[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Sterling podniós³ s³uchawkê telefonu zamierzaj¹c wykrêciænumer.Sean wyci¹gn¹³ z kieszeni kurtki drzemi¹cy dot¹d bezu¿ytecznierewolwer i wycelowa³ w Sterlinga.- Od³Ã³¿ s³uchawkê - rozkaza³.Na widok rewolweru w d³oni Seana Janet gwa³townie wci¹gnê³apowietrze.27318 - Stan terminalny- Sean! - krzyknê³a.- Nie!- Zamknij siê! - sykn¹³ Sean.I tak siê denerwowa³, ¿e tychtrzech otacza go szerokim ³ukiem.Jeszcze tego brakowa³o, ¿ebyJanet stworzy³a im okazjê zdobycia nad nim przewagi.Sterling od³o¿y³ s³uchawkê.Sean da³ im znak, ¿eby stanêli oboksiebie.— To wyj¹tkowo niem¹dre posuniêcie - zauwa¿y³ Sterling.-W³amanie przy u¿yciu broni palnej jest o wiele powa¿niejszymprzestêpstwem ni¿ samo w³amanie.— Do szafy! - rozkaza³ Sean wskazuj¹c miejsce, które oni Janet przed chwil¹ opuœcili.— Sean, posuwasz siê za daleko! - ostrzeg³a Janet.Zrobi³akrok w jego kierunku.— ZejdŸ mi z drogi! - warkn¹³ Sean.Odepchn¹³ j¹ brutalniena bok.I tak ju¿ przera¿on¹ widokiem rewolweru Janet zaszokowa³anag³a zmiana osobowoœci Seana.Okrutna, bezwzglêdna nuta w je-go g³osie i wyraz jego twarzy odebra³y jej mowê.Sean zagoni³ trzech mê¿czyzn do w¹skiej szafy.Szybko zamkn¹³j¹ i zaryglowa³ drzwi.Schowa³ rewolwer do kieszeni i dodatkowozabarykadowa³ drzwi szafy kilkoma du¿ymi meblami, w tymciê¿k¹ piêcioszufladow¹ szafk¹ kartoteczn¹.Zadowolony ze swego dzie³a, porwa³ Janet za rêkê i ruszy³w kierunku wyjœcia.Janet usi³owa³a siê opieraæ.W po³owie drogina klatkê schodow¹ uda³o jej siê wyrwaæ.— Ja z tob¹ nie idê - powiedzia³a.— O co ci chodzi? - szepn¹³ Sean nagl¹cym tonem.— O to, jak siê do mnie odnosi³eœ - odpar³a Janet.- Jaciebie wcale nie znam.— Janet, proszê! - przemawia³ do niej przez zaciœniête zê-by.- To by³ teatralny efekt, na u¿ytek tamtych.Jeœli sprawy nieu³o¿¹ siê tak, jak sobie wyobra¿am, bêdziesz mog³a utrzymywaæ,¿e do uczestnictwa w ca³ej aferze zosta³aœ zmuszona.Zwa¿ywszy,co muszê jeszcze zrobiæ w laboratorium w Miami, nasze po³o¿enieprawdopodobnie jeszcze siê pogorszy, zanim obróci siê ku lep-szemu.— Powiedz po prostu - poprosi³a Janet.- Przestañ mówiæzagadkami.Co ci chodzi po g³owie?— Wyjaœnienia zabra³yby zbyt du¿o czasu.Teraz musimy siêst¹d wydostaæ.Nie potrafiê powiedzieæ, jak d³ugo szafa utrzymatych trzech.Kiedy siê uwolni¹, wszystko wyjdzie na jaw.Bardziej zbita z tropu ni¿ kiedykolwiek, Janet pod¹¿y³a za274Seanem po schodach, obok laboratorium na parterze i przez drzwifrontowe na dwór.Na rogu od ulicy sta³ cherokee Kurta Wana-makera.Sean wskaza³ Janet, by wsiada³a.— Jak to mi³o z ich strony, ¿e zostawili nam kluczyki.— Myœla³by kto, ¿e ci to robi jak¹œ ró¿nicê - odpar³a Janet.Sean zapali³, ale nagle zgasi³ silnik.— Co znowu? - spyta³a Janet.- W ca³ym tym ferworze zapomnia³em, ¿e potrzebujê parurzeczy z góry - powiedzia³.Wysiad³ i wetkn¹³ g³owê przez ok-no.- Za minutkê jestem z powrotem.Janet próbowa³a protestowaæ, ale Sean ju¿ poszed³.Nie mo¿napowiedzieæ, ¿eby w tym ca³ym zamieszaniu specjalnie liczy³ siêz jej uczuciami.Wysiad³a z samochodu i zaczê³a nerwowo chodziæwzd³u¿ niego tam i z powrotem.Dziêki Bogu Sean wróci³ po kilku minutach z du¿ym tekturo-wym pud³em, które postawi³ na tylnym siedzeniu.Usiad³ za kie-rownic¹ i zapali³.Janet usiad³a obok.Wyjechali na drogê i skie-rowali siê na pó³noc.- Zobacz, czy w schowku na rêkawiczki jest mapa - poprosi³Sean.Janet poszuka³a i znalaz³a.Otworzy³a j¹ na Florida Keys.Seanwzi¹³ od niej mapê i przygl¹da³ siê prowadz¹c.— Nie mo¿emy liczyæ na to, ¿e dostaniemy siê do Miami tymsamochodem - powiedzia³.- Jak tylko ta trójka wydostanie siêz szafy, zorientuje siê, ¿e go nie ma.Policja zacznie go szukaæ,a ¿e jest tylko jedna droga na pó³noc, znajdzie go bez trudu.— Jestem zbiegiem - stwierdzi³a ze zdumieniem Janet.- W³a-œnie tak, jak powiedzia³ ten facet, kiedy znaleŸli nas w szafie.Niemogê w to uwierzyæ.Nie wiem, czy siê œmiaæ czy p³akaæ.— W Marathon jest lotnisko - ci¹gn¹³ Sean ignoruj¹c uwagiJanet.- Zostawimy tam samochód i albo wypo¿yczymy nastêpny,albo polecimy, w zale¿noœci od rozk³adu lotów.— Rozumiem, ¿e wracamy do Miami.— Jak najbardziej.Prosto do Forbes.— Co jest w tym kartonowym pudle?— Ró¿ne rzeczy, których nie maj¹ w Miami.— Na przyk³ad co?— G³Ã³wnie primery DNA-owe i sondy molekularne do wy-krywania onkogenów - wyjaœni³ Sean.- Znalaz³em te¿ kilkaprimerów i sond wykrywaj¹cych kwas nukleinowy wirusa, szcze-gólnie wirusa zapalenia mózgu Saint Louis.— i nie masz zamiaru powiedzieæ mi, co to wszystko znaczy?275—To wygl¹da zbyt absurdalnie - przyzna³ Sean.- Chcia³-bym najpierw zdobyæ jakieœ dowody.Muszê siê sam przekonaæ,zanim powiem komukolwiek, nawet tobie.— Przynajmniej powiedz mi ogólnie, do czego ci s¹ potrzebnete primery i sondy.— Primerów u¿ywa siê do wyszukiwania okreœlonych niciDNA - powiedzia³ Sean.- Z miliona innych wynajduj¹ tê jedn¹niæ i reaguj¹ z ni¹.Potem dziêki procesowi zwanemu polimerazow¹reakcj¹ ³añcuchow¹ ta oryginalna niæ mo¿e zostaæ powielonabiliony razy.Wtedy z ³atwoœci¹ wykrywa j¹ oznakowana sondamolekularna.— Wiêc zastosowanie tych primerów i sond to jak szukanieprzys³owiowej ig³y w stogu siana za pomoc¹ potê¿nego magne-su - stwierdzi³a Janet.— W³aœnie - rzek³ Sean pe³en podziwu dla ch³onnoœci jejumys³u.- Bardzo, bardzo potê¿nego magnesu.Podkreœlam, ¿epotrafi znaleŸæ jedn¹ okreœlon¹ niæ DNA w roztworze zawieraj¹-cym milion innych.W tym sensie ma niemal magiczn¹ moc.Myœlê,¿e facet, który opracowa³ tê metodê, powinien dostaæ Nobla.— Biologia molekularna robi wielkie postêpy - zauwa¿y³asennym g³osem Janet.— Niewiarygodne - przytakn¹³ Sean.- Nawet ludzie, którzyw tym siedz¹, z trudem nad¹¿aj¹.Przyt³umiony, jednostajny warkot silnika i ³agodne ko³ysanieutrudnia³y Janet walkê z ciê¿kimi, opadaj¹cymi powiekami.Chcia-³a przycisn¹æ Seana, by powiedzia³ jej coœ wiêcej o swoich pode-jrzeniach, i zdawa³o jej siê, ¿e ³atwiej jej to pójdzie, jeœli wyci¹gniego na rozmowê o biologii molekularnej i o tym, co zamierza robiæ,gdy znajdzie siê z powrotem w laboratorium w Forbes.Ale by³azbyt wyczerpana, ¿eby kontynuowaæ.Jazda samochodem zawsze dzia³a³a na ni¹ uspokajaj¹co.Po tejniewielkiej dawce snu na ³odzi i ca³ej póŸniejszej bieganinie nietrzeba by³o wiele, by Janet odp³ynê³a
[ Pobierz całość w formacie PDF ]