[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wygl¹da³o na to, ¿e imwiêcej energii wypromieniowywa³a Ogniokula, tym bardziej przybiera³a na sileszalej¹ca po Jaskiniowie wichura.Gaeriela przekroczy³a próg kabiny, alezachwia³a siê, smagniêta podmuchem wiatru.Upad³aby, gdyby nie podtrzyma³a jejKalenda.Luke, który wyszed³ z kabiny turbodŸwigu tu¿ za nimi, tak¿e omal siênie przewróci³.Z trudem utrzymywa³ siê na nogach.Wydawa³o mu siê, ¿e ¿ar itruj¹ce gazy w¿eraj¹ siê w skórê r¹k i twarzy, wypalaj¹ oczy.Rycerze Jedi nieodczuwaj¹ bólu - przypomnia³ sobie.- Z wszystkiego zdaj¹ sobie sprawê.S¹opanowani.S¹ spokojni.Wszyscy troje obeszli unieruchomion¹ kabinê turbodŸwigu i przekonali siê, ¿ezas³ania³a ich przed najsilniejszymi podmuchami wiatru.Dopiero kiedy skrêciliza róg, wichura runê³a na nich z ca³¹ si³¹ i smagnê³a mieszaninami rozgrzanych,truj¹cych gazów.Omal ich nie oœlepi³a i zmusi³a do zamkniêcia oczu.Nios³a ziarenka piasku,którymi siek³a twarze i rêce.Zanim jednak otoczy³a ich wiruj¹cymi chmurami popio³Ã³w i kurzu, na mgnienie okapozwoli³a zobaczyæ, gdzie siê znajduj¹.Trwa³o to nie d³u¿ej ni¿ jednouderzenie serca, ale mimo to Luke zdo³a³ dostrzec œluzê.Zauwa¿y³ te¿, ¿e wrotaw³aœnie siê rozsuwaj¹.Ta jedna krótka chwila musia³a mu wystarczyæ.Od tejpory ju¿ nie móg³ sobie pozwoliæ na otwarcie oczu.Nie mia³ wyboru.Musia³ iœæ na wyczucie.Co wiêcej, musia³ wskazywaæ drogêkobietom.Uwolni³ myœli i zaczerpn¹wszy energii z Mocy, przekona³ siê, ¿eGaeriela i Kalenda, trzymaj¹c siê za rêce, id¹ jakiœ metr albo dwa przed nim.Obie kierowa³y siê jednak nie tam, dok¹d powinny.Zapewne szarpniêtesilniejszym podmuchem wiatru zmyli³y drogê.Pokonuj¹c opór, jaki stawia³a szalej¹ca wichura, Luke skoczy³ i chwyci³ Kalendêza rêkê.Szarpn¹³, pragn¹c skierowaæ agentkê wywiadu we w³aœciw¹ stronê.Kobieta nie sprzeciwia³a siê.Pos³uguj¹c siê Moc¹, Luke wyczu³, ¿e Gaeriela nachwilê siê zawaha³a.PóŸniej jednak i ona pod¹¿y³a tam, dok¹d ci¹gnê³a j¹towarzyszka.Chwilê póŸniej Luke uœwiadomi³ sobie, ¿e coœ zaczyna p³on¹æ w jego p³ucach.Powietrze.P³uca domaga³y siê powietrza! A o ile¿ bardziej musia³o go brakowaækobietom?Bli¿ej.Coraz bli¿ej.Oczyma wyobraŸni dostrzega³ otwarte wrota œluzy.Pos³uguj¹c siê zmys³ami Jedi, widzia³ dok³adnie, gdzie jest i dok¹d idzie, niemóg³ siê jednak poruszaæ ani trochê szybciej.Moc nie dawa³a mu si³y, z pomoc¹której ³atwiej radzi³by sobie z pokonywaniem wichury.Luke nie odwa¿y³by siê otworzyæ oczu, ale wiedzia³, ¿e do wrót œluzypozostawa³o zaledwie kilka metrów.Poci¹gn¹³ silniej Kalendê za rêkê i wepchn¹³kobietê do komory œluzy.PóŸniej w podobny sposób pomóg³ wejœæ Gaerieli.Dopiero wtedy sam przekroczy³ próg.i zderzy³ siê z czymœ twardym, metalowym,zarazem kanciastym i zaokr¹glonym.Threepio.- Wygl¹da na to, panie Luke'u, ¿e ja i Artoo trafiliœmy tu wczeœniej ni¿ludzie! - zawo³a³ z³ocisty android, staraj¹c siê przekrzyczeæ zawodzeniewichury.Rzecz jasna, Threepio móg³ sobie pozwoliæ na to, ¿eby mówiæ.Nie musia³ siêobawiaæ, ¿e wypuœci z p³uc resztki drogocennego powietrza.Nie musia³ siêprzejmowaæ, ¿e zach³yœnie siê ziarenkami piasku.W odpowiedzi Luke zdo³a³ tylkokiwn¹æ g³ow¹.Obszed³ androida i pragn¹c schroniæ siê przed najgorszymi podmuchami wiatru,przeszed³ pod przeciwleg³¹ œcianê komory œluzy.Otar³ kurz z twarzy, a potemzaryzykowa³ i otworzy³ oczy.Uczyni³ to w sam¹ porê, ¿eby zobaczyæ, jak wrotaœluzy zaczynaj¹ siê zamykaæ.K¹tem oka dostrzeg³ obok siebie jakiœ b³ysk i odwróci³ g³owê w tamt¹ stronê.Sta³y tam, mniej wiêcej poœrodku œluzy, Gaeriela i Kalenda.Nie otwieraj¹coczu, krztusi³y siê i kas³a³y, ale nie przestawa³y trzymaæ siê za rêce.D³uga,powiewna suknia Gaerieli pali³a siê.Luke skoczy³, obali³ Gaerielê na pod³ogê iusi³owa³ w³asnym cia³em st³umiæ ogieñ.Pamiêta³, ¿e jest ubrany w kombinezonuszyty z niepalnego i ¿aroodpornego materia³u.Poczu³ tylko, jak po piersirozlewa mu siê fala ciep³a.Kiedy p³omienie zgas³y, zerwa³ siê na nogi i pomóg³wstaæ Gaerieli.Zrozumia³, ¿e przyczyn¹ po¿aru musia³a byæ roz¿arzona grudka jakiejœsubstancji, która zapl¹ta³a siê w fa³dy sukni kobiety.Tylko dlaczego niezgas³a, skoro w mieszaninach truj¹cych gazów nie by³o tlenu?Nagle Luke us³ysza³ dobiegaj¹cy zza pleców syk i odwróci³ siê, ¿eby spojrzeæ wtamt¹ stronê.Butla z tlenem i maska do oddychania.Widocznie, zanim Lando iJenica zamknêli wewnêtrzne wrota œluzy, zd¹¿yli wrzuciæ je do wnêtrza.Gaerielanie wiedz¹c o tym, stanê³a tak, ¿e os³oni³a butlê sukni¹.Pod szat¹ zacz¹³ siêgromadziæ tlen, który zamiast uratowaæ kobietê, omal nie wyrz¹dzi³ jejkrzywdy.Wszystkie te myœli przelecia³y przez g³owê Luke'a, kiedy schyla³ siê, ¿ebypodnieœæ butlê z tlenem.Zdar³ kawa³ek materia³u, który dot¹d chroni³ usta inos Gaerieli, a potem przy³o¿y³ maskê do jej twarzy [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rurakamil.xlx.pl
  •