[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.23rów i przynosi nam obietnicê pomyœlnego zakoñczenia wszelkich trosk.Poprzeztenewangeliczny aspekt baœni (ewangelia to dobra nowina, pocieszenie), poprzezho³d z³o¿onyw postaci aktu subkreacji dzie³u stworzenia, baœñ staje siê gatunkiemchrzeœcijañskim.Stare, pogañskie elementy zostaj¹ ukazane w nowym, bardziej ludzkim œwietle.Takie ujêcieby³o zaskoczeniem dla badaczy.Dziewiêtnastowieczne badania ludowych baœniprowadzoneby³y z pozycji ¿yczliwej wyrozumia³oœci dla pe³nej przes¹dów wyobraŸni gminu– tu zaœ zwracano uwagê na estetyczn¹ i etyczn¹ problematykê baœni, a jejanonimowychtwórców ukazywano jako œwiadomych artystów, g³êbokich myœlicieli i stra¿nikówistotnychdla cz³owieka tajemnic.Tolkien domaga³ siê, aby nie traktowano baœni jako prostej alegorii, tymczasemnadchodz¹cewydarzenia jakby wyraŸnie stara³y siê zmusiæ przysz³ych czytelników „W³adcyPierœcieni” do takiego w³aœnie odbioru tej ksi¹¿ki.Rozpoczê³a siê druga wojnaœwiatowa i¿ycie zdawa³o siê stawaæ wyœcigu z opowieœci¹ o Pierœcieniu.W „Przedmowie” Tolkien pisa³: „[.] praca nad »W³adc¹ Pierœcieni« trwa³a zprzerwamiod roku 1936 do 1949.Mia³em w tym czasie inne obowi¹zki, których niezaniedbywa³em,i czêsto poch³ania³y mnie jako badacza i nauczyciela inne licznezainteresowania.Oczywiœcie do zw³oki przyczyni³ siê równie¿ wybuch wojny; pod koniec 1939 rokunie mia³em jeszcze napisanej w ca³oœci nawet Pierwszej Ksiêgi.Pomimo ciemnoœcipanuj¹cychprzez piêæ nastêpnych lat doszed³em do wniosku, ¿e nie mogê porzuciærozpoczêtejksi¹¿ki, œlêcza³em wiêc nad ni¹ przewa¿nie po nocach i brn¹³em naprzód, a¿stan¹³em nadgrobem Balina w Morii.Prawie rok up³yn¹³, zanim znów ruszy³em z miejsca izawêdrowa³emdo Lothlorien i nad Wielk¹ Rzekê póŸn¹ jesieni¹ 1941 roku.W nastêpnym rokunaszkicowa³em pierwsz¹ wersjê zdarzeñ wype³niaj¹cych obecnie Trzeci¹ Ksiêgêorazpierwszy i trzeci rozdzia³ Ksiêgi Pi¹tej.Zap³onê³y sygna³y wojenne w Anorien,Theodenprzyby³ do Harrowdale.Na tym utkn¹³em.Wizja zniknê³a, a czasu na rozmyœlaniawówczasnie mia³em.W ci¹gu roku 1944, pozostawiaj¹c nie dokoñczone w¹tki i komplikacje wojny,którejprowadzenie czy przynajmniej opisywanie by³o moim obowi¹zkiem, zmusi³em siê dopracynad histori¹ podró¿y Froda do Mordoru.Napisa³em wtedy rozdzia³y wype³niaj¹ceterazKsiêgê Czwart¹ i wys³a³em je, jako fragmenty powieœci, do Afryki Po³udniowej,gdzieprzebywa³ w s³u¿bie RAF-u mój syn Christopher.Jednak¿e up³ynê³o dalszych piêælat, zanimksi¹¿ka przybra³a ostateczny kszta³t, w jakim zosta³a wydana [.].Mojaopowieœæ niejest alegori¹ ani aluzj¹ do aktualnych zdarzeñ i sytuacji.Rozwijaj¹c siêwypuœci³a korzenie(w przesz³oœæ) i nieoczekiwane ga³êzie, lecz zasadnicza fabu³a by³a od pocz¹tkunieuchronniewyznaczona przez wybór Pierœcienia jako motywu ³¹cz¹cego ca³¹ trylogiê z„Hobbitem”.Najbardziej istotny rozdzia³, „Cieñ przesz³oœci”, napisa³emwczeœniej ni¿ inne,gdy jeszcze na horyzoncie nie gromadzi³y siê groŸne chmury zapowiadaj¹cekataklizm1939 roku; w¹tek mojej historii rozwin¹³by siê w zasadzie tak samo, gdyby œwiatzdo³a³unikn¹æ wojennej katastrofy.Ksi¹¿ka zrodzi³a siê z myœli od dawna mnienurtuj¹cych, aczêœciowo wyra¿anych w innych utworach; wojna rozpoczêta w 1939 roku oraz jejkonsekwencjenie wywar³y ¿adnego wp³ywu na treœæ ksi¹¿ki, a jeœli je zmodyfikowa³y, tojedyniew znikomym stopniu [.] Z ca³ego serca nie cierpiê alegorii we wszelkichformach izawsze jej unika³em, odk¹d z wiekiem osi¹gn¹³em przezornoœæ, która mi umo¿liwiawykrywaniejej obecnoœci.Wolê historiê, prawdziw¹ lub fikcyjn¹, daj¹c¹ czytelnikowimo¿liwoœæró¿nych skojarzeñ na miarê jego umys³owoœci œwiadczeñ.Zachowuje on w takimwypadku pe³n¹ swobodê wyboru, podczas gdy w alegorii autor œwiadomie rzucaswoj¹koncepcjê”.1818 J.R.R.Tolkien: Wyprawa.Prze³.M.Skibniewska.Warszawa 1981, s.7 inast.24Dwanaœcie lat trwa³a praca nad „W³adc¹ Pierœcieni”.Tolkien zbli¿a³ siê doszeœædziesi¹tki,jego dzieci pokoñczy³y studia i usamodzielni³y siê.Wydawcy oczekiwali namaszynopisnowej ksi¹¿ki – autor jednak odk³ada³ sw¹ decyzjê i po cichu rozgl¹da³ siê zainn¹mo¿liwoœci¹ druku.Nie móg³ zapomnieæ wydawnictwu Unwina niezbytentuzjastycznejodpowiedzi na jeszcze przedwojenn¹ propozycjê wydania „Silmarillionu”.Rozpoczê³ysiê zabawne korowody.Tolkien stawia³ swoje warunki, Unwin – swoje.Pisarzwreszcieznalaz³ powód, aby zaproponowaæ tekst innemu wydawnictwu [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rurakamil.xlx.pl
  •