[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.wybaczaj¹c, nie uwa¿aj siê za wspania³omyœlnego, gdy¿ w rzeczywistoœci jesteœsamolubny - ¿yczysz innym tego, czego ¿yczysz samemu sobie, czujesz to ¿yczeniei myœlisz o nim, a to, co czujesz i myœlisz, jest tob¹.Wybaczenie komuœ nie oznacza koniecznie, ¿e musisz go lubiæ czy obcowaæ z nim.Mi³oœæ oznacza, ¿e ¿yczysz innym zdrowia, szczêœcia i wszelkich b³ogos³awieñstw¿ycia.Najtrudniejszym sprawdzianem osi¹gniêcia ca³kowitego wybaczenia jestpróba myœlenia dobrze o tych, którzy wyrz¹dzili nam krzywdê.Jeœli s³yszysz coœwspania³ego o osobie, która ci zaszkodzi³a i wiadomoœæ ta wywo³uje twoj¹zazdroœæ lub gniew, nie wybaczy³eœ tej osobie prawdziwie.Korzenie nienawiœcitkwi¹ jeszcze w g³êbi twego ni¿szego ja.Musisz nadal rozsiewaæ mi³oœæ i¿yczliwoœæ, dopóki nie zdarzy ci siê, ¿e napotkawszy przypadkowo tê osobêodkryjesz w swym umyœle absolutny pokój.Byæ mo¿e dojdziesz do wniosku, ¿e konieczne jest, abyœ przebaczy³ samemu sobie.Je¿eli skrzywdzi³eœ kogoœ, mo¿esz mieæ odczucie, ¿e Bóg powinien ukaraæ ciê zatan czyn.Taki kompleks winy wynika z fa³szywego za³o¿enia, ¿e Bóg, czyli twojeWy¿sze Ja, ¿ywi do ciebie urazê.Nie jest to prawd¹.Wy¿sze Ja nigdy niepotêpia i nie karze.Ty czynisz to sam, myœl¹c negatywnie i samopotêpiaj¹c siê.Z³oœæ, nienawiœæ i wrogoœæ s¹ przyczyn¹ wielu chorób, od artretyzmu po chorobyserca i dolegliwoœci psychosomatyczne wszelkiego rodzaju.Musisz wybaczyæsamemu sobie i ka¿demu, kto kiedykolwiek skrzywdzi³ ciebie, aby posiadaæzdrowie, spokój umys³u i pe³n¹ integracjê pomiêdzy twoimi trzema ja, czylipoziomami œwiadomoœci.Oto prosta technika, której stosowanie pozwala uzyskaæ przebaczenie: uspokoiæumys³, odprê¿yæ siê i nastêpnie powtarzaæ zdania stwierdzaj¹cej - „ca³kowicie iszczerze wybaczam.imiê winowajcy/.Odpuszczam mu /jej/ i ca³kowicie wybaczam wszystko co by³oz³ego pomiêdzy nemi.Jestem czysty i on jest czysty i ¿yczê wszystkim zdrowia,szczêœcia, pokoju i wszelkich b³ogos³awieñstw ¿ycia.Czyniê to szczerze, ca³¹m¹ wewnêtrzn¹ istot¹.Kiedykolwiek pomyœlê o kimœ, kto mnie skrzywdzi³, powiem:pokój niech bêdzie z tob¹”.Powtarzaj to tak czêsto, jak czêsto myœl dotycz¹caokreœlonej sprawy czy krzywdy bêdzie nawiedza³a twój umys³.Przekonasz siê, ¿ewkrótce myœl o danej osobie lub prze¿yciu bêdzie coraz rzadziej powraca³a dociebie, a¿ zblednie i rozwieje siê w nicoœæ.Gdy ni¿sze ja wierzy, ¿e cz³owiek jest „grzesznikiem”, mo¿e ukaraæ go ze tengrzech chorob¹ lub nieszczêœliwym wypadkiem.Mo¿e to byæ zilustrowaneprzyk³adem m³odego cz³owieka, wychowanego w bardzo surowej dyscypliniereligijnej, który odmówi³ wst¹pienia do seminarium duchownego i podj¹³ pracê wfabryce mebli.Wyziewy farb i pokostu spowodowa³y u niego chorobê, zosta³ wiêcprzeniesiony do oddzia³u obróbki drewna.Tem dosta³ astmy z powodu obecnoœcitrocin.Wêdrowa³ z pracy do pracy, jednak wszêdzie doznawa³ uczulenia zjakiegoœ powodu.Poddawszy siê psychoterapii odkry³, ¿e jego podœwiadomoœæzachowa³a g³êbokie poczucie winy z powodu odmowy wst¹pienia do stanuduchownego.Jego œwiadomoœæ zapomnia³a o tym wydarzeniu, jednak wspomnieniepozosta³o w g³êbi ni¿szego ja, jako kompleks grzechu.Poniewa¿ uczono go, ¿ewszystkie grzechy karane s¹ przaz Boga, jego ni¿sze ja odczuwa³o awersjê,równoznaczn¹ chorobie, do ka¿dego zajêcia, jakie, wybra³.Psychoanalityknamawia³ m³odego cz³owieka, aby logicznie przewartoœciowa³ sw¹ odmowê zostaniaduchownym, ale on pozostawa³ przekonany, ¿e by³ winien strasznego grzechuzaniedbania.W koñcu wst¹pi³ do seminarium duchownogo i wówczas chorobazniknê³a.W tym przypadku kompleks nie zosta³ usuniêty.Poniewa¿ poczucie winy zosta³ozachowane tak przez ni¿sze ja, jak i przez œrednie ja, logikê i rozum nieusunê³y kompleksu.Œrednie ja nusi siê uwolniæ od myœli o winie, zanim bêdzie mo¿liwy jakikolwiekpostêp w pracy nad ni¿szym ja.Kap³ani Wiedzy wierzyli, ¿e usuniêcie „czegoœ,co nas zjada od wewn¹trz”, czyli kompleksu winy, wymaga po³¹czenia trzechczynników: logicznego apelowania do œwiadomoœci pacjenta, sugestii w stosunkudo podœwiadomoœci i czynnika fizycznego /zewnêtrznego/ towarzysz¹cego procesusugestii.Na ni¿szym ja najwiêksze wra¿enie wywo³uj¹ realne i namacalne rzeczy,takie jak np.woda, która jest stosowana w wielu religiach do „zmywaniagrzechów”.Kap³ani Wiedzy czêsto u¿ywali w obrzêdowym obmywaniu swychpacjentów, równoczeœnie sugeruj¹c s³ownie, ¿e grzechy zosta³y zmyte.Podczas pobytu na Hawajach Long pozna³ zdrowego, uroczego Hawajczyka, którymia³ romans z m³od¹ dziewczyn¹, pozostaj¹c jednoczeœnie oddanym mê¿em swojej¿ony.Pewnego razu cz³owiek ten zaziêbi³ siê i zaziêbienie przesz³o w grypê.Pomimo doskona³ej opieki medycznej s³ab³ on coraz bardziej.Gdy wreszciepowiedziano ¿onie, ¿e mê¿owi pozosta³o ju¿ tylko kilka dni ¿ycia.skontaktowa³asiê ona z jednym z kilku ostatnich kap³anów Wiedzy, którzy ¿yli jeszcze wHonolulu w 1926 r.Stary kap³an natar³ cia³o chorego, recytuj¹c pó³g³osem, ¿ewlewa si³ê ¿yciowe w cia³o, aby sta³o siê silne.Po chwili zacz¹³ go wypytywaæ,czy uczyni³ komuœ krzywdê.Z pocz¹tku napotka³ uparte milczenie, ale wreszciemê¿czyzna zwierzy³ mu siê ze zdrady w stosunku do ¿ony.Wówczas kap³anpowiedzia³ ¿onie, ¿e m¹¿ „zgrzeszy³” przeciwko niej i umiera, poniewa¿ nie mo¿ejej spojrzeæ w twarz.¯ona z pocz¹tku by³a wœciek³a, ale wzi¹wszy pod uwagêryzyko œmierci mê¿a, zgodzi³a siê wybaczyæ mu.Wówczas kap³an wzi¹³ miot³ê zlancetowatych, zielonych liœci „ti” oraz naczynie z ciep³e wodê i powiedzia³pacjentowi, ¿e skoro skrzywdzona ¿ona wybaczy³a mu, grzechy nogê byæ terazzmyte wodê.Spryska³ cia³o mê¿czyzny, a nastêpnie natar³ energicznie liœæmi,ca³y czas opowiadaj¹c o tym, ¿e grzechy rozpuszczaj¹ siê w wodzie, aby zosta³yzmyte.Nastêpnie wy¿¹³ wodê z powrotem do naczynia, wyla³ j¹ na ziemiê i prosi³pacjenta odczekaæ chwilê, aby woda, zawieraj¹ca jego grzechy, wsi¹k³a w ziemiêi przepad³a na zawsze.Nastêpnie pacjent zosta³ osuszony i powiedziano mu, ¿ejego si³y gwa³townie powracaj¹, wkrótce odczuje g³Ã³d, bêdzie jad³.potemzaœnie, a po przebudzeniu bêdzie ju¿ na prostej drodze do wyzdrowienia.Kiedyistotnie obudzi³ siê kilka godzin póŸniej, prosi³ o wiêcej jedzenia.Gdyprzyszed³ doktor, pacjent siedzia³, rozmawiaj¹c uszczêœliwiony ze sw¹ ¿onê.Podok³adnym zbadaniu pacjenta, m¹dry doktor spyta³ ¿ony, czy widzia³a siê z„innym lekarzem”.Gdy potwierdzi³a, doktor odszed³, z niedowierzaniem krêc¹cg³ow¹.W powy¿szym przypadku Hawajczyk zgrzeszy³, krzywdz¹c ¿onê niewiernoœci¹.W celuprzekonanie jego rozumuj¹cego œredniego ja, ¿e zosta³o mu wybaczone, ¿onarzeczywiœcie siusia³a wymówiæ s³owa przebaczenia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]