[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Prêdkoœæ maksymalna wynosi³a czterdzieœci kil­ka, mo¿e nawet piêædziesi¹twêz³Ã³w.Patton patrzy³, jak wskaŸnik prêdkoœci dochodzi do czterdziestu jedenwêz³Ã³w.- Kapitanie, tu manewrowni¹, jest ca³a naprzód z maksymaln¹ prêdko­œci¹,regulatory krótkiego obiegu i granic ochrony reaktora przestawione.- Zrozumia³em - odpowiedzia³.Kiedy tu, na mostku, powoli siê uspo­kaja³o, wmanewrowni sytuacja stawa³a siê coraz trudniejsza.Przez nastêpne piêæ minutoœmiu mê¿czyzn, zalewaj¹c siê potem bêdzie usi³owa³o dopro­wadziæ reaktor dogranic roztopienia siê.Os³ona nuklearna okrêtu nie zosta­³a zaprojektowana dowytrzymywania takiego poziomu promieniowania, mog¹ wiêc w³¹czyæ siê alarmy.Pok³ad zacz¹³ dr¿eæ, ca³a olbrzymia moc reaktora przekazywana by³a na œrubê.Prêdkoœæ wzros³a do czterdziestu trzech, czterdziestu piêciu, czterdziestuszeœciu, w koñcu osi¹gaj¹c czterdzieœci dzie­wiêæ i pó³ wêz³a.Przy zdwojonejmocy napêdu, mieli prêdkoœæ zaledwie o dziewiêæ wêz³Ã³w wiêksz¹.Dzia³o siê takdlatego, poniewa¿ przy tej prêdko­œci woda stawia³a czterokrotnie wiêkszy opór.Zreszt¹ w istocie moc g³Ã³w­nych turbin nie zosta³a podwojona, poniewa¿ czêœæjej poch³ania³y drobne wycieki i przewodnictwo cieplne.Zarzynanie wartegodziesiêæ milionów dolarów reaktora dla zwiêkszenia prêdkoœci o dziewiêædodatkowych wê­z³Ã³w mog³o wydawaæ siê czymœ dziwnym.„Pilnie opuœciæ akwen" znaczy, ¿eby wynosili siê st¹d jak najszybciej, poniewa¿okrêtowi zagra¿a powa¿ne niebezpieczeñstwo.Pacino nie ¿arto­wa³.Patton opar³ siê o stó³ z wykresami nawigacyjnymi, patrz¹c, jakprzed­stawiaj¹ca jego okrêt kropka zmierza w kierunku ³añcucha Ryukyu, bramyPacyfiku.To by³ naprawdê ciê¿ki dzieñ.Gwa³towna eksplozja zupe³nie go zaskoczy³a.Obs³uguj¹cy sonar „Annapolis" nie us³yszeli nadp³ywaj¹cej torpedy Nagasaki.Torpeda by³a ju¿ blisko, kiedy, Annapolis" znajdowa³ siê na g³êbokoœciperyskopowej.Potem, schodz¹c g³êbiej i przyœpieszaj¹c, okrêt zacz¹³ siê odniej oddalaæ.Pok³adowy komputer torpedy natychmiast zwiêkszy³ jej prêd­koœæ domaksymalnej, trochê tylko wolniejszej od tej, z jak¹ w tym momen­cie porusza³siê „Annapolis".Dystans miêdzy torped¹ i okrêtem zacz¹³ siê powiêkszaæ.Najpierw wynosi³ szeœæset metrów, potem siedemset, tysi¹c.Mija³a minuta za minut¹.Kiedy torpedê dzieli³y od celu ju¿ ca³e dwa kilometry,jej pok³adowy komputer obliczy³, ¿e za trzydzieœci sekund skoñ­czy jej siêpaliwo.Jeœli tak siê stanie, cel ucieknie.Torpeda prze³¹czy³a siê na dopalanie resztek paliwa.Komory spalania oczyœci³ysiê z resztek gazu.Turbina mog³a jeszcze wykorzystaæ energiê zmagazynowan¹ wspiralnej cewce elektrycznej, ale od ostatecznego zatrzy­mania dzieli³y j¹zaledwie sekundy.Torpedy zwykle programowano w ten sposób, ¿eby w podobnej sytuacji ulega³ysamozniszczeniu, poniewa¿ detonacja w stosunkowo bliskiej odle­g³oœci od celumog³a spowodowaæ takie same zniszczenia, jak bezpoœrednie trafienie.Szczególnie, jeœli torpeda zaopatrzona by³a w g³owicê plazmow¹.Na dziesiêæ sekund przed ostatecznym utraceniem mocy, zosta³y zdeto­nowanes³abe ³adunki wybuchowe, umieszczone z przodu i z ty³u g³owicy, rozpoczynaj¹creakcjê ³añcuchow¹, prowadz¹c¹ do zap³onu plazmy i w ci¹­gu paru milisekundtorpeda przesta³a istnieæ - jej miejsce zajê³a gorej¹ca kula plazmy.W jej zasiêgu nie by³o celu, który móg³by wyparowaæ.Cel znajdowa³ siê w tymmomencie w odleg³oœci dwóch kilometrów dwustu metrów, czyli wystarczaj¹coblisko, ¿eby mog³a go zatopiæ si³a wybuchu.Z prêdkoœci¹ dŸwiêku przetoczy³a siê przez ocean fala uderzeniowa, w ci¹­gusekundy docieraj¹c do okrêtu podwodnego.Kiedy wybuch plazmowej g³owicy torpedy Nagasaki dobieg³ koñca, woda zaczê³azalewaæ znajduj¹cych siê we wnêtrzu okrêtu ludzi.24rapitan Jonathan George S.Patton IV pomyœla³, ¿e Dante gówno wiedzia³ opiekle.Kiedy dziesiêæ sekund temu przy stole nawigacyjnym ogl¹da³ morsk¹ , wszystkowokó³ by³o na swoim miejscu.A potem ca³y œwiat stan¹³ na Igtowie.Jeszcze przed chwil¹ jego okrêt, g³êboko zanurzony, p³yn¹cy z maksymaln¹szybkoœci¹ pod¹¿a³ na spotkanie do wyznaczonego punktu.Teraz by³o wiadomo, ¿e„Annapolis" nigdy tam nie dotrze.Na ile Patton móg³ siê zorientowaæ, eksplozjamia³a miejsce w znajduj¹cej siê na rufie maszynowni.Nie wiadomo, czy by³ towybuch reaktora, czy te¿ dosiêg³a ich torpeda albo bomba g³êbinowa.Tak czyowak nie czeka³o ich nic dobrego -reaktor osi¹gaj¹cy masê krytyczn¹ ieksploduj¹cy radioaktywn¹ par¹ sprawi³by, ¿e w ci¹gu trzydziestu sekund za³ogaugotowa³aby siê jak raki na parze.A jeœli zostali trafieni torped¹ albo bomb¹g³êbinow¹, okrêt mo¿e tego nie przetrzymaæ.Czu³ siê tak, jak wtedy, pod koniec studiów, kiedy na skrzy¿owaniu zosta³zepchniêty na pobocze przez kierowcê usi³uj¹cego przejechaæ na czer­wonymœwietle.W jednym momencie siedzia³ za kierownic¹, nie troszcz¹c siê o nic naœwiecie [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rurakamil.xlx.pl
  •