[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Moejednake, jeeli jest to czowiek powany, sucha tego, co kto tam,ktokolwiek, na powyszy temat mówi, sucha i odkrywa oczywistoci w tym, cokto tam, niewane kto, na powyszy temat mówi, jeeli ów mówicy mówioczywistoci.A jeeli ów mówicy nie mówi oczywistoci, no to nie mówioczywistoci, ale dla suchajcego to ma te by oczywisto! Jak by nie byo,u suchajcego ma to zawsze by odkrycie, odkrycie oczywistoci i zawszeodkrycie w sobie tej oczywistoci.Prawdziwe suchanie jest zawsze odkrywcze inie ma innych odkry poza odkryciami oczywistoci.Jeeli w trakcie suchaniakogo, niewane kogo, kogokolwiek, nie ma odkrywania w sobie oczywistoci ("tapani, ten pan mówi oczywiste prawdy", "ten pan, ta pani opowiada oczywistebrednie") - oznacza to, e suchajcy nie sucha.Myli, wyobraa sobie, wydajemu si, e sucha, ale w rzeczy samej nie sucha.Jeeli myli, nie jest wstanie sucha.Nie ma poznania poza samopoznaniem i nie ma samopoznania pozaodkrywaniem w sobie oczywistoci.Powiedziae w pewnej chwili, e dotaro do ciebie to, e nie mona stwierdzibraku tego, czego nie ma, e nie mona stwierdzi braku braku.Ale to do ciebienie dotaro.Spodobao ci si to sformuowanie, znalaze je efektownym ipowiedziae, e ono do ciebie dotaro.Ale nie, ale tak, ale tylko werbalnie,sownie, goosownie.Nie wyszede poza sowa.Wydao ci si oczywiste, e nieda si skonstatowa braku braku; wydao ci si, tylko wydao ci si.Bo mówic,e jest niemoliwe, eby czowiek w normalnych warunkach chodzi do góry nogamipo suficie, stwierdzasz niniejszym, ni mniej ni wicej: brak braku.A przecienie da si stwierdzi braku braku.O czym, czego nie ma, nie moesz nicpowiedzie.Nawet oczywicie nie moesz powiedzie, e tego nie ma, bo nawetnie wiesz, e tego nie ma.Gdyby wiedzia, e tego nie ma, tym samymwiedziaby o tym wszystko.Gdyby wiedzia, e tego nie ma, wiedziaby, e tojest.A czy wiesz, co znaczy, e nie mona stwierdzi braku braku? Powiedz.Nieodkrye w sobie "przedtem" tej oczywistoci, ale moesz j odkry teraz, zarazteraz, zaraz teraz natychmiast.Suchajc.Oczywisto, to si syszy, to siwidzi, to si dotyka.Zatem, co ci mówi ta oczywisto, e nie da siskonstatowa braku braku? Jak "inn" oczywisto w niej syszysz? Nie zgaduj.To proste, niewiarygodnie proste.Tego, co proste, nie zgaduje si.Proste sisyszy, proste si widzi, proste si dotyka.Wic nie zgaduj.Syszysz lub niesyszysz.- Nie sysz.- To, e nie da si skonstatowa braku braku, znaczy:WSZYSTKO JEST MOLIWEW tym miejscu - gdyby raptem przesta by tym, kim jeste (o czym oczywiciete nie mona powiedzie, e jest to niemoliwe i co wobec niemonociskonstatowania braku braku jest moliwe) - zobaczyby w caymniewypowiedzianym splendorze co, w co nie da si wierzy ani nie wierzy, aleco mona tylko zobaczy, a zobaczy: zobaczyby, e w yciu, w prawdzie, wrzeczywistoci - s same rzeczy niemoliwe, czyli same cuda, czyli same fakty.Obok których biaa, czarna i czerwona magia, jasnowidztwo, czarnowidztwo,róowowidztwo, wszystkie "cuda" parapsychologii, lewitacja, telepatia,okultyzm, spirytyzm, czary-mary, abrakadabra, latajce talerze i talerzyki, itak dalej, i temu podobne - nie s nawet najaoniejszymi namiastkami.To jesttak, jakby kto zobaczy czowieka spacerujcego do góry nogami po suficie iniezmiernie go ten niezwyky widok zdziwi, a zapomnia nieskoczenie bardziejsi zdziwi, e jest co takiego jak on sam, który oto wanie patrzy naniezwyky widok czego chodzcego do góry nogami po suficie.On patrzcy toznaczy, kto on? co on? skd on? jak on? A ten on chodzcy po suficie to kto on?co on? skd on? Czowiek? Co to czowiek? Co to takiego?Czym s razem do kupy wzite, wszystkie dziwactwa i dziwolgi obiegajce copewien czas wiatow pras plotkarsko-brukow przy czym tak niemoliwym i takrealnym, tak niemoliwym i tak faktycznym, tak niemoliwym i tak cudownym - jakdbo trawy? A rozlege ki, pola, stepy, prerie, pampa? A lasy, bory,puszcze? A góry i doliny? A rzeki i jeziora? A morza, oceany, wyspy ikontynenty? A wszystkie stworzenia na ldzie, w wodzie i w powietrzu? A niebo?A soce? A czowiek, którego poare i za którego bierzesz si?Ale ty tego wszystkiego nie widzisz.Ty ju nawet na to nie patrzysz(przyzwyczaie si, przywyke, nawyke, wdroye si, zaprawie sidokumentnie, doszcztnie, weszo ci w naóg, weszo ci w krew, twoja krewnaogiem jest, to nie jest krew, to nie jest ywy piew).A kiedy zdarza ci siod czasu do czasu na to popatrze, na przykad przez okno pocigu, samochoduczy samolotu - nie widzisz tego.Patrzysz i nie widzisz nic poza sowami,nazwami, sektowymi kazaniami, szkolnymi lekcjami, uniwersyteckimi wykadami ijakimi martwymi jak ty sam wspomnieniami, reminiscencjami, reliktami,relikwiami, symbolami, marzeniami, wyobraeniami, wizjami, telewizjami,metawizjami i tak dalej, i temu podobne.Gdyby widzia, nie potrzebowaby nicwicej do szczcia: ni pienidzy, ni miejsca na cmentarzu, ni wiary w yciepozagrobowe, ni Boga finansowego, ni Boga metafinansowego.Pienidz mierdzi, azapach ycia, skromniutki nieznaczny zapach malutkiej stokrotki roznosi si pocaym kosmosie.Gdyby widzia, yby.Gdyby y, widziaby, czym jest towszystko, skd si wzio, z jakiego niewysowionego i niewidncego róda;widziaby nie do opisania pikno tego wszystkiego, byby sam tym piknem,ywym i niemiertelnie ywym piknem.Rozumiaby.I yby.- Jak to jest, kiedy si rozumie? Jakie to ycie? Jak si wtedy odczuwa ycie?- Ty jest swoim Ja.Ty jest Ja, którym jeste.Tylko tym i cakowicie tym, idopóki bdziesz cakowicie tylko tym - nie moesz wiedzie, czym jest taekstaza.- Jaka to ekstaza? Jaki to stan? Do czego ze wiata rzeczy, co mi dostpne, tomoe by podobne?- To jest co takiego, czym byoby dla ciebie by z uwielbiano pod kadymwzgldem kobiet, by z ni i by w niej, i - jeeli twoja wyobrania moesobie to wyobrazi - nigdy z niej nie wychodzi; by w niej i by ni, i bysob, i by jednoczenie czym jednym.I przeywa swoj rado, jej rado, irado wspóln, obopóln.- To absolutnie niesychane.Moja wyobrania chyba nie moe sobie tegowyobrazi.- Nie moe na pewno,- Czy tylko moja wyobrania nie moe, czy.- adna wyobrania czowieka-Ja.Ani twoja, ani czyjakolwiek [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rurakamil.xlx.pl
  •