Rushdie Salman Sztanskie wersety (SCAN dal 1000)

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale nie czu� niczego, niczego niczego, a potemktórego� dnia stwierdzi�, �e ju� nie musi tam istnie� to co�, co on móg�byodczuwa�.W dniu metamorfozy nast�pi�o prze�silenie choroby i rozpocz�� si�jego powrót do zdrowia.I aby udowod�ni� sobie, �e Bóg nie istnieje, sta� terazw jadalni najs�ynniejszego hotelu miasta, a �winie wypada�y mu z ust.Uniós� wzrok znad talerza i zobaczy�, �e przygl�da mu si� jaka� kobieta.Jejw�osy by�y niemal bia�e, a skóra mia�a kolor i przejrzy�sto�� górskiego lodu.Za�mia�a si� do niego, po czym odwróci�a si� i odesz�a.- Czy nie rozumiesz? - krzykn�� za ni�, a kawa�ki kie�basy wypad�y mu z k�cikówust.- Nie ma �adnego gromu z jasnego nieba.W tym ca�a rzecz.Zawróci�a i stan�a przed nim.- �yjesz - powiedzia�a mu.- Na powrót darowano ci �ycie.I w tym ca�a rzecz.Powiedzia� Rekhce: w momencie, kiedy zawróci�a i zacz�a i�� w moj� stron�,zakocha�em si� w niej.Alleluja Cone, alpinistka, pogromczyni Everestu, �ydówkao blond w�osach, królowa lodu.Jej wyzwaniu, zmie� swoje �ycie, przecie� nieotrzyma�e� go z powrotem na pró�no, nie mog�em si� oprze�.- Ty i te twoje reinkarnacyjne bzdury - przymila�a si� Rekha.- Có� za nonsensyprzychodz� ci do g�owy.Wychodzisz ze szpitala, przeciskasz si� z powrotemprzez drzwi �mierci i uderza ci do g�owy, g�uptasie, natychmiast musisz mie�jaki� wyskok, a oto i ona, hej szybko, ta blond lala.Nie my�l, �e nie znamtwojego charakteru, Gibbo, tak wi�c co teraz, czy chcesz, abym ci przebaczy�a,czy jak?- Nie potrzeba - powiedzia�.Wyszed� z mieszkania Rekhi (jego w�a�cicielkap�aka�a z twarz� przyci�ni�t� do pod�ogi); i ju� nigdy nie przekroczy� tegoprogu.Trzy dni po spotkaniu, kiedy to usta mia� wype�nione nieczystym mi�sem, Alliewsiad�a do samolotu i odlecia�a.Trzy dni poza czasem, schowani za wywieszk� nadrzwiach: nie przeszkadza�, lecz w ko�cu przyznali, �e przed �witem nie da si�uciec, co jest mo�liwe, to jest mo�liwe, a co jest niemo�liwe, to jest nie.przygodne spotkanie, przelotna znajomo��, mi�o�� w poczekalni dworcalotniczego.Po jej wyje�dzie Gibril odpoczywa�, próbowa� zamkn�� uszy na jejwyzwa�nie, postanowi� powróci� do normalnego trybu �ycia.Sam fakt utraty wiarynie oznacza� wcale, �e nie mo�e wykonywa� swojego zawodu i pomimo skandalu,jaki wywo�a�y fotografie ukazuj�ce ob�eranie si� szynk�, pierwszego w ogóleskandalu, jaki mo�na ��czy� z jego na�zwiskiem, podpisa� kontrakty i wróci�znowu do pracy.A potem, którego� dnia, fotel na kó�kach okaza� si� pusty, Gibril znikn��.Pewien brodaty pasa�er, niejaki Ismail Nad�muddin, wszed� na pok�ad samolotu,lot AI-420 do Londynu.Ten Boeing 747 otrzy�ma� nazw� jednego z ogrodów Raju,ale nie Gulistanu, ogrodu ró�a�nego, a Bustanu - ogrodu rozkoszy.- Abyponownie si� narodzi� - mówi� Gibril Fariszta Saladynowi Czamczy o wielepó�niej - najpierw musisz umrze�.Je�li o mnie chodzi, umar�em tylkopo�owicznie, ale zrobi�em to dwukrotnie, szpital i samolot, tak wi�c to si�sumuje i to si� liczy.I teraz, Spoono, mój przyjacielu, oto stoj� przed tob� wTym W�a�nie Londynie, w Wilajacie, odrodzony, jako nowy cz�owiek z nowym�yciem.Spoono, czy� nie jest to cholernie kapital�na rzecz?"Dlaczego wyjecha�?Z jej powodu, z powodu wyzwania, jakim by�a, �wie�o�ci, gwa��towno�ci ich byciaze sob�, z powodu nieuchronno�ci rzeczy niemo��liwych, które musia�y si� sta�.I, mo�e: dlatego, �e po zjedzeniu przez niego tych �wi�, zacz�a si� odp�ata zaz�o, nocna odp�ata, kara pod postaci� snów.3Kiedy samolot do Londynu oderwa� si� ju� od ziemi, dzi�ki magicznej sztucepolegaj�cej na skrzy�owaniu palców ka�dej d�oni i okr�nych ruchach kciuków,chudy facet po czterdziestce, który siedzia� przy oknie na miejscu dlaniepal�cych i obserwowa�, jak jego rodzinne miasto spada z niego jak staraskóra z w�a, pozwoli� sobie na przelotny wyraz ulgi.Twarz ta by�a przy�stojnana swój zgorzknia�y nieco patrycjuszowski sposób, d�ugie w�skie wargi by�ywywini�te w dó� jak u zdegustowanego turbota, a cienkie brwi rysowa�y si�ostrymi �ukami nad oczyma, które przy�patrywa�y si� �wiatu z pewnego rodzajuczujn� wzgard�.Pan Saladyn Czamcza wymodelowa� t� twarz z du�� dba�o�ci� -min�o kilka lat, zanim osi�gn�� w�a�ciwy efekt - i od bardzo wielu lat uwa�a�j� po prostu za swoj� w�asn� - w rzeczy samej zapomnia� nawet, jak wygl�da�aprzedtem.Wymodelowa� sobie równie� g�os, który paso�wa� do tej twarzy, g�os,którego rozwlek�e, prawie leniwe samog�oski niepokoj�co kontrastowa�y zposzarpan� gwa�towno�ci� spó�g�osek.To po��czenie twarzy i g�osu by�oniezwykle skuteczne, jednak pod�czas ostatniej wizyty w rodzinnym mie�cie,zreszt� pierwszej tego typu od pi�tnastu lat (powinienem chyba doda�, �e jestto dok�adnie okres kariery Gibrila Fariszty), mia�y miejsce pewne dziwne iniepo�koj�ce wydarzenia.By� to niestety przypadek odmowy pos�usze�stwa zestrony jego g�osu (który zbuntowa� si� pierwszy), a nast�pnie samej twarzy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

Search

Podstrony