[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zadnych prob oporu, dopoki ostatni pojemnik nie znajdzie sie na planecie.Pozniej zadecydujemy, co robic dalej.-Popieram admirala - powiedzialem wowczas.- Widzialem, jak zginal Bogar.Oni nie zartuja.Przy probach oporu beda dzialac w sposob bezwzgledny i zdecydowany.-To fanatycy, opetani idea wprowadzenia w zycie jakiegos blednego modelu stosunkow spolecznych.Osadnicy maja im posluzyc za obiekty eksperymentu spolecznego - zauwazyl dowodca Alfy.- Mysle, ze to zwolennicy ktoregos z tych radykalnych anarchistycznych pradow socjologicznych, dajacych o sobie znac w ostatnich dziesiecioleciach.Na Ziemi nikt ich nie traktowal zbyt serio, wiec chca tutaj wprowadzic w czyn i praktycznie zademonstrowac skutecznosc swych pomyslow spoleczno-ekonomicznych.-Poczekajmy wiec - powiedzialem pojednawczo.- I tak musimy powsciagnac nasze dzialania do czasu zakonczenia ladowania.Moze sie okazac, ze ich propozycje beda do przyjecia zarowno dla nas, jak dla osadnikow.Po coz powodowac napiecia i doprowadzac do walki, kiedy nie wiadomo, przeciwko jakim ideom walczymy?-Slusznie - potwierdzil admiral.- Potrzebny jest spokoj i przynajmniej z pozoru zgodna wspolpraca.Sprawa administracji i systemu spolecznego jest kwestia drugorzedna.Ostatecznie nikt nie powiedzial nam, ze to my wlasnie mamy stanowic wladze na tej planecie.Nasze zadanie nie konczy sie z chwila szczesliwego doprowadzenia ich tutaj.Bedziemy im potrzebni jako doradcy techniczni i to powinno zapewnic nam wlasciwa pozycje w tym nowym spoleczenstwie.Osadnicy to ludzie mlodzi, z odpowiednim wyksztalceniem wprawdzie, lecz bez zadnego doswiadczenia w sprawach zasiedlania obcej planety.W dzisiejszym spoleczenstwie faktyczna wladze sprawuje i tak ten, kto dysponuje wiedza i srodkami technicznymi.-Mysle, ze raczej ten, kto dysponuje bronia - zauwazyl sceptycznie Letto, jeden z pilotow.- Dlatego czulbym sie pewniej majac w garsci dobry miotacz albo chocby porazacz.-Obawiam sie, ze w swej prostodusznosci nie docenia ich pan, admirale - westchnal komandor Blochin, moj dowodca.- Sadzac z tego, co udalo im sie zdzialac dotychczas, oni przewiduja posuniecia na kilka ruchow naprzod.A my nie powinnismy sie przyzwyczajac do roli poslusznych wykonawcow ich polecen.Czas pracuje na ich korzysc i za kilka tygodni nic juz nie bedzie mozna poradzic.Wtedy rzeczywiscie pozostanie nam tylko milczec i nie sprzeciwiac sie ich umyslom.Ostatecznie jednak zgodzilismy sie przeprowadzic operacje ladowania zasobnikow pod lufami pilnujacych nas buntownikow i wszystko przebieglo sprawnie i bezpiecznie.Warunki naturalne na planecie nie odbiegaly od tego, co wiedzielismy z wczesniejszych sondowan.Wszystkie prawie ladowniki udalo sie nam osadzic blisko miejsca wybranego jako teren pod pierwsze osiedle.Byla to rownina porosnieta czesciowo gestym dziewiczym lasem.wcinajaca sie obszernym polwyspem w wody wielkiego slodkowodnego jeziora.Osiedle mialo powstac w poblizu wody na koncu polwyspu, u stop wyniesienia wspinajacego sie lagodnym stokiem w strone jego nasady.W ciagu kilku pierwszych dni, pracujac w pelnym skladzie zalog, pod straza rebelianckich patroli, zdolalismy przetransportowac i zestawic w jednym miejscy wszystkie ladowniki zawierajace Sprzet i materialy przeznaczone do budowy osiedla.Uzywalismy przy tym zmontowanych na miejscu maszyn transportowych i roboczych.Zasobniki z hibernowanymi osadnikami zgromadzilismy w innym punkcie, na dosc odleglej od brzegu jeziora lesnej polanie, po drugiej stronie wzgorza.Buntownicy traktowali nas bardzo przyzwoicie, otrzymywalismy dostateczne racje zywnosciowe i tylko na noc zamykano nas w jednym z oproznionych ladownikow.Wszystkie ladowniki, ulozone teraz poziomo i odpowiednio pogrupowane, stanowily kompleks barakow magazynowych.Oproznialismy je stopniowo, montujac ze zmagazynowanych czesci rozne urzadzenia - maszyny, pojazdy ladowe i powietrzne.Uplynelo kilka tygodni, lecz nasza nowa wladza nie kwapila sie jakos z uwolnieniem osadnikow z ich anabiotycznego letargu.Zastanawialismy sie, czy oznacza to, ze zwatpili w atrakcyjnosc proponowanego przez nich systemu, czy boja sie, ze nie zostana zaakceptowani przez ogol.Wolelismy, aby wreszcie zaczelo sie tu jakies normalne zycie, aby ktos odciazyl nas nieco od naszych obowiazkow jedynych pracujacych na planecie.Niektorzy z nas liczyli jeszcze na to, ze osadnicy nie uznaja wladzy buntownikow i ze cos sie zmieni.Nie docenialismy przebieglosci i pomyslowosci rebeliantow.Nim pierwszy osobnik opuscil pojemnik anabiotyezny, czekalo nas jeszcze wiele pracy.Najpierw zmuszeni zostalismy do wykopania w stoku wzgorza sieci rozleglych pomieszczen i korytarzy podziemnych, stanowiacych po wykonczeniu i obudowaniu rodzaj bunkra, ktorego glowna czesc zaglebiona byla we wnetrze wzgorza, a tylko mala, i niepozorna nadbudowka wystawala ponad powierzchnie.Nastepnie musielismy oproznic ladowniki ze wszystkiego co zawieraly i przeniesc to do wnetrza bunkra.Dopiero w trakcie tej pracy zaczelismy domyslac sie dalszych planow nowej wladzy, lecz i tak rzeczywistosc przerosla znacznie nasze wyobrazenia.Nie docenilismy ich sprytu, biorac ich zrazu za dyletantow, podczas gdy nie bylo w ich planach zadnej improwizacji.Byli przygotowani do dzialania nie gorzej, niz.my do calej tej wyprawy.Przewidzieli wszystko w najdrobniejszych szczegolach i teraz tylko konsekwentnie realizowali swoj precyzyjny program.W czelusciach twierdzy, ktora wlasnymi rekami wygrzebalismy w stoku wzgorza, zniknely takze pojazdy i maszyny budowlane, agregaty energetyczne, urzadzenia lacznosci, nie mowiac o zapasach zywnosci, przeznaczonych dla osadnikow na pierwszy okres zagospodarowywania planety.Po zakonczeniu tych prac poza bunkrem pozostaly jedynie puste baraki powstale z korpusow ladownikow, a rakiety patrolowe znalazly sie w glebi ladu, daleko poza obszarem polwyspu.Pozwolono nam odpoczac, przydzielono nam nawet dodatkowe porcje zywnosci, a nastepnie zwolano nas do baraku, gdzie jeden z buntownikow, nazwiskiem Morlen - glowny, jak sie zdaje, teoretyk ich ruchu - wyglosil prelekcje [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rurakamil.xlx.pl
  •