[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Drugi obraz wystawiono w Connhill przy studni.Dziiecikoprzedstawiaj¹ce El¿bietê siedzia³o ina tronie zacnych rz¹dów, podtrzymywanymprzez cztery cnoty depcz¹ce wystêpki.Jedn¹ z cnót by³a prawdziwa religia,która st¹pa³a po zabobonie i ciemnocie.Barwnie prezentowa³o siê piêknieudekorowane Cheapside z "ha³asem tr¹b" w jednym miejscu i "ha³asem chóru" wdrugim.Tu w³aœnie notariusz miejski wrêczy³ królowej tysi¹c z³otych dukatów wbogato haftowanej sakiewce z purpurowego jedwabiu."Dziêkujê mojemu PanuBurmistrzowi, jego braciom i wam wszystkim -.odpowiedzia³a El¿bieta.- A jako¿e ¿¹dacie, abym nadal by³a wam dobr¹ pani¹, zapewniam was, ¿e dorównam w tymwzglêdzie ka¿dej królowej.Nie zabraknie mi dobrej woli i wierzê, ¿e niezabraknie mocy.Mo¿ecie byæ pewni, ¿e dla waszego bezpieczeñstwa i spokoju nieposk¹piê w razie potrzeby w³asnej krwi.Bóg zap³aæ wam wszystkim!" "Nicdziwnego,.¿e s³owa te powita³ niezwyk³y okrzyk radoœci - relacjonuje narrator- jako ¿e niezwyk³a by³a serdecznoœæ i slk³adnoœæ tych s³Ã³w."Czwarty ¿ywy obraz, wystawiony przy Ma³ej Studni, za g³Ã³wny temat mia³ Czas."Czas! - zawo³a³a El¿bieta - to w³aœnie czas tu mnie przywiód³." Scenaprzedstawia³a dwa pagórki.Jeden zielony i ¿yzny, na którego szczycie sta³piêkny m³odzieniec, wystrojony i radosny, pod zielonym drzewem laurowym.By³ toobraz pañstwa w rozkwicie.Na szczycie drugiego martwego wizgórza nêdznieubrany m³odzieniec (rozpacza³ pod uschniêtym drzewem.By³o to pañstwo w upadku.Miêdzy wzgórzami znajdowa³a siê jaskinia, z której wy³ania³ snê Czas prowadz¹cswa córkê Prawdê z angielsk¹ Bibli¹ w rêce.Pacholê wyjaœnia³o scenê: ,559TRONTen starzec z kos¹ w d³oni to Stary Ojciec Czas, Ta jego córka z ksiêg¹ toPrawda przez nas czczona.J¹ ze swej ska³y wywiód³, by trwa³a poœród nas.Przezile¿ lat minionych nie œmia³a wyjrzeæ ona.Biblia ta - ci¹gnê³o pacholê - wskazuje drogê, uczy, jak mo¿na pañstwo ze stanuupadku doprowadziæ do rozkwitu; dŸwign¹æ je ze stanu - któ¿ by siê nie domyœli³- w którym siê znajdowa³o w czasie poprzedniego panowania, niedawnozakoñczanego.Prawda wrêczy³a ksiêgê królowej, ta zaœ j¹ poca³owa³a i obiemarêkami unios³a do góry, po czym przycisnê³a do piersi, dziêkuj¹c serdeczniemiastu za otrzymany dar.Ko³o katedry Sw.Paw³a uczeñ ze szko³y Ooleta wyg³osi³ mowê ³aciñsk¹ i s³awi³onoty i wiedzê El¿biety wzoruj¹c siê piêknie na platoñskiej pochwalekróla-filozofa.El¿bieta minê³a nastêpnie wystrojon¹ bramê Ludgate, gdziepowita³a j¹ miuizyka, i na Fleet Street zatrzyma³a siê przed pi¹tym i ostatnim¿ywym obrazem.By³ to subtelny ho³d z³o¿ony kobiecoœci królowej i stoj¹cymprzed ni¹ zadaniom.Obraz przedstawia³ Deborê, "sêdzinê i wskrzesicielkê domuIzraela", która siedzia³a na tranie w szatach cz³onka parlamentu i naradza³asiê ze swymi trzema stanami nad sposobami sprawiedliwych rz¹dów w Izraelu!Tempie Bar "ozdobiony by³.piêknie dwoma wizerunkami: Albioñezyka Gogmagoga iBrytyjczyka Koryineusza, dwóch olbrzymów odpowiednio przedstawionych".Miastorozstawa³o siê z królow¹ ¿egnaj¹c j¹ piêknym wierszem, który podsumowywa³lekcje ¿ywych obrazów, i drugim, który deklamowa³o przebrane za poetê pacholê:B¹dŸ zdrowa nam, Królowo! Ju¿ my tê pewnoœæ mamy: Przywrócisz prawdê onym,gdzie b³¹d panowa³, drogom.Ufamy, ze zachowasz w³adanie twe nad nami I odt¹dju¿ na zawsze bêdziesz nam Pani¹ b³og¹."B¹dŸcie pewni, ¿e bêdê dla was dobr¹ królow¹" - zawo³a³a El¿bieta.W dziesiêædni póŸniej w sprzeda¿y znalaz³a siê broseur-ka upamiêtniaj¹ca te wydarzenia."Tak oto Jej Królewska Moœæ przejecha³a przez miasto, które upiêkszy³o siê bezcudzoziemskiej pomocy."Nastêpnego dnia odby³ siê w Opactwie Westmiristerskirn skomplikowany isymboliczny ceremonia³ koronacji El¿biety.Kiedy wyprowadzano j¹ przed obliczeludu, który mia³ wyraziæ sw¹ aprobatê, organy, piszcza³ki, tr¹by, bêbny idzwony tak g³oœno zahu-60KNOX O RZ¥DACH KOBIETeza³y, ¿e jak to zapamiêta³ jeden z widzów, mia³o siê wra¿enie na-dejœoia koñcaœwiata.Procesja wróci³a nastêpnie do Wes-tminster Hali, gdziie odiby³ siêtradycyjny d³ugi i unoezysty bankiet.El¿bieta zasiad³a w pe³nych regaliach, zber³em ii jab³kiem królewskim, radosna, uœmiechaj¹ca siê do wszystkich, dlawszystkich znajduj¹ca dobre s³owo.Pose³ mantuañiski, który podobnie jak dumnyFaria krytykowa³ swobodne zachowanie Ikrólowej, naruszaj¹ce wymogi ceremonia³ui etykiety, uzna³, ¿e "przekroczy³a granice powagi i przyzwoitoœci".Monarszy majestat przemówi³ uwodzicielskim g³osem m³odej kobiety i wszystkimijej powabami.Co innego jednak czarowaæ ludzi, a co innego rz¹dz¹c
[ Pobierz całość w formacie PDF ]