[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Skoro tylko zaświta, wstań z łoża i wyrusz na obranym przez siebie najszybszym rumaku, drugiego równie szybkiego prowadząc na lince.Jak tylko dojedziesz do spiżowej bramy, która wiedzie na dziedziniec zamkowy, rzuć ten kłębek przed bramą na ziemię.Potoczy się on własną siłą do podwoi zamku.Jedź w ślad za nim przez otwarte podwoje, aż kłębek toczyć się przestanie.W tej samej chwili ujrzysz owe cztery lwy.Dwa z nich będą czuwać i obudzą pozostałe, które tam odpoczywają drzemiąc.Tedy wszystkie cztery otworzą paszcze i zaryczą strasznym głosem, jak gdyby chciały ciebie napaść i rozerwać cię w strzępy.Ty wszakże nie bój się i nie lękaj, ale jedź dalej śmiało, zrzuciwszy owe cztery części poćwiartowanej owcy z grzbietu twojego luzaka po jednej dla każdego lwa.Strzeż się przy tym, abyś z konia nie zsiadł, lecz przeciwnie, trąć go strzemieniem i pocwałuj jak najszybciej do fontanny, w której jest owa woda.Tam zsiądź z konia i 119gdy lwy będą zajęte pożeraniem owcy, napełnij ową wodą szklaną amforę.W końcu zawróć równie szybko, a owe dzikie bestie pozwolą ci bezpiecznie się minąć.Nazajutrz, skoro świt, książę Ahmed uczynił wszystko, co piękna Peri Banu mu rozkazała, i dosiadłszy rumaka udał się do owego zamku.Przejechawszy przez żelazne wrota i minąwszy podwórzec zamkowy, dotarł do podwoi zamku, które się przed nim rozwarły.Nie zsiadając z konia wjechał na wewnętrzny dziedziniec, rzucił cztery ćwiartki zarżniętej owcy lwom na pożarcie, każdemu po jednej, i dotarł szybko do fontanny.Napełnił szklaną amforę wodą i pocwałował z powrotem.Nie ujechał jednak jeszcze daleko, jak obejrzawszy się ujrzał, że dwa spośród stróżujących lwów go ścigają.Nie znając lęku, wyciągnął szablę z pochwy, aby być gotowym do obrony.Jeden ze lwów to zoczył i skręcił nieco na bok.Tam przystanął, spojrzał na księcia, skinął mu olbrzymim grzywiastym łbem i zacząłmerdać ogonem, jak gdyby chciał księcia prosić, aby szablę swą schował do pochwy, i upewnić go, że może w pokoju jechać dalej, gdyż nie grozi mu żadne niebezpieczeństwo.Drugi lew natomiast wyprzedził księcia i biegł przed nim.I tak obie groźne bestie towarzyszyły mu aż do bram miasta, a nawet do samych wrót sułtańskiego pałacu.Pozostałe dwa lwy utworzyły jakby odwód aż do chwili, kiedy książę Ahmed wjechał w bramę pałacu.Skoro lwy to ujrzały, wszystkie cztery zawróciły i pobiegły z powrotem tą samą drogą, którą przybyły.Gdy lud miejski zobaczył to przedziwne widowisko, wszyscy uciekli w dzikim popłochu, chociaż zaczarowane bestie żadnej żywej istocie nie wyrządziły krzywdy.Skoro kilku sułtańskich dżygitów zoczyło, że ich książę przyjechał samotnie bez świty, pośpieszyli doń, aby mu pomóc przy zsiadaniu z rumaka.Sułtan zasiadł był właśnie w sali dywanu i rozprawiał ze swymi wezyrami i dostojnikami państwa, kiedy się syn jego przed nim zjawił.Książę pozdrowił go, pomodlił się do Allacha o błogosławieństwo dla ojca i poprosił zgodnie z obyczajem o długie życie, szczęście i bogactwo dla niego.Po czym postawił u jego stóp szklaną amforę z czarodziejską wodą Lwiego Źródła mówiąc: - Patrz, ojcze, oto przyniosłem ci upominek, o który mnie prosiłeś! Woda ta jest wielce osobliwa i trudna była do zdobycia, a w całym twoim skarbcu nie ma nic równie kosztownego i drogocennego jak ona.Jeśli miałbyś zaniemóc, choć niech Allach miłościwy broni, aby coś takiego los ci przeznaczył, wypij łyk tej wody, a od razu będziesz uleczony od wszelkich cierpień, jakie by one nie były! Kiedy książę Ahmed słowa te wypowiedział, sułtan uściskał go czule z wielką miłością i ucałował w czoło.Potem posadził go po swojej prawicy i tak do niego rzecze: - Kochany synu, jestem ci ze wszech miar zobowiązany, albowiem postawiłeś na hazard własne życie, aby przynieść mi tę wodę, nie zważając na wszelkie trudy i niebezpieczeństwa grożące w tak straszliwym miejscu.Czarownica już bowiem sułtanowi opowiedziała o Lwim Źródle i o śmiertelnych niebezpieczeństwach, które na każdego tam przybywającego czyhają, tak że sułtan dobrze wiedział, jak wielkiej odwagi wymagał śmiały czyn jego syna.A wkrótce potem dodał: - Powiedz mi jednak, synu, jak odważyłeś się tam dotrzeć? W jaki sposób udało ci się od owych lwów umknąć i bez szwanku i ran wodę tę mi przywieźć? - Klnę się na twoją łaskę, ojcze mój i padyszachu - odparłksiążę - że przede wszystkim dlatego powróciłem cały i zdrowy z owego straszliwego miejsca, że postępowałem zgodnie z zaleceniami danymi mi przez moją małżonkę, dostojną Peri Banu.Tylko dlatego udało mi się przywieźć wodę z Lwiego Źródła, że byłem jej posłuszny [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rurakamil.xlx.pl
  •