[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Podczas tego rodzaju wydarzeñ na komecie wystêpowa³y ca³kiem powa¿ne wstrz¹sysejsmiczne, dochodz¹ce do piêciu stopni w skali Richtera.Chant nigdy nie rozwi¹za³ zagadki zielonkawej poœwiaty.Choæ sprawê tê szybkoprzes³oni³ dramat rozgrywaj¹cy siê w innej czêœci Uk³adu S³onecznego, speleologdo koñca ¿ycia odczuwa³ gorycz z powodu utraconej szansy na epokowe odkrycie.Czasami kusi³o go, by opowiedzieæ o tym kolegom, ale nie zdradzi³ swojejtajemnicy.Zostawi³ natomiast wiadomoœæ dla kolejnej ekspedycji, która wyruszyku Halleyowi w roku 2133.20.Wspomnienie– Widzia³eœ Victora? – zapyta³ radoœnie Michaj³owicz, zatrzymuj¹c Floyda, któryœpieszy³ do kapitana.– To nie ten sam cz³owiek.– W drodze do domu wyroœnie mu nowa broda – odpar³ poirytowany Floyd, który niemia³ czasu na b³ahostki.– Wybacz, ale próbujê dowiedzieæ siê, co siê sta³o.Gdy Heywood znalaz³ siê w kabinie kapitana, ten wci¹¿ siedzia³ jeszcze zdumionyi wstrz¹œniêty.Gdyby wypadek dotyczy³ jego statku, by³by jak tornadokontrolowanej energii – na prawo i lewo wydawa³by rozkazy i polecenia.Ale wtej sytuacji nie pozosta³o mu nic innego, jak tylko czekaæ na kolejn¹ wiadomoœæz Ziemi.Kapitan Laplace by³ jego starym przyjacielem i Smith nie móg³ poj¹æ, jak dosz³odo wypadku.Zreszt¹ trudno tu mówiæ o wypadku, b³êdzie w nawigacji czy awariisprzêtu, które doprowadzi³y do tego, co siê sta³o.Podobnie jak trudnowyobraziæ sobie, w jaki sposób „Wszechœwiat” móg³by przyjœæ z pomoc¹ tamtymnieszczêœnikom.Centrum Operacyjne zabrnê³o w œlep¹ uliczkê; sprawaprzedstawia³a siê bardzo Ÿle, zachodzi³y bowiem okolicznoœci – a¿ nazbyt czêstew kosmosie – które nie pozwala³y na nic innego oprócz przekazania wyrazówwspó³czucia i przes³ania ostatniej transmisji.Opowiadaj¹c o wszystkimFloydowi, kapitan Smith pomin¹³ jednak w³asne w¹tpliwoœci i niepokoje.– Zdarzy³ siê wypadek – powiedzia³.– Dostaliœmy rozkaz natychmiastowegopowrotu na Ziemiê, sk¹d wyruszymy w misji ratowniczej.– Jaki wypadek?– Sprawa dotyczy naszego siostrzanego statku, „Galaktyki”.By³y z niejprowadzone badania satelitów Jowisza.Dosz³o do awaryjnego l¹dowania.Kapitan dostrzeg³ wyraz zdumienia i niedowierzania na twarzy Floyda.– Tak, wiem, ¿e to niemo¿liwe.Ale nie wie pan jeszcze najwa¿niejszego.Otó¿„Galaktyka” ugrzêz³a na Europie.– Na Europie!– Tak.Statek jest zniszczony, ale nie ma strat w ludziach.Czekamy na dalszeinformacje.– Kiedy to siê sta³o?– Przed dwunastoma godzinami.Wiadomoœæ dotar³a z Ganimedesa z opóŸnieniem.– Ale có¿ my mo¿emy zrobiæ? Jesteœmy na drugim krañcu Uk³adu S³onecznego.Zanimdotrzemy na orbitê oko³oksiê¿ycow¹, nape³nimy zbiorniki i polecimy na Jowisza,minie – nawet przy sprzyjaj¹cych okolicznoœciach – co najmniej kilka miesiêcy!(A w czasach „Leonowa” – doda³ w myœlach Floyd – trwa³oby to zapewne latami.)– Wiem.Ale ¿aden inny statek nie mo¿e tego zrobiæ.– A co z promami intersatelitarnymi na Ganimedesie?– S³u¿¹ tylko do operacji orbitalnych.– L¹dowa³y na Kallisto!– Owszem, ale by³y to misje niskoenergetyczne.Och, da³yby sobie radê i naEuropie, ale bez ³adunku.Chocia¿, rzecz jasna, i ta ewentualnoœæ jest branapod uwagê.Floyd prawie nie s³ysza³ ostatnich s³Ã³w kapitana.Wci¹¿ stara³ siê uporaæ zszokuj¹c¹ wiadomoœci¹.Po raz pierwszy od pó³wiecza – a po raz drugi whistorii! – kierowany przez ludzi statek wyl¹dowa³ na objêtym kwarantann¹ksiê¿ycu.Floyd poczu³, jak w³osy mu siê je¿¹, ale musia³ o to zapytaæ:– Czy nie s¹dzi pan – zacz¹³ – ¿e przymusowe l¹dowanie „Galaktyki” mog³o byæwynikiem dzia³ania tych… czy tego, co zamieszkuje Europê?– Zastanawia³em siê nad tym – odrzek³ ponuro kapitan.– Ale przecie¿ wêszyliœmytam od lat i nic siê nie dzia³o.– W takim razie zapytam otwarcie: co stanie siê z nami, jeœli wyl¹dujemy tam wmisji ratowniczej?– Sam chcia³bym to wiedzieæ.Dajmy jednak spokój czczym spekulacjom…przynajmniej do momentu, kiedy bêdziemy znaæ fakty.Tymczasem, w³aœnie dlatego wezwa³em pana, otrzyma³em listê cz³onków za³ogi„Galaktyki”… I zastanawia³em siê, czy…Przesun¹³ wydruk na drug¹ stronê biurka.Lecz Floyd – zanim spojrza³ na listê –wiedzia³, co na niej znajdzie.– Mój wnuk – powiedzia³ matowym g³osem.I jedyna osoba – doda³ w myœlach – dziedzicz¹ca nazwisko po mojej œmierci.IIIEuropejska ruletka21.Polityka na wygnaniuWbrew wszelkim ponurym przepowiedniom rewolucja po³udniowoafrykañska dokona³asiê wzglêdnie bezkrwawo – przynajmniej jak na rewolucjê.Mieszkañcy dawnej RPAzawdziêczali to w du¿ej mierze telewizji, któr¹ tak czêsto oskar¿a siê osprzyjanie jatkom
[ Pobierz całość w formacie PDF ]