[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Będziesz miał pewność, że nie spóźnisz się na konkurs.Poniewczasie ugryzła się w język.Matki niektórych dziewczynek z zespołu zauważyły już jej przywiązanie do Darcie.Pojawiły się między nimi komentarze na ten temat, a Mara Royce nawet oskarżyła ją wprost o faworyzowanie dziewczynki.W tych okolicznościach Lori Lee musiała się spodziewać, że jej wspólna kilkugodzinna podróż z Rickiem i jego córką wzbudzi zawiść innych rodziców.Ale nie mogła już cofnąć zaproszenia.- Tak, tatusiu, proszę cię, zostaw tu samochód! Naprawisz go jutro - zawołała Darcie, patrząc na ojca błagalnie.Lori Lee przycisnęła guzik otwierający bagażnik.- Włóż do środka rzeczy Darcie i wsiadajcie obydwoje.Musimy już jechać.Rick czuł się nieswojo w towarzystwie innych rodziców.Niektórzy okazywali mu wyraźnie, że jest tu niepożądanym intruzem, inni zwyczajnie go ignorowali.Jedynie Deanie Webber i jej mąż, Phil, zaprosili go, by przy nich usiadł.Grupa Dixie zdobyła pierwsze miejsce w kilku konkurencjach.Gwiazdeczki także dostały nagrodę za swój podstawowy układ.Wszystkie dziewczynki były półprzytomne z radości; rodzice czuli się dumni i szczęśliwi.Wieczorem zaczęła padać zimna mżawka.W powietrzu czuć było mróz.Kolumna samochodów wyruszyła z Clanton do Tuscumbii, ale już po kilkunastu minutach stało się jasne, że dalsza jazda jest zbyt niebezpieczna.Mżawka zamarzała i na drodze pojawiła się gołoledź.Radio podało, że północną Alabamę nawiedziła niespodziewana burza śnieżna.Autostrada numer 65 została zamknięta, a większość innych dróg była nieprzejezdna.Deanie porozumiała się z Lori Lee przez telefon komórkowy i wspólnie doszły do wniosku, że cała grupa musi przenocować w Cullman.Niestety, nie byli jedynymi podróżnymi, którzy tego wieczoru szukali noclegu.W drodze od motelu do motelu grupa zaczęła się rozdzielać, zajmując ostatnie wolne pokoje.Gdy wszyscy inni byli już zakwaterowani, Lori Lee, Rick i Darcie dotarli do motelu o nazwie Wygoda.Był tu jednak tylko jeden wolny pokój, toteż Rick, nie pytając Lori Lee o zgodę, zarejestrował ich jako panią i pana Warrick.Gdy wrócił do samochodu, Darcie już spała na kolanach Lori Lee.- Mam pokój - powiedział, biorąc dziewczynkę na ręce.Zauważył, że Lori Lee zerknęła na pojedynczy klucz, który trzymał w dłoni.- Był tylko jeden wolny - wyjaśnił.- Pomyślałem, że lepiej go wynajmę.Wiem, że to trochę niezręcznie, ale nic innego nie mogłem zrobić.- Jesteśmy tu sami, więc nikt się o tym nie dowie - odrzekła Lori Lee.Rick otworzył drzwi, zapalił światło i położył Darcie na szerokim, podwójnym łóżku.Lori Lee usiadła na krawędzi łóżka i zdjęła dziewczynce buty.- Jest zmęczona - powiedziała, nakrywając małą kołdrą.- Byłam z niej dzisiaj bardzo dumna.Wykonała układ bezbłędnie.Lepiej niż niektóre dziewczynki, które ćwiczą już od dawna.Darcie otworzyła oczy i spojrzała na dwie pochylone nad nią twarze.- Cześć - wymruczała sennie.- Czy mamy pokój?- Oczywiście, że tak.- Głodna jestem - ziewnęła dziewczynka.- Widziałem jakieś automaty na dole - przypomniał sobie Rick.- Zejdę i zobaczę, czy można tam kupić coś do jedzenia.Rick wyszedł, a Lori Lee zdjęła płaszcz i powiesiła go w szafie.Przyszło jej do głowy, że gdyby jeszcze tego ranka ktoś jej powiedział, że spędzi noc w jednym pokoju z Rickiem Warrickiem, wyśmiałaby ten pomysł.No, ale oczywiście Darcie pełniła rolę przyzwoitki.Lori Lee zerknęła na małą; dziewczynka znów zasnęła.W chwilę potem Rick zastukał do drzwi.Lori Lee poszła otworzyć.Rick trzymał w rękach dwa kubki z kawą, karton mleka i trzy kanapki.Z kieszeni kurtki wystawało mu kilka paczek ciastek.- Cicho - szepnęła Lori Lee, biorąc od niego kanapki.- Darcie znowu usnęła.- Dziś był jej wielki dzień - stwierdził Rick.- Z podniecenia prawie nie spała poprzedniej nocy.Ściągnęła mnie z łóżka jeszcze przed świtem.W milczeniu zjedli kanapki.Darcie spała zwinięta w kłębek, twarzą do ściany.Po posiłku Lori Lee wyrzuciła śmieci i poszła do łazienki.Rick zdjął buty i rozpiął koszulę.Pomyślał, że musi spać w ubraniu, a poza tym i tak nie spodziewał się zasnąć w jednym pokoju z Lori Lee.Ta zaś wyszła z łazienki.Była już bez makijażu, włosy miała rozczesane i luźno opadające na ramiona.- Mogę spać z Darcie - zaproponowała.- Ty jesteś większy, będzie ci wygodniej samemu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]