[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tu i ówdzie rysowała się nieruchomo i posępnie kępa niskich dębów, osadzona mocno nad ciemną plamą własnego cienia.Z pochyłości wzgórza spływała wioska - małe rozrzucone chaty o wysokich, zmierzwionych strzechach, pod którymi błyskały białe, krzywe okna, niby mrugające oczka, gromady pokracznych i wesołych karłów w ogromnych czapach, włożonych z fantazją na bakier.Pomiędzy nimi zielona kopuła wioskowej cerkwi strzelała wysoko w niebo blaskiem swego pozłacanego krzyża.Wózek zjeżdżał z pochyłości, pędził wśród stada szczekających dokoła psów, przedudnił po grobli - a potem powoli, ciągnięty cierpliwie przez kudłate konie, wspinał się na przeciwległe wzniesienie.Kiedy już z trudem osiągał szczyt zbocza, rozległa równina otwierała się znowu z wstrząsającą nagłością objawienia.Jeden ogromny łan dojrzałej pszenicy ciągnął się w nieskończoną dal, pełen brzęczenia i szumu niewidzialnego życia istot nieskończenie małych; zdawało się, że to równe, rozszemrane pole, rozciągające się pod pogodnym milczeniem nieba, jest wielkie jak świat.Gdzieś w dali, na samej linii horyzontu, następna wioska ukazywała się zieloną smugą drzew ponad monotonią płowego zboża - i leżała tam, samotna, drobna i jaśniejąca, niby szmaragd porzucony niedbale na piaskach bezkresnego, pustego wybrzeża.”Kapitalne! Niewiele można wskazać podobnie mistrzowskich malowideł w zakresie krajobrazu syntetycznego, uogólniającego.Rozłóżmy jednak opis Conrada na czynniki pierwsze.W jakiś ewidentny sposób ten opis „siedzi” w tradycji literatury polskiej.Od Beniowskiego po Księżyc wschodzi Iwaszkiewicza i inne opowiadania ukraińskie tego pisarza, oto jest tradycja, w jakiej się on mieści.Ale zarazem i przede wszystkim, mianowicie od strony techniki pisarskiej, jest to opis mickiewiczowski.Obydwie cytowane wizje Ukrainy są mickiewiczowskie.Z tą różnicą, że wcześniejsza z nich chronologicznie i utrwalona w Siostrach, pogodna i dostojna, sąsiaduje artystycznie z Panem Tadeuszem.Późniejsza z nich, umieszczona w Księciu Romanie, zgodnie z posępną i martyrologiczną naturą tematu czerpie środki wyrazu z Ustępu, z jego zimowych krajobrazów wielkiej przestrzeni Rosji.Co w Siostrach jest mickiewiczowskie? Najpierw sam punkt obserwacyjny narratora.Conrad stara się uprawdopodobnić ów pejzaż w ruchu, pejzaż oglądany wyraźnie z góry.W tym celu uruchamia wózek, na nim zaś złożone w ramionach matki dziecko-obserwator, dziecko-narrator.Zgoła to nieprawdopodobne, a nawet w ramach tego, co Henryk Markiewicz nazywa fikcją realną - naiwne, naciągnięte.Co innego, jeżeli założyć, że jest to pejzaż w ruchu, w zmiennym następstwie kolejnych perspektyw, jakie oglądać można z góry, z lotu ptaka.Tego rodzaju technika opisu właściwa była Mickiewiczowi, i tylko Mickiewiczowi.Tak właśnie skonstruowany został pejzaż krainy nadniemeńskiej na początku Pana Tadeusza.Czytelnik wybaczy, że i teraz, i parokrotnie w ciągu dalszym będę go kierował do moich studiów na temat tego poematu.Tam bowiem znajdzie on dowody, że proponowane mu skojarzenia są słuszne, ponieważ znajdą oparcie w uważnej lekturze i analizie tekstu.Tylko zaś to, co w takiej lekturze znajduje oparcie, jest pewne w badaniach historycznoliterackich, wszystko inne może w nich być zaczepione.O zasadzie opisu z lotu ptaka i jego folklorystycznej genezie: Pan Tadeusz.Studia o tekście, s.275-276.Pejzaż conradowski jest dzięki temu pejzażem opartym na kolejnym następstwie obrazów, jest pejzażem kręconym na zasadzie powolnego filmu.Nawet środek ruchu, jedyny podówczas dostępny środek szybszego ruchu - koń albo pojazd, popiera ten kinetyczny charakter krajobrazowego widowiska.Mistrzem takiego widowiska kinetycznego, mistrzem na swój czas skończenie nowatorskim, był Antoni Malczewski (Pan Tadeusz.Studia o poemacie, s.278-282).Tak odczytywany - opis Conrada staje się wielką aluzją do całej poetyki polskiego opisu romantycznego: Słowacki w wyborze tematu; Malczewski w wyborze zasady ruchu; Mickiewicz.Powtórzmy pytanie: w czym dokładnie Mickiewicz? W wyjątkowo nasilonej antropomorfizacji całego przedstawienia opisowego.Czarnoziem hoduje życie, słońce to życie pieści, trzciny tkliwie szepcą, łan pszenicy pełen jest życia jakichś nieznanych istot, wreszcie daleka wieś wygląda „niby szmaragd porzucony niedbale na piaskach bezkresnego, pustego wybrzeża”.Szmaragdy to nie bursztyny, by samo morze je wyrzucało.Ten szmaragd porzuciła ręka ludzka i ostatnie zdanie opisu jest również antropomorficzne.W kilku rozdziałach moich studiów o poemacie została szeroko przedstawiona ta górująca właściwość mickiewiczowskiej sztuki opisu (zwłaszcza rozdział o trojakiej opisowości Pana Tadeusza).Tam więc ponownie odsyłam czytelnika.Pisząc Siostry Conrad nad zasadami owego opisu antropomorficznego jeszcze nie całkowicie panował.Z czasem, jak zobaczymy, miał zapanować w sposób absolutnie suwerenny.Że nie całkowicie, świadczy o tym wysilone, zbyt natrętnie baśniowe zdanie o chatach ukraińskich jako gromadzie wesołych i pokracznych karłów.Za wiele w tym zdaniu prowadzenia czytelnika za rękę, za wiele natrętnych szczegółów, słowem - zgrzyt i kiks.Zaprawiającemu się dopiero w sztuce pisarskiej Conradowi takie kiksy nieraz się zdarzały.Pod koniec Murzyna z załogi „Narcyza”, kiedy statek już wpłynął na Tamizę, czytamy: „Po jednej i po drugiej stronie pojawiły się gromadki domów, zbiegały, zda się, na łeb na szyję po równi pochyłej, by ujrzeć płynący okręt, lecz zatrzymywane w biegu przez grząski dołaz skupiły się na twardszych zboczach.Dalej zjawiły się bandy wybujałych kominów fabrycznych; przypatrywały się impertynencko statkowi jak wędrowna ciżba smukłych olbrzymów, wyprostowanych z junakierią pod czarnymi pióropuszami dymu, sterczącymi po kawalersku na bakier.”Przyczyna potknięcia widoczna w tym naiwnym i naciąganym opisie ta sama, co w Siostrach: niczym nieuzasadniony nadmiar antropomorfizacyjnych skojarzeń, ich wyciąganie za uszy w miejsce krótkiego napomknięcia.Przyczyna błędu w opisowym kroku dowodzi zarazem, w jakiej szkole pobierano naukę: w antropomorficznej szkole mickiewiczowskiej.5Dalsze dowody znajdujemy w kilku jeszcze ustępach Sióstr.Należą one do kategorii szczególnie rozmnożonej w Panu Tadeuszu.Ustępie i Reducie Ordona, mianowicie do kategorii teriomorficznej.Teriomorfizm polega na tym, że dany artysta nie zjawiska przyrody upodabnia do czynów i wyglądów człowieka, że nie przyrodę on uczłowiecza, ale zjawiskom, postępkom i wyglądowi ludzi daje on podkładkę wyobrażeniową zaczerpniętą ze świata zwierzęcego.Typowym antropomorfizmem będzie obraz brzozy, która rozpuszcza swoje gałęzie jak wieśniaczka warkocze nad grobem opłakiwanego syna.Typowy teriomorfizm napotkany, kiedy Tadeusz, rozpoznawszy w księdze piątej swoją pomyłkę co do osoby Zosi i Telimeny, wzburzony wypada nagle w pole:Jak szczupak, gdy mu oścień skroś piersi przekole,Pluska się i nurtuje, myśląc, że uciecze,Ale wszędzie żelazo i sznur z sobą wlecze:Tak i Tadeusz ciągnął za sobą zgryzoty.Jak na niewielki rozmiar dochowanego utworu, tego rodzaju teriomorfistyczną podkładkę spotykamy często w Siostrach [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rurakamil.xlx.pl
  •