[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Ale nie na Protonie.Hulk odstąpił mi ją na Phaze; ja robię dla niego to samo na Protonie.Dla żadnego z nas nie była to łatwa decyzja.Tak, jestem zazdrosny.Ciężko mi patrzeć, jak zaleca się do niej inny mężczyzna.- A jeszcze ciężej, gdy ona patrzy na to przychylnie.Dobrze ci tak.- Dobrze mi tak - zgodził się Stile.***- Nie oddaję tak łatwo ani mego ciała, ani serca - tłumaczyła Bluette Hulkowi.Kiedy Sheen i Stile rozmawiali, holograficzna scena zamarła; to Sheen dotknęła któregoś z przycisków.- Jesteś śmiesznym człowiekiem opowiadającym bajki.Ale nie ma żadnych wątpliwości, że zostaliśmy uwięzieni i na pewno ktoś będzie nas przesłuchiwał.Czy opowiesz tę samą historyjkę porywaczom?- Nie wiem jeszcze.Nie jestem tym, którego miano porwać.- Hulk zastanawiał się przez chwilę.- Pani, obawiam się, że nic dobrego nie może nas czekać, gdy pomyłka zostanie zauważona.Byłoby lepiej, gdyby porywacz nie zdawał sobie z tego sprawy.- Dlaczego?- Myślę, że porywacz chce czegoś więcej niż tylko śmierci mego przyjaciela.W przeciwnym wypadku roboty nie przyniosłyby nas tu, lecz zabiły na miejscu.Może potrzebne mu są informacje.A skoro porwanie jest przestępstwem, nawet jeśli dotyczy niewolnika, porywacz zabije mnie, bym nie mógł opowiedzieć tej historii mojemu pracodawcy.- Aha.Ja też nie będę nadawać się więcej na przynętę.Ale nie wiem, co możemy zrobić.Jeśli zepsujemy holoprzekaźnik, porywacz zaraz o tym się dowie i przyśle.Mówiłeś, że to były roboty.- Kiedy odzyskiwałem przytomność, zobaczyłem dwa.- I to one mają maski tlenowe, w których nas tu przyniosły - stwierdziła Bluette, która nagle zrozumiała, o co tu chodzi.- Co proponujesz, Hulk?- Po pierwsze, muszę zniknąć z oczu kamery.Po drugie, musisz nazywać mnie Stile i opisać jako bardzo niskiego mężczyznę, niższego niż ty.Historia pozostaje ta sama.Zgodnie z tym, co on ci powiedział, przyszedł, żeby cię wyratować, i wpadł w pułapkę.- Rozumiem - powiedziała Bluette.- Przyjmując, że twoja opowieść jest prawdziwa, to będzie ona wiarygodna dla kogoś ze świata alternatywnego.Ale jak.- Schowam się w tunelu, poza polem siłowym.Jeżeli wprowadzę się w trans i zmniejszę do minimum aktywność, to mogę przez pewien czas przetrwać w zewnętrznej atmosferze.A ty postarasz się zwabić roboty w pobliże pola siłowego i sama uciekniesz.To nie będzie łatwe.- Wiem.- Dobrze ukrywała napięcie.Należała, jak to wiedział Stile, do tego typu kobiet, które nie załamują się w trudnych sytuacjach.- Przykro mi, że spotkaliśmy się w taki sposób; jesteś świetnym facetem.- Dziękuję.Powtórz to, gdy nie będę musiał ratować nam życia, a zobaczymy, dokąd nas to zaprowadzi.- Hulk przeszedł przez pole siłowe.Kamera usiłowała nie stracić go z pola widzenia, ale udało mu się uniknąć jej obiektywu i zniknąć z widoku.Kamera podjęła więc obserwację drugiego z celów, kobiety.Przez chwilę nic nie było widać, co miało zamarkować upływ czasu.Potem obraz z tunelu powrócił i w hologramie zawierał się drugi hologram.Stile nie rozumiał, jak przekaźnik może pokazywać sam siebie, ale był to tylko jeden z pomniejszych cudów protońskiej techniki.Obraz pokazywał kobietę.Była wysoka, o posągowej sylwetce, z włosami ukrytymi pod małą czapeczką.I była naga: niewolnica, a nie obywatelka.Patrzyła prosto na Bluette.- Gdzie on jest? - spytała władczo.- Kim jesteś? - Bluette odpowiedziała pytaniem na pytanie.- Dlaczego to zrobiłaś?- Nie powiedział ci? A więc pozostań w nieświadomości.Spełniłaś już swoją funkcję.- Mój pracodawca będzie.- To mnie nie interesuje.W tunelu pojawiły się dwa roboty.- Niech cierpi, dopóki nie pojawi się jej kochanek - rozkazała kobieta.Człekokształtne roboty pozbawione zostały cech szczególnych; twarze zastępowały im nieruchome maski.Ich siła była siłą maszyn.Nie potrafiły mówić, poruszały się trochę sztywno; nie należały do robotów o wysokiej jakości.Niewolnik miał prawo posiadać takie maszyny, w przeciwieństwie do doskonalszych robotów takich jak Sheen, które mogły być własnością tylko obywatela.Jednak takie prymitywne modele były wręcz stworzone do tego typu zadań.Robot podobny do Sheen miałby zbyt wiele zahamowań.***Stile sprężył się do ataku.Sama myśl, że ktoś mógłby skrzywdzić Panią, wydała mu się przerażająca.Ale to był jedynie zapis holograficzny; wszystko już się stało.Mógł tylko patrzeć.- Dziwne, że porywaczka nie sfilmowała poprzednich scen - powiedział.- Zdobyłaby wszystkie informacje bez kłopotów.Może podróżujący między światami nie mają czasu na drobiazgi, a ona nie posiada możliwości dostępnych obywatelom i stąd ten prymitywizm wykonania.***Bluette widząc, co jej zagraża, rzuciła się w kierunku górnego rogu pomieszczenia.Oba roboty błyskawicznie ruszyły, by przeciąć jej drogę.Odwróciła się na pięcie i ze zdumiewającą zręcznością pobiegła w stronę dolnego rogu komnaty, gdzie oczywiście chciała się znaleźć od początku.Roboty zawróciły prawie jednocześnie z nią.Poruszały się może trochę niezręcznie, lecz refleks miały nieludzko dobry; opóźniony był tylko ich rozwój umysłowy.Schwytały ją, gdy była w połowie drogi, i zaciągnęły na sam środek.- Czy Hulk nie powinien już się pokazać? - dopytywała się Sheen.- Mogą ją skrzywdzić.- Nawet Hulk nie jest w stanie pokonać dwóch robotów - odparł Stile.- Nie są takie delikatne jak ty.Każdy z nich jest silniejszy od Hulka i nie ma żadnych ludzkich słabości.Przypomnij sobie, z jaką łatwością zanieśli Hulka i Bluette do odległej o kilka kilometrów kopalni [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rurakamil.xlx.pl
  •