałem, że popieram małżeństwa nieagencyjne.A potem zjawił się Chastain i wciągnął cię prosto do łóżka.Upraszczasz sprawę - powiedział Nick.Dzięki - jęknęła Gardenia.Nadal jednak nie rozumiem, co ty widzisz w takim parweniuszu - skrzywił się Luttrell.- Przecież on nie ma klasy, rodziny, gustu.Myśli, że może się wkupić do wyższych sfer.Ty niestety pozostajesz pod jego urokiem.Aż trudno uwierzyć, że ten typ sprawuje nad tobą całkowitą władzę.Niezupełnie.- Nick wydawał się rozbawiony.- Wątpię, czy ktokolwiek potrafi zapanować nad Gardenią.Duncan łypnął na niego spod oka.Mało, że zdobyłeś jedyny pryzmat w mieście, jaki mógł mi pomóc, to jeszcze nie przestałeś szukać tych przeklętych notatek.Mimo twoich nuworyszowskich naleciałości jesteś matrycą, więc myślisz logicznie.Na pewno rozumiesz, że nie mam zbyt wielkiego wyboru.Rzeczywiście - zgodził się Nick.Przestańcie - powiedziała gniewnie Gardenia.- W żadnym wypadku nie pozwolę ci rozkodować dziennika.Duncan nie odezwał się ani słowem.Uśmiechnął się tylko, wycelował w podbrzusze Chastaina i ścisnął mocno spust.- Nie! - krzyknęła Gardenia, stając między mężczyznami.Duncan poluźnił nieco uchwyt.Zmieniłaś zdanie?Ty draniu!To twój kochanek jest draniem.Draniem i bękartem.A ja cieszę się opinią uczciwego biznesmena.- Daj mi pryzmat.Kiedy tylko stworzymy więź, wszystko się skończy.Kłamca!- Rób, co mówię, uparta suko! - ryknął Duncan.Dostrzegła błysk sondy.Było w niej coś tak szalonego, że natychmiast się wycofała.Nic potrafiłaby właściwie wytłumaczyć, czego się boi, ale zrozumiała, z jakiego powodu Luttrell ukrywał przed nią tak skrzętnie swój talent.Wszystko w porządku, Gardenio - powiedział cicho Nick.- Utwórz kryształ.Taki sam, jak ten, którym obdarowałaś mnie wtedy u siebie w mieszkaniu.Ale on zechce przejąć nad nim kontrolę.Co będzie, jeśli mu się uda?Duncan roześmiał się głośno
[ Pobierz całość w formacie PDF ]