[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.U siebie samego i u innych rozpoznał niemożność wiary i brak fundamentu dla wszelkiej wiary, to jest uznania życia.„Czy można żyć w buncie?” zmienia się u Nietzschego w „Czy można żyć bez wiary?”.Odpowiedź jest twierdząca.Tak, jeśli z braku wiary uczynić metodę, jeśli doprowadzić nihilizm do skrajnych konsekwencji i, znalazłszy się wówczas na pustyni, lecz ufając w przyszłość, doznać razem, w jednym porywie, cierpienia i radości.Zamiast metodycznego wątpienia Nietzsche uprawiał metodyczną negację, burzył wszystko, co maskuje nihilizm, obalał idole skrywające śmierć Boga.„By móc jakąś świętość wznieść, trzeba jakąś świętość zburzyć; to jest prawo”.Ten, kto chce być twórcą dobra i zła, wpierw musi być niszczycielem i przekreślić wartości.„W ten sposób najwyższe zło staje się częścią najwyższego dobra, ale najwyższe dobro jest twórcą” [28].Nietzsche napisał swoistą Rozprawę o metodzie swych czasów, nie z tą jednak swobodą i precyzją, jakie cechowały tak podziwiany przez niego XVII wiek francuski, lecz z szaleńczą przenikliwością, charakterystyczną dla wieku XX, wieku genialnego, jego zdaniem.Tę metodę buntu trzeba nam zbadać[29].Pierwszym krokiem Nietzschego jest zgodzić się na to, co wie.Ateizm, oczywisty dla niego, jest „konstruktywny i radykalny”.Za swoje powołanie najwyższe uważa doprowadzenie problemu ateizmu do kryzysu i jego zdecydowane osądzenie.Świat zależy od przypadku, nie ma w nim celowości.Bóg jest zatem niepotrzebny, skoro nie chce niczego.Gdyby chciał czegoś — rozpoznajemy tu tradycyjne sformułowanie problemu zła — musiałby ponieść odpowiedzialność za „sumę cierpienia i braku logiki”.Wiadomo, że Nietzsche publicznie zazdrościł Stendhalowi jego formuły: „Jedynym usprawiedliwieniem Boga jest to, że nie istnieje”.Świat, pozbawiony woli bożej, jest również pozbawiony jedności i celowości.Dlatego świat nie może być sądzony.Każdy sąd wartościujący o świecie prowadzi do spotwarzania życia.Wydaje się sąd o czymś, co jest, poprzez odniesienie do tego, czym ono winno być — królestwem niebieskim, ideami wiecznymi, imperatywem moralnym.Ale tego, co winno być, nie ma; świat nie może być sądzony w imię niczego.„Korzyści naszego czasu: nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone”.Te formuły, które odbijają się echem w tysiącu innych, uroczystych albo ironicznych, wystarczą w każdym razie, by wykazać, że Nietzsche bierze na siebie cały ciężar nihilizmu i buntu.W swoich rozważaniach, dziecinnych zresztą, o „tresurze i selekcji” sformułował nawet skrajną logikę rozumowania nihilistycznego: „Problem: za pomocą jakich środków można by osiągnąć nieugiętą formę wielkiego, zaraźliwego nihilizmu, który by z naukową sumiennością głosił i w czyn wprowadzał śmierć dobrowolną?”.Nietzsche zagarnia jednak dla nihilizmu wartości tradycyjne, uważane za wędzidła nihilizmu.Przede wszystkim moralność.Postawa moralna, której przykładem jest Sokrates i którą zaleca chrześcijaństwo, sama w sobie jest oznaką dekadencji.Na miejsce człowieka z ciała chce wprowadzić substytut: człowieka-odbicie.Potępia świat namiętności i krzyku w imię świata harmonijnego i całkowicie wyimaginowanego.Jeśli nihilizm jest niemożnością wiary, jego symptom najpoważniejszy nie kryje się w ateizmie, ale w niemożności uwierzenia w to, co jest, zobaczenia tego, co się dzieje, życia tym, co jest dane.To kalectwo jest u podstaw każdego idealizmu.Moralności nie dostaje wiary w świat.Według Nietzschego prawdziwej moralności niepodobna oddzielić od jasności widzenia.Jest surowy dla „oszczerców świata”, ponieważ w oszczerstwie wyróżnia haniebne upodobanie do ucieczki.Moralność tradycyjna to dla niego szczególny przypadek niemoralności.„Dobru właśnie trzeba usprawiedliwienia”.I jeszcze: „Dla racji moralnych poniecha się kiedyś czynienia dobra”.Filozofia Nietzschego obraca się, to oczywiste, wokół problemu buntu.Dokładnie: zaczyna od tego, że jest buntem.Ale widać, że Nietzsche dokonał przesunięcia.Jego bunt wychodzi od „Bóg umarł”, zdobyczy niezaprzeczalnej; po czym zwraca się przeciwko wszystkiemu, co fałszywie usiłuje zastąpić nieobecne bóstwo i kala świat, niewątpliwie nie kierowany, ale dla bogów stanowiący jedyny kamień probierczy.Wbrew temu, co myślą niektórzy chrześcijańscy krytycy Nietzschego, zamach na Boga nie był jego zamysłem.Boga znalazł martwego w duszy epoki.Pierwszy zrozumiał ogrom tego faktu i orzekł, że bunt człowieka nie może prowadzić do odrodzenia, jeśli nie jest kierowany.W każdym innym przypadku, czy wybierze się żal, czy pobłażanie, rezultatem będzie apokalipsa.Nietzsche nie stworzył więc filozofii buntu, ale zbudował filozofię na buncie.Jeśli Nietzsche atakuje szczególnie chrześcijaństwo, to tylko jako moralność.Z jednej strony nie tyka nigdy osoby Jezusa, z drugiej cynizmu Kościoła.Wiadomo, że podziwiał jezuitów i w tym przedmiocie był znawcą.„Jedynie Bóg moralny jest obalany”[30].Chrystus dla Nietzschego, podobnie jak dla Tołstoja, nie jest buntownikiem.Istotą jego doktryny jest przyzwolenie totalne, niesprzeciwianie się złu.Nie wolno zabijać, nawet by zapobiec zabijaniu.Trzeba zgodzić się na świat taki, jaki jest, nie dopełniać sumy jego nieszczęść, samemu zaś znosić zło świata.Królestwo niebieskie jest natychmiast w naszym zasięgu.Dyspozycja wewnętrzna sprawi, że nasze czyny będą w zgodzie z zasadami i ona ofiaruje nam błogość.Chrystus nie wiarę nakazywał, lecz czyny.Z tego punktu widzenia chrześcijaństwo, według Nietzschego, to tylko zdrada Chrystusa.Już Nowy Testament jest skażony, od Pawła zaś do soborów służono tylko wierze i zapominano o działaniu.Czym chrześcijaństwo skaziło tak głęboko posłanie swego mistrza? Ideą sądu, obcą nauce Chrystusa, i korelatywnymi pojęciami nagrody i kary.Natura staje się w efekcie historią i to historią znaczącą, rodzi się idea ludzkości.Od Dobrej Nowiny po Sąd Ostateczny jedynym zadaniem ludzkości jest przystosowanie się do moralnych celów z góry napisanej opowieści.Tyle tylko, że w epilogu aktorzy sami z siebie dzielą się na dobrych i złych.Jeśli Chrystus powiada jedynie, że grzech naturalny nie ma znaczenia, to chrześcijaństwo historyczne z całej natury czyni źródło grzechu.„Czemu Chrystus przeczy? Wszystkiemu, co dziś nazywa się chrześcijańskim” [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rurakamil.xlx.pl
  •