[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ten lek palii żywym ogniem, doskonale o tym wiedział.Will zacisnął zęby, kiedy lekarz zaczął zszywać głęboką ranę.Wbił igłę w żywe ciało.Will odkorkował butelkę i pociągnął łyk.- Daj i mnie trochę - poprosił Dan.Will podał mu butelkę i Dan pociągnął solidny łyk.Dziesięciokrotnie doktor Ellory wbijał igłę w żywe ciało z jednej strony rany i dziesięciokrotnie z drugiej, przeciągając nić i ściśle łącząc rozcięte brzegi.Dziewczyna nie krzyknęła ani razu, nawet nie jęknęła.Will zerkał od czasu do czasu na jej twarz.Widział w jej oczach ból, ale nie uroniła ani jednej łzy.Gdyby to jego rękę zszywano, nie tylko wysuszyłby całą butelkę co do kropli, ale jeszcze i tak odwracałby głowę.Doktor Ellory skończył wreszcie i zabandażował dłoń dziewczyny.- Nie zdejmuj bandaża.Podczas kąpieli możesz moczyć i mydlić opatrunek, ale potem trzeba go zmienić.Po kilku dniach można rękę odwinąć i pozwolić ranie zaschnąć.Za tydzień zdejmę szwy.- Jutro wyjeżdżamy do Nowego Orleanu - oznajmił Will.- Tam poproszę kogoś o zdjęcie szwów.Doktor Ellory zamknął torbę i wstał.- To niezwykła młoda kobieta.Jeszcze nigdy nie widziałem człowieka, nawet wśród najsilniejszych mężczyzn, tak odpornego na ból.- Spojrzał na Margery i potrząsnął głową.- Niezwykła.Zupełnie niezwykła.Will wręczył mu pięć dolarów.- To za dużo.- Proszę wziąć.Kto wie? Może jeszcze kiedyś będziemy potrzebować pana pomocy.Lekarz podziękował i wyszedł.Will spojrzał na dziewczynę, a potem naDana.- Przy niej nie czujesz się taki męski jak dotychczas, prawda? Dziesięć szwów i nawet nie pisnęła.- Miałam już gorsze rany - stwierdziła Margery.- Gorsze? - zapytali chórem.Kiwnęła głową.- Gdzie? - zapytał Will i natychmiast uświadomił sobie, że popełnił błąd.Poważny błąd.Zanim zdążył ją powstrzymać.Margery wstała i wysoko podciągnęła sukienkę.Pokazała im długą szramę, biegnącą lewego kolana prawie do pasa.To była paskudna blizna, ale Will niemal jej nie zauważył.Zauważył natomiast, że pod skórzaną sukienką dziewczyn jest kompletnie naga.Naga i niezwykle piękna.- Mój Boże! - Usłyszał, jak Dan gwałtownie wciąga p” wietrzą.Will spojrzał na przyjaciela, który, jak na prawdziwego dżen telmena przystało, odwrócił wzrok.Żaden z nich nie zobaczył nic więcej poza gołą nogą i biodrem.’ ale dla Willa było to aż za dużo.Gwałtownie obciągnął jej sukienkę.- Przede wszystkim musisz się nauczyć, że nie wolno pokazywać innym różnych części swego ciała.- Jesteś ze mnie niezadowolony?- Tak, do diabla, i potraktuj to poważnie, bo jeśli jeszcze raz zrobisz coś podobnego, to przełożę cię przez kolano i tak ci spiorę tylek, że przez tydzień nie będziesz mogła usiąść.Mogę tylko być wdzięczny losowi, że jest tu z nami Dan, a nie jakiś lubieżny obcy.To najlepszy sposób, żebyś została zgwałcona i żebym ja skończył z rozłupaną czaszką.Usiadła na łóżku i wybuchnęła płaczem.Osłupiali mężczyźni spojrzeli na siebie.Dan po raz pierwszy w życiu zapomniał języka w gębie.- A niech to licho! Nie do wiary! - zawołał Will.Podniósł ręce i zaczął postukiwać butem w podłogę.- Siedzi przy zakładaniu dziesięciu szwów nieporuszona jak kamień, a kiedy mówię jej, żeby nie zadzierała spódnicy, zalewa się Izami.Kobiety! Czy ktoś je zrozumie?!- Na pewno nie ty.- Dan roześmiał się.- To może ty?- Tę j edną rozumiem.Will spojrzał na przyjaciela, potem na Margery, znów na Dana i oznajmił:- Muszę się napić.BR4NICAMoim zdaniem, to wspaniały pomysł - zapalił się Daniel.I Dan i J3 ujdziemy na chwilę na dół.Dasz sob.e radę? - Will położył dłoń na ramieniu Margery.jestem zmęczona.Chciałabym się przespać.7amknij za nami drzwi i nigdzie nie wychodź PodeTzła z nimi do drzwi.Poczekali, aż przekręci klucz „„CArozumiesz, dlaczego ona s,ę rozpłakała - zapytał Will.- Tylko idiota by nie zrozumiał.Will sie nie odezwał.Chyba nie sugerujesz, że ty nie wiesz? - zapytał Dan po *! SAŁ » rozumiem.Chciałem się tylko upewnić, czyA Sn nie odpowiedział.Will zerknął na przyjaciela kątem oka [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rurakamil.xlx.pl
  •