[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na kartce z notesu nagryzmolił krótkie instrukcje.Podał je Mar-lerowi, który po ich przeczytaniu natychmiast wyszedł.•Kłopoty? - szepnęła Paula, gdy pani Grandy wnosiła kolejne talerze z jajkami na bekonie.•Pani Grandy - zwrócił się Tweed z uśmiechem do kucharki - czy może pani być tak uprzejma i podać śniadania pozostałym w głównej jadalni?•Skoro pan tak mówi - odparła zrzędliwym tonem.- To znaczy muszę nakryć stół i ułożyć zastawę.•W pewnym sensie tak - szepnął do Pauli, odpowiadając 199na jej wcześniejsze pytanie.Wytłumaczę, gdy zbierze się cała grupa.Tymczasem proponuję cieszyć się relaksem przy śniadaniu.Po posiłku przeszedł z Paulą do głównej jadalni.Marler szybko się uwinął.Siedział teraz przy stole, kończąc śniadanie z Newmanem i Harrym.Tweed zaczął od zamknięcia ciężkich dębowych dźwięko-szczelnych drzwi i podstawienia pod nie wielkiego krzesła.Potem usiadł u szczytu stołu z Paulą po prawej ręce.- Najpierw przekażę wam, co powiedział Philip, potem podam dokładne instrukcje.Gdy skończył, Harry spytał:•A co z Pete'em Nieldem, którego zostawiliśmy na posterunku w Park Crescent?•Już mu mówiłem, że ma do nas dołączyć.•To mi się podoba - stwierdził Harry.- On chroni moje plecy, a ja jego.•Podczas mojej nieobecności odpowiedzialnym tutaj czynię starszego inspektora Hammera.Uprzedziłem Buchanana, aby go powstrzymałprzed aresztowaniem Crystal, gdyż dowody są niewystarczające.Jeszcze.•Czy Snape się przyznał? - zaciekawiła się Paula.•Buchanan go przesłuchiwał i nie udało mu się wyciągnąć ani słowa, więc Snape siedzi w celi.•Dobrze, że przynajmniej pozbyliśmy się szpiega, który informowałCalouste'a - zauważyła Paula.•Jednego ze szpiegów - poprawił ją Tweed.- Jestem przekonany, że w rezydencji kryje się jeszcze ktoś, główny donosiciel.•Domyślasz się, kto to?•Brak mi klucza - odparł Tweed.- Mimochodem wspomnę Marshalowi, Warnerowi i Lavinii, że musimy pójść za pewnym tropem w Londynie i wymienię trzy różne lokalizacje.Wspomnę także, że nie wrócimy na noc.Jeszcze jedno, Philip ostrzegał, że w Belgii jest teraz bardzo zimno, więc ubierzcie się ciepło.Stłoczyli się w holu, zmierzając do wyjścia, gdy pojawił się Leo.Schwycił Tweeda za rękaw.•Czy możemy porozmawiać w cztery oczy? Natknąłem się na coś bardzo ważnego.•Powiesz mi, jak wrócimy.Już jestem spóźniony.200•Ciekawa jestem, co chciał ci powiedzieć? - odezwała się Paula, gdy schodzili spiesznie po schodach.•Sądzę, że jeszcze jedną ze swoich fantazji.•Chyba nic poważnego nie może się tu wydarzyć pod naszą nieobecność.Była to uwaga, której miała potem gorzko żałować.33Ostatni eurostar odjeżdża kwadrans po siódmej wieczorem - przypomniałTweed swej grupie, zebranej na Park Crescent w pełnym składzie.-Przyjedziecie oddzielnymi taksówkami w różnym czasie.Monica rozdała wam już bilety powrotne, prawda? Teraz chyba powinniście się przespać.Podejrzewam, że tam na miejscu będzie to walka psów zagryzających się nawzajem.•Czy nie mógłbym zabrać swojej torby z narzędziami? - spytał z prośbą w głosie Harry.•Nie! - podkreślił stanowczo Tweed.- Znacie wskazówki Phi-lipa.Już wam tłumaczyłem, Calouste ma pod kontrolą pewną szczególnie skorumpowaną część policji belgijskiej, kierowaną przez komisarza Baloustera Benliera.Postrzelimy jakiegoś policjanta, złapią nas i na sześć miesięcy wylądujemy w belgijskim więzieniu.Tak, najlepiej prześpijmy się teraz.Podczas całej podróży musicie być maksymalnie czujni.•Zabierzesz tylko swoje zabójcze łapska, stary - drażnił się Pete Nield ze swym partnerem.•Mnie nie jest potrzebna drzemka - oświadczyła Paula.-Wytrzymuję bez problemu po trzydzieści sześć godzin.Wszyscy poza nią poszli do domów.Pete Nield wrócił natychmiast.•Sprawdziłem raporty zamorskich agentów, wysłałem odpowiedzi po pokazaniu ich Howardowi i zaaprobowaniu przez niego.Był kłopot z naszym głównym w Marsylii, którego namierzyli.•Już widziałem, kazałeś mu zatrudnić się jako kelner na statku wycieczkowym i zejść na ląd w Gibraltarze - powiedział Tweed.•Tak zrobił.Nie możemy sobie pozwolić na utracenie Rogera.Musimy dbać o jego bezpieczeństwo.Jest jednym z naszych najlepszych agentów.202•Gratuluję szybkiego działania.•Może byśmy poszli z tymi raportami na górę do Howarda? -zaproponował Nield.•Chodźmy od razu.- Tweed spojrzał na zegarek.- Czas ucieka.Wpociągu dostaniemy coś do zjedzenia.Ta wyprawa zaczyna być interesująca.•Interesująca? - spytała z powątpiewaniem Paula.•Calouste wciąż sprawia kłopoty.Zabiera mi czas potrzebny na śledztwo w sprawie dwóch morderstw.•Sprawia kłopoty? - wykrzyknęła oburzona.- Cztery razy próbował cię zamordować!•To właśnie miałem na myśli, mówiąc o kłopotach - odpowiedziałTweed, wstając.- Proponuję, abyś pojechała do domu i wzięła coś ciepłego.Jeżeli Philip mówi „zimno", to prawdopodobnie oznacza warunki jak na Syberii.W drodze powrotnej proponuję, abyś wpadła do mnie na Bexford Street i zabrała coś dla mnie.•To, czego potrzebuję, jest już na Bexford Street, więc wystarczy, jeżeli tylko tam pojadę.Chyba nie zauważyłeś tego stosu papierów na moim biurku, z którymi powinnam się uporać przed wyjazdem.•Zrób, jak chcesz.Pete, widzę, że masz mnóstwo raportów.Czas pójść do Howarda i dodać mu otuchy.A Monica niech się wybierze do delikatesów po coś gorącego dla nas trojga do zjedzenia potem.Napoleon twierdził, że armia maszeruje na brzuchu.Myślę, że to najbardziej pozbawiony godności sposób wybierania się na wojnę.Było już ciemno, gdy o siódmej wieczorem taksówka z Paulą i Tweedem zatrzymała się przy schodach wiodących na dworzec Waterloo.- Idź najpierw sama - szepnął do Pauli, gdy stanęli na chod niku.Wbiegła po schodach i skierowała się do pasażu prowadzącego na peron linii Eurostar.Tweed przez kilka minut rozmyślnie wybierał drobne, nim w końcu zapłacił za kurs, dając kierowcy hojny napiwek.Wiedział, że reszta jego grupy powinna przybyć wcześniej, każdy oddzielnie i o różnym czasie, zgodnie z dokładnymi instrukcjami Philipa.Wszyscy znali numery miejsc i wagonu, gdyż były wydrukowane na biletach.Tweed miał na sobie podbity futrem płaszcz z karakułowym kołnierzem, który Paula przywiozła z Bexford Street.Zjechał schodami na peron, poszedł w stronę połyskującego pociągu i po 203przejściu przez kontrolę bezpieczeństwa odszukał właściwy wagon.Druga klasa była zajęta jedynie przez ludzi z jego grupy.Paula siedziała z tyłu przy przejściu.Naprzeciw miała Newmana, który czytał książkę o radiotechnologii.Marler siedział dwa miejsca przed nimi, Nield w połowie wagonu, Harry zaś pilnował z przodu drzwi.•Żadnych kłopotów z kontrolą bezpieczeństwa? - spytała Paula Tweeda zajmującego miejsce obok okna.- Co masz w tej wypchanej teczce?•Powiedziałem po prostu „biznes" i otworzyłem teczkę.Jest wypchana mnóstwem bezużytecznych papierów, które mi wydrukowała Monica, plus piżama, przybory do golenia i świeży garnitur.Rzeczy, które biznesmen zabiera w zagraniczną podróż.A jak z tobą?•Powiedziałam temu ponuremu funkcjonariuszowi, że jadę na spotkanie ze swoim francuskim chłopakiem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]