[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zak¹tekwioski, gdzie mieszka, stanowi dla niej centrum œwiata, a ch³opców uwa¿a zaodwiecznych wrogów.Ma tylko jeden obowi¹zek, a mianowicie opiekowanie siêjakimœ niemowlêciem, ale raczej zabiera je ze sob¹, ni¿ zajmuje siê nim w domu,i nie krêpuje jej ono wcale w zabawach.Na kilka lat przed okresem dojrzewania,kiedy jest na tyle silna, by podo³aæ trudniejszym zadaniom, których siê od niej¿¹da, i dostatecznie du¿a, by nauczyæ siê czynnoœci wymagaj¹cych wiêkszejumiejêtnoœci, grupa dziewczynek, w której wzrasta³a, przestaje dla niejistnieæ.Dziewczyna wk³ada strój doros³ej kobiety i musi braæ udzia³ w pracydomowej.Jest to dla niej ciekawszy okres ¿ycia, przebiegaj¹cy zupe³niespokojnie.Okres dojrzewania nie przynosi ¿adnej zmiany w jej ¿yciu.W kilka lat po dojœciu do pe³noletnoœci zaczynaj¹ siê dla niej mi³e lataprzypadkowych i nie wi¹¿¹cych jej niczym przygód mi³osnych, które przed³u¿a takd³ugo, jak tylko siê da, do czasu, kiedy ma³¿eñstwo uwa¿a siê ju¿ za rzeczstosown¹.Samego okresu dojrzewania nie charakteryzuje spo³eczne uznanie,zmiana postawy obecnej czy perspektyw.Jej nieœmia³oœæ z lat poprzedzaj¹cych ówokres trwa jeszcze przez kilka lat.¯ycie dziewczyny na Samoa kszta³tuj¹ innewzglêdy ni¿ jej fizjologiczna dojrza³oœæ, a okres dojrzewania jest okresemszczególnie nieskrêpowanym i spokojnym, bez ¿adnych m³odzieñczych konfliktów.Mo¿e on przebiec nie tylko bez ¿adnych rytua³Ã³w, ale mo¿e tak¿e nie mieæ ani¿adnego znaczenia w emocjonalnym ¿yciu dziewczynki, ani w stosunku wsi wobecniej.Wojna to drugi temat spo³eczny, który mo¿e byæ wykorzystany lub nie w danejkulturze.Tam, gdzie wojna odgrywa wa¿n¹ rolê, mo¿e ona mieæ ró¿norakie cele,ró¿norak¹ organizacjê i ró¿norakie sankcje.Wojna mo¿e byæ, jak na przyk³ad uAzteków, sposobem zdobywania jeñców na ofiary religijne.Poniewa¿ Hiszpaniewalczyli, by zabijaæ, w rozumieniu Azteków ³amali prawid³a gry.Aztekowiecofali siê w konsternacji i Cortez wszed³ jako zwyciêzca do ich stolicy.Istniej¹ jeszcze bardziej dziwaczne - z naszego punktu widzenia - pojêciazwi¹zane z wojn¹ w ró¿nych czêœciach œwiata.Dla naszych celów wystarczyzwróciæ uwagê na te rejony, gdzie nie stwarza siê zorganizowanych formwzajemnej rzezi grup spo³ecznych.Nasza znajomoœæ wojny pozwala nam poj¹æ, ¿ew stosunkach wzajemnych plemion stan wojenny winien przeplataæ siê ze stanempokoju.Ta idea jest na œwiecie, oczywiœcie, doœæ rozpowszechniona.Ale zjednej strony pewne ludy nie s¹ w stanie zrozumieæ mo¿liwoœci istnienia stanupokoju, który w ich pojêciu równa³by siê przyjêciu wrogich plemion do kategoriiistot ludzkich, jakimi ex definitione nie s¹, chocia¿ wy³¹czone z tej kategoriiplemiê mo¿e reprezentowaæ te same co i one i rasê, i kulturê.Z drugiej zaœstrony, dla pewnych ludów czymœ nie do pojêcia jest stan wojny.Rasmussenopowiada o ca³kowitym niezrozumieniu, z jakim u Eskimosów spotka³o siêwyjaœnienie naszych obyczajów.Eskimosi bardzo dobrze rozumiej¹ akt zabiciacz³owieka.Jeœli wejdzie ci w drogê, oceniasz w³asne mo¿liwoœci i o ile czujeszsiê na sitach, zabijasz go.„Jeœli jesteœ silny, nie czekaj¹ ciê ¿adnespo³eczne sankcje.Ale obca im jest myœl, ¿e jakaœ eskimoska wieœ mo¿e wyst¹piæw szyku bojowym przeciwko innej wsi lub plemiê przeciwko plemieniu czy nawetmyœl, ¿e inna wieœ mo¿e uznaæ za uczciw¹ wojnê z zasadzkami".Wszelkiemorderstwo rozpatrywane jest na jednej p³aszczyŸnie i nie rozpatrywane, jak unas, w ró¿nych kategoriach, z których jedne uwa¿ane s¹ za chwalebne, a inne zaprzestêpcze, zas³uguj¹ce na karê œmierci.Ja sama próbowa³am rozmawiaæ o wojnie z Indianami Misyjnymi z Kalifornii, aleokaza³o siê to niemo¿liwe.Ich niezrozumienie samego pojêcia by³o wrêczwyj¹tkowe.We w³asnej kulturze nie mieli niczego, na czym mog³oby siêukszta³towaæ pojêcie wojny, a próby zrozumienia sprowadza³y wielkie wojny,którym my potrafimy poœwiêcaæ siê z ca³ym zapa³em, do poziomu bójek ulicznych.Nie mieli wzoru kulturowego, na którego podstawie mo¿na by wprowadziærozró¿nienie pomiêdzy tymi dwoma pojêciami.Nawet bior¹c pod uwagê ogromne miejsce, jakie wojna zajmuje w naszejcywilizacji, zmuszeni jesteœmy przyznaæ, ¿e jest ona zjawiskiem aspo³ecznym.Wchaosie, który nast¹pi³ po wojnie œwiatowej, wszelkie argumenty z okresuwojennego, które podkreœla³y, ¿e podsyca ona odwagê, altruizm i rozwija innewartoœci duchowe, maj¹ ton fa³szywy i wstrêtny.Wojna w naszej cywilizacji jestnajlepsz¹ ilustracj¹ rozmiarów zniszczenia, do których mo¿e doprowadziæ rozwójwyselekcjonowanej kulturowo cechy.Jeœli usprawiedliwiamy wojnê, to dlatego, ¿eludzie zawsze usprawiedliwiaj¹ te cechy, które w nich dominuj¹, a nie dlatego,¿e wojna wytrzyma próbê obiektywnego zbadania jej dobrych stron.Wojna nie jest przypadkiem odosobnionym.Przyk³ady nadmiernego, a czêstoaspo³ecznego rozwiniêcia tej cechy kulturowej znaleŸæ mo¿na w ka¿dej czêœciœwiata i we wszystkich, tak ró¿nych dziedzinach kultury
[ Pobierz całość w formacie PDF ]