[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I to by³ b³¹d o wielewiêkszy, ni¿ "memoria³ 23-ch".Natomiast utrwali³a siê i pog³êbi³a w tej grupie dziwna psychika delektowaniasiê niepopularnoœci¹, szukania w niej dla siebie dowodu swojej wy¿szoœci, swegoniepospolitego rozumu politycznego: spo³eczeñstwo jest g³upie, a wiêc my,których ono nie uznaje, jesteœmy m¹drzy. VPOCZ¥TKI OKRESU PARLAMENTARNEGOPo manifeœcie paŸdziernikowym i zapowiedzi powo³ania ludnoœci do udzia³u wustawodawstwie wyst¹pi³y w naszym kraju trzy jawne, wspó³zawodnicz¹ce miêdzysob¹ o wp³yw ugrupowania partyjne.Obóz demokratyczno-narodowy zorganizowa³ siêjako stronnictwo pod t¹ sam¹ nazw¹, wch³on¹wszy wszak¿e wiele ¿ywio³Ã³w nowych,które przylgnê³y do niego w okresie rewolucyjnym.Grupa tzw."ugodowców"wyst¹pi³a jako "stronnictwo polityki realnej".Wreszcie ¿ywio³y "postêpowe",nie maj¹ce dotychczas wyraŸnej fizjonomii politycznej, po³¹czy³y siê worganizacjê partyjn¹, która w nastêpstwie rozbi³a siê na dwie mniejsze grupy:zjednoczenie postêpowo-demokratyczne i polsk¹ partiê postêpow¹.Polityczn¹fizjonomiê nada³ sobie ten obóz przez zaszczepienie programu autonomiiKrólestwa na ogólnym gruncie programu rosyjskich "kadetów".Pomijajmyefemeryczne istnienie "Spójni", bêd¹ce usi³owaniem stworzenia czegoœ w rodzajustronnictwa.bezpartyjnego.Z chwil¹ ustanowienia Dumy i Rady Pañstwa zwyboru walka wyborcza, wobec pozostania socjalistów w cieniu, w organizacjachtajnych, mia³a siê miêdzy tymi trzema grupami rozegraæ.Najszczêœliwszym bodaj dla naszej polityki w owym momencie by³oby, gdyby doreprezentacji kraju weszli w powa¿nej liczbie ludzie nie nowi w polityce -- botacy zwykle orientowaæ siê nie umiej¹ i g³upstwa robi¹ -- ale nie zaanga¿owaniza bardzo w walki okresu rewolucyjnego, niezale¿ni zatem w mo¿liwej mierze odpodnieconej atmosfery czasów rewolucyjnych.Walka parlamentarna wymaga spokoju,rozwagi, niezale¿noœci s¹du i swobody dzia³ania.Tego atmosfera dobyrewolucyjnej obozom, bior¹cym w jej walkach ¿ywy udzia³, daæ nie mog³a.W³aœnie "realiœci" byli t¹ grup¹, która na walki doby rewolucyjnej patrzy³a zza³o¿onymi rêkami, trzyma³a siê od nich z daleka, zachowywa³a siebie naspokojniejsze czasy.Pomimo te¿ wad organicznych tej grupy, o których mówiliœmywy¿ej, pomimo jej s³aboœci, nie mo¿na zaprzeczyæ, ¿e mia³a ona w swym ³oniepewn¹ iloœæ ludzi, którym nie obce by³y pojêcia polityczne, którzy posiadalispor¹, jak na nasze stosunki, polityczn¹ kulturê, ¿e mia³a te¿ i ludzi, którymwiêcej chodzi³o o kraj, ni¿ o partiê, jakkolwiek ulegali w swym stronnictwieprzeciwnym wp³ywom.By³oby te¿ bodaj najlepiej, gdyby wesz³a doprzedstawicielstwa spora liczba ludzi ze stronnictwa polityki realnej, tychw³aœnie, co reprezentowali w nim ¿ywio³ obywatelski, ziemiañski, wzglêdniekonserwatywny.Wolni od spuœcizny okresu rewolucyjnego mieliby oni wiêcejswobody we wprowadzeniu parlamentarnej polityki polskiej na drogê praktyczn¹,mogliby siê nie krêpowaæ has³ami, które w kraju rozbrzmiewa³y szeroko i którymnie od razu przeznaczone by³o zcichn¹æ.Byliby siê oni nie uchronili odpowa¿nych b³êdów, nieuniknionych wobec psychologii politycznej tego obozu,grozi³oby im wytworzenie g³êbokiego przedzia³u miêdzy krajem a jegoprzedstawicielstwem, ale praktycznie mogliby zrobiæ niejedno, co dla innychby³o niemo¿liwe.Rozumieli to nawet kierownicy demokracji narodowej, którzystarali siê wówczas dojœæ do jakiegoœ porozumienia z "realistami" i wywrzeæwp³yw na swoje stronnictwo, ¿eby siê.zgodzi³o pewn¹ ich iloœæ do Dumyprzeprowadziæ.Tym wszak¿e d¹¿eniom stanê³a na drodze zrozumia³a ca³kiem inaturalna psychologia polityczna chwili.Okaza³o siê, ¿e "realiœci" zbytgorliwie pracowali byli na sw¹ niepopularnoœæ, a¿eby to siê na nich niepomœci³o.Z drugiej strony, obóz postêpowy, chocia¿ licz¹cy sporo zwolenników wœródinteligencji miejskiej, przez swoje doktrynerstwo radykalno-liberalne takdaleko odbieg³ od ducha narodu, tak siê przeciwstawi³ instynktom masyspo³ecznej, tak zreszt¹ w dzia³aniu by³ nieumiejêtny i organizacyjnieniesprawny, ¿e mia³ s³abe widoki na zwyciêstwo nawet w miastach.Chc¹c zawszelk¹ cenê zwyciê¿yæ, opar³ siê na masie ¿ydowskiej, ale to w³aœnie usunê³ood niego nawet tê czêœæ polskiego ogó³u, która inaczej by³aby z nim posz³a.Obóz demokratyczno-narodowy swym zachowaniem siê w okresie rewolucyjnym, wktórym z pocz¹tku mia³ wielkie niepowodzenia, a chwilowo zdawa³o siê nawet, ¿eby³ ca³kiem zabity w opinii, w koñcu zdoby³ takie uznanie w kraju, ¿e sta³ siêabsolutnym niemal panem wyborów [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rurakamil.xlx.pl
  •