Janusz A. Zajdel Cala Prawda O Planecie Ksi

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie mog�em odmówi�racji Valamisowi: cz�� zwitalizowanych rzeczywi�cie wyra�a�a oburzenie ikierowa�a gniew pod adresem tych, których mieli w swym zasi�gu.Moi stra�nicy,uzbrojeni jedynie w pa�ki wystrugane z ga��zi miejscowych drzew, musielikilkakrotnie poskramia� mniejsze lub wi�ksze grupki m�czyzn, wznosz�cychwrogie okrzyki na placu przed barakami.Jeden ze stra�ników przyszed� do mnie pewnego dnia i zameldowa�, �e po�ródosadników kr�� jakie� dziwne pog�oski.Kaza�em mu zrelacjonowa� dok�adnie to,co us�ysza�.- Ludzie mówi� - opowiada� stra�nik - �e jakoby pod budynkiem KomitetuTymczasowego znajduj� si� rozlegle podziemia pe�ne �ywno�ci, maszyn, narz�dzi iinnego dobra.Niektórzy twierdz�, �e s�yszeli od innych o znajduj�cej si� tambroni.S� tacy, którzy g�osz�, �e Komitet celowo ukrywa przed lud�mi prawd� owyposa�aniu, jakie przyby�o tu razem z nami by wznieci� nienawi�� do tych, conas wyekspediowali.Mówi si� tak�e, �e oni, tam na wzgórzu, korzystaj� bezogranicze� z tych wszystkich zapasów.- Co jeszcze s�ysza�e�? - wypytywa�em stra�nika, chc�c ustali� zakresprzecieków informacyjnych, których �ród�o by�o oczywiste.- Mówi si� tak�e, �e oni tam maj�.jakie� kobiety.- Bzdury, mój drogi ch�opcze - powiedzia�em zdecydowanie, k�ad�c mu d�o� naramieniu.- Mo�esz by� przekonany, �e to wszystko �garstwo i oszczerstwa.Zapewnij o tym wszystkich kolegów ze stra�y.Sam im to zreszt� powiem przyokazji odprawy za par� dni.- Ale.dlaczego oni tak mówi�? - stra�nik by� do�� inteligentnym idociekliwym m�odym cz�owiekiem.- Komu mo�e zale�e� na rozsiewaniu tychpog�osek?- Nie domy�lasz si�? - wyja�nia�em cierpliwie.- Przeciwko komu skierowany jestgniew ludzi, którzy znale�li si� w tej nie�atwej sytuacji? Przeciwko za�odzeKonwoju, oczywi�cie.Có� zatem mog� zrobi� atakowani w swojej obronie? Próbujeskierowa� niezadowolenie ludno�ci pod innym adresem, rzucaj�c oszczerstwa naKomitet Tymczasowy.Robi� to w obawie o w�asn� skór� i to ich mo�e w pewnymstopniu usprawiedliwia�.Nie b�dziemy zatem zbyt surowi wobec nich.Postaramysi� raczej zapewni� im tak� ochron�, by nie czuli si� zagro�eni.Wtedy na pewnozaniechaj� tych niecnych plotek.Mój stra�nik wygl�da� na przekonanego, a ja by�em bardzo z siebie zadowolony,bo uda�o mi si� wyj�� kompromisowo z trudnej sytuacji.Musia�em wszakzaprzeczy� pog�oskom, rozpowszechnianym przez moich dawnych towarzyszy.Gdybyecha tych wie�ci dotar�y do bunkra, nikt tam nie mia�by cienia w�tpliwo�ci, ktoje rozpowszechnia i wówczas dosta�oby si� generalnie wszystkim, bo nikt by niepróbowa� identyfikowa� najaktywniejszych siewców niepokoju.Przy okazji jatak�e móg�bym utraci� zaufanie jako stró� porz�dku, pod którego okiem dziej�si� takie rzeczy.A przecie� w�a�nie dzi�ki mojemu stanowisku, jak cho�by wtym w�a�nie przypadku, stanowi�em tarcz� ochronn� dla moich towarzyszy:wiadomo�ci o nastrojach i plotkach dociera�y do mnie zamiast bezpo�rednio doValamisa.Po zastanowieniu jednak�e doszed�em do wniosku, �e musz� cho�by pozorniezareagowa� na dzia�alno�� kolegów.Kto wie, czy Valamis nie ma bezpo�rednichinformatorów w�ród moich ludzi.Wezwa�em stra�nika, który doniós� mi okr��cych pog�oskach i poleci�em mu, aby on i paru innych, wmieszanych pomi�dzyosadników, postarali si� ustali� �ród�o tych nonsensownych informacji.Razjeszcze wyja�ni�em ch�opcom, �e plotki o zawarto�ci rzekomych podziemi budynkuna wzgórzu s� absurdalnymi wymys�ami chorej imaginacji.- Po pierwsze - t�umaczy�em - jakim sposobem ma�a grupa ludzi mog�aby wybudowa�owe "obszerne podziemia", nie posiadaj�c maszyn i materia�ów.Po drugie - sk�dludzie spoza Komitetu mogliby wiedzie� o zawarto�ci tych rzekomych podziemi? Apo trzecie, wszak Komitet jest instytucj� tymczasow�.Gdy w�adza zostanieprzekazana w r�ce przedstawicieli wybranych przez osadników, przedstawiciele cib�d� sami mogli przekona� si�, co jest prawd� a co k�amstwem - a zatemutrzymywanie w tajemnicy istnienia jakich� tam magazynów czy budowlipodziemnych nie mia�oby sensu.Wreszcie - doda�em na koniec - jaki� cel mog�obymie� pozbawianie ludzi tego, co im potrzebne do �ycia i dla nich przeznaczone?Przecie� Komitet Tymczasowy - to ludzie spo�ród nas, tacy sami jak wy wszyscy ijak reszta osadników!Wydaje mi si�, �e trafi�em im do przekonania.Ochoczo ruszyli, by wykona� swezadanie.Niestety, po paru dniach zameldowali kolejno, �e nie mog� niczegowykry� - ilekro� bowiem który� z nich zbli�a� si� do grupy rozmawiaj�cych zo�ywieniem ludzi z osiedla, rozmowy natychmiast cich�y albo przybiera�yzupe�nie niewinny charakter.Bez trudu poj��em, w czym rzecz.Nast�pnego dnia ka�dy z owych stra�nikówwyrusza� do osiedla, maj�c przed swym dwucyfrowym numerem na czole domalowan�tym samym kolorem, lecz zmywaln� farb� - dodatkow� trzeci� cyfr�.Metoda poskutkowa�a.Po dwóch dniach mia�em ju� informacje o najbardziejaktywnych plotkarzach.Uda�em si� do nich kolejno, by w drodze indywidualnych,przyjacielskich rozmów przekona� ich, �e g�osz�c swe rewelacje szkodz� namwszystkim, a g�ównie samym sobie, gdy� wcze�niej czy pó�niej ci z bunkradobior� si� im do skóry.- Je�li chcecie, abym was nadal os�ania� - powiedzia�em ka�demu z osobna -umo�liwcie mi to i u�atwcie moj� trudn� rol�.Przyjmowali do�� ch�odno moje przyjacielskie rady i wyda�o mi si�, �e nieprzekona�em ich do ko�ca o potrzebie zachowania ostro�nej i rozwa�nej postawywobec rzeczywisto�ci.Jak�e mia�em ich przekona� o tym, co dla mnie stawa�o si�oczywiste: �e dziewi�ciu cz�onków Komitetu Tymczasowego, maj�c do dyspozycjistra� i spor� ilo�� broni, w pe�ni kontroluje kilkuset ludzi w osiedlu.Osiedle powsta�o jako pierwszy obiekt wzniesiony r�kami osadników, pomi�dzynaszymi metalowymi barakami i brzegiem jeziora.Przy pomocy pewnej ilo�ciniezb�dnych narz�dzi wydanych ludziom w pierwszych dniach po ich witalizacji,zbudowali oni kilkaset do�� solidnych sza�asów i domków wyplatanych z ga��ziokolicznych drzew i krzewów.Jak na �agodny klimat w tym rejonie, wystarcza�oto w zupe�no�ci dla ochrony przed wiatrem i deszczem.Nast�pnym zadaniem, jakiestan�o przed osadnikami, by�o przygotowanie terenów pod uprawy.Powstawa�system kana�ów i zbiorników, karczowano krzewy i usuwano nisk�, g�st�ro�linno�� z terenów okalaj�cych osiedle.Ludzie pracowali z zapa�em i pomimowybuchaj�cych tu i ówdzie drobnych incydentów �wiadcz�cych o pewnymniezadowoleniu niektórych osób, prace posuwa�y si� naprzód.�ywno�� wydzielano dla wszystkich za odpowiednimi talonami, które ka�dyotrzymywa� co tydzie�.Jedynym problemem, który wynika� od czasu do czasu wci�gu pierwszych tygodni, by�a sprawa witalizacji kobiet.�onaci osadnicydopytywali si� o swe ma��onki, a Komitet Tymczasowy nie kwapi� si� jako� z icho�ywieniem.Niecierpliwym wyja�niano, ze zw�oka podyktowana jest wy��cznietrosk� o zapewnienie odpowiednich warunków dla rozwoju �ycia rodzinnego iwychowywania dzieci [ Pobierz całość w formacie PDF ]

Search

Podstrony