[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Sara przywitała się z przyjaciółką i przedstawiła Davidowi towarzyszącego jej przyjaciółce bruneta.– To jest Amuar Kuepzioglu, przyjaciel Sabiny – Sara zwróciła się teraz do bruneta – człowieku, nigdy nie nauczę się poprawnie wymawiać twego nazwiska.A to jest David Fastman.Podali sobie ręce.– Jest pan może tym Davidem Fastmanem? – Mina Amuara zdradzała, że jest nieco speszony, co zdawała się zauważyć też jego towarzyszka.– Aha.Jest pan tym znanym Fastmanem? – zapytał teraz już z ironią.– Szczerze mówiąc wyobrażałem sobie, że jest pan nieco starszy, panie doktorze – uśmiechnął się kpiąco i klepnął Davida po plecach.– Przepraszam, myślę, że trochę przesadziłem, w końcu to nie twoja wina, że tak samo się nazywasz.Ojciec Sary zapowiedział jego wizytę i cały instytut czeka.Nie na ciebie, tylko na tego amerykańskiego fizyka.ach, nie ważne, zapomnij – Amuar znowu poklepał Fastmana po plecach.– Nic nie rozumiem.Co się z tobą dzieje Amuar? Przecież nie piłeś.– przerwała rozmowę Sabina.– Dlaczego David Fastman ma być tym Davidem Fastmanem? Czemu miałbyś sobie zupełnie inaczej wyobrażać człowieka, którego widzisz pierwszy raz w życiu i jeszcze pięć minut temu nie miałeś zielonego pojęcia o jego istnieniu, a już na pewno nie spodziewałeś się, że go spotkasz? Co ma z tym wspólnego ojciec Sary i wasz instytut, to już kolejna zagadka.Amuar spojrzał bezradnie na Sarę i zwrócił się do niej:– Może ty to wyjaśnisz? Ten Fastman będzie w końcu wkrótce waszym gościem, Saro.– On już nim jest.Człowiek, którego właśnie poznałeś, to ten Fastman i nie nazywa się tak przypadkowo.choć prawdę mówiąc, każdy nazywa się w jakimś sensie przypadkowo.To jest on i – jak widzisz – mówi po niemiecku.– W takim razie nic dziwnego, że się dziwię – powiedział Amuar.– W końcu nie codziennie spotyka się w kawiarni we Frankfurcie nad Menem światowej sławy amerykańskiego fizyka, który w dodatku mówi po niemiecku.Sabina i Amuar usiedli przy stoliku i zamówili po filiżance cappuccino.– Jestem po prostu Niemcem mieszkającym w USA – zaczął Fastman i natychmiast zdumiał się, że coś takiego przeszło mu przez usta.Jeszcze przed dwoma dniami byłoby to niemożliwe, a teraz mówił to z pełnym przekonaniem.– To dla mnie absolutne zaskoczenie, że jest pan Niemcem.Dla całego instytutu będzie to nie lada zaskoczenie.Profesor też nic nie wiedział.W przeciwnym razie nie prosiłby nas o wyszukanie naszych publikacji po angielsku.– Nie moglibyśmy mówić sobie po imieniu? To dla mnie najwygodniejsza forma.chyba, że panują tu inne zwyczaje i macie coś przeciwko temu.– Oczywiście, nie – powiedzieli prawie równocześnie Sabina i jej przyjaciel.– Jeśli dobrze zrozumiałem – zwrócił się Fastman do Amuara – jesteś współpracownikiem ojca Sary?– Tak, w czerwcu skończyłem studia i profesor, który był też promotorem mojej pracy dyplomowej, zaproponował, żebym został na uczelni.Uważa, że nadaję się do pracy naukowej i powinienem jak najszybciej zrobić doktorat.Mam nadzieję, że dam radę.– Skoro twój profesor jest tego zdania, to pewnie ma jakieś podstawy.– Nie tylko od niego to zależy.– No pewnie, że to nie on ma zrobić doktorat, tylko ty.Jeśli jednak dobrze cię poprowadzi, to musi się udać.W jakim kierunku chcesz działać? Masz już jakiś temat?– Każdemu innemu pochwaliłbym się i pewnie z dumą trochę powyjaśniał, o co chodzi – odpowiedział nieco speszony Amuar – w stosunku do ciebie mam jednak pewne opory.– Nie ma absolutnie żadnych powodów, stary, nie jestem wcale taki dobry, jak wielu myśli.– Co? – Amuar podniósł brwi.– Jestem o wiele lepszy – zaśmiał się Fastman i poczuł się nagle rozluźniony.Był przekonany, że takim sposobem zmniejszył sztuczny dystans.– Fajnie – powiedział Amuar – fajnie! Próbujesz stworzyć pewne poczucie równości, ale naprawdę nie wiem, jak ci to powiedzieć.Nie chciałbym, żebyś.– Rozumiem.Chcesz się zająć nadprzewodnictwem, co?Amuar skinął twierdząco głową.Zdawał się być zażenowany.– Wspaniale! Ale nie rób tego w obszarze wysokich temperatur.Ten problem właśnie niedawno udało mi się rozgryźć.choć wielu uważało to za niemożliwe.Sam też zadaję sobie pytanie, czy rzeczywiście rozwiązałem to prawidłowo.– Nie bój się – zaśmiał się Amuar.– Nie będę ci robił konkurencji.Ograniczę się do obszaru temperatur ciekłego tlenu.David był rad, że młody człowiek zareagował z podobnym poczuciem humoru, bo na początku wcale nie był tego pewien.Jeszcze w Princeton ostrzegano go, żeby się w Niemczech pilnował, jeśli chodzi o dowcipy.Nie mają poczucia humoru, a kawały trzeba im tłumaczyć, opowiadał Harley po powrocie z Niemiec.I nie tylko Harley.– Ten obszar temperatur jest, jak wiem, specjalnością waszego instytutu – powiedział Fastman po chwili.– Tak – Amuar wyglądał na trochę zakłopotanego.– Ale nie jesteśmy jeszcze na waszym etapie.Fastman puścił to mimo uszu.W tym momencie zauważył przechodzącą właśnie kelnerkę i skinął na nią ręką.– Co powiedzielibyście na butelkę szampana? – zwrócił się do obecnych.Sprzeciwów nie było.Kelnerka uśmiechnęła się:– Już przynoszę.– Jaki jest twój szef? – zapytał David Amuara widząc, że Sara zajęta jest rozmową ze swoja przyjaciółką.– To wspaniały człowiek.i nie myśl, że mówię tak, bo poprzez Sabinę jestem też zaprzyjaźniony z Sarą, ale on jest naprawdę wspaniały.Nie tylko jako szef.To prawdziwy przyjaciel.Zawsze na miejscu, gdy go ktoś potrzebuje.Mnie też pomógł pozbyć się kompleksu niższości Turka w kraju cudu gospodarczego.A nie było to wcale takie łatwe.Bo tutaj nawet analfabeta, gdy tylko usłyszy, że mówisz z obcym akcentem, zaczyna uważać się za filozofa.Kelnerka przyniosła szampana w pojemniku z lodem i poustawiała kieliszki [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rurakamil.xlx.pl
  •