[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Widzia³em oderwany od œciany i pokryty grudkamizaschniêtego kleju kawa³ek tapety.Próbowa³em sobie wyobraziæ, co dzia³o siê,nim wszed³em do pokoju.chcia³em zobaczyæ to.jego.Bellisa.wychodz¹cego z maszyny, chwytaj¹cego za oderwany kawa³ek tapety wisz¹cy przydrzwiach ³azienki, gdy¿ to by³a jedyna rzecz w pokoju przypominaj¹ca papier,czepiaj¹cego siê, odrywaj¹cego nó¿ki od pod³ogi i oddzieraj¹cego wreszcie tenkawa³ek, i nios¹cego go na g³owie jak wielki palmowy liœæ.Próbowa³em wyobraziæsobie, jak on.to.zdo³a³o w ogóle wkrêciæ papier w maszynê.Próbowa³emwyobraziæ sobie jeszcze wiele rzeczy - nie umia³em przestaæ myœleæ, wiec pi³em,a Frank Sinatra zamilk³ i s³ucha³em reklam, a póŸniej Sara³j Yaughan zaczê³aœpiewaæ „Powinnam napisaæ list" i to tak¿e z czymœ mi siê skojarzy³o - tow³aœnie zrobi³em, albo przynajmniej myœla³em, ¿e zrobi³em, a¿ do dzisiaj, kiedycoœ spowodowa³o, ¿e zacz¹³em jeszcze raz to sobie przemyœliwaæ.Wiec siedzia³emi œpiewa³em w chórze ze star¹, dobr¹ Sarah i zaraz potem musia³em osi¹gn¹æprêdkoœæ ucieczki, poniewa¿ w œrodku drugiej zwrotki, bez ¿adnej przerwy wczasie, wyrzygiwa³em ju¿ z siebie jaja, a ktoœ wali³ mnie po plecach.To by³w³aœnie ten kierowca.Kiedy wali³ mnie w plecy czu³em, jak coœ mi wzbiera wgardle, gotowe cofn¹æ siê w ka¿dej chwili.Tylko siê nie cofa³o, bo mi wygina³rêce, i jak tylko wygi¹³ mi rêce, rzyga³em od nowa i wcale nie by³a to tylkowhisky, ale g³Ã³wnie woda.Kiedy ju¿ zebra³em siê w sobie na tyle, ¿eby podnieœæg³owê i zobaczyæ, co siê wokó³ dzieje, by³a szósta po po³udniu trzy dnipóŸniej.Le¿a³em na brzegu Jackson River w zachodniej Pennsylwanii mniej wiêcejszeœædziesi¹t mil na pó³noc od Pittsburga.Z rzeki stercza³ kufer Chevroleta, ana zderzaku widaæ by³o nalepkê.- Mogê siê jeszcze czegoœ napiæ, kochanie?¯ona pisarza poda³a mu szklankê pochylaj¹c siê i impulsywnie ca³uj¹c go wpomarszczony jak u krokodyla policzek.Redaktor uœmiechn¹³ siê do niej i oczyrozb³ys³y mu w mroku.Ale ona by³a dobr¹, wiele rozumiej¹c¹ kobiet¹ i ten b³yskwcale jej nie oszuka³.Mêskie oczy nie tak b³yszcz¹ z zadowolenia.Ballada o celnym strzale- Dzjekuje, Meg.Wypi³, zakaszla³ i machniêciem rêki odmówi³ kolejnego papierosa.- Doœæ na dziœ.I tak mam zamiar rzuciæ palenie.W nastêpnym wcieleniu.No,tak.Reszty w³aœciwie nie trzeba opowiadaæ.Obarczona jest najgorszym grzechem,jaki mo¿na pope³niæ w opowieœci - ³atwo przewidzieæ koniec.Z samochoduwy³owili coœ z czterdzieœci butelek whisky, wiêkszoœæ pustych.Opowiada³em oelfach, elektrycznoœci, fornitach, plutonie i fornusie, wyda³em im siêkompletnie szalony i rzeczywiœcie - by³em kompletnie szalony.A co zdarzy³o siê w Omaha, kiedy s¹dz¹c z kwitków ze stacji benzynowych, któreznaleŸli w skrytce, przejecha³em przez piêæ pó³nocno-wschodnich stanów? O tymdowiedzia³em siê.od Jane Thorpe, przede wszystkim z listów pisanych w ci¹gud³ugiego i bardzo bolesnego okresu, który skoñczy³ siê spotkaniem twarz¹ wtwarz w New Heaven, w którym zreszt¹ mieszka do dziœ, zaraz po tym, kiedyodwo³a³em, co mia³em odwo³aæ i wypuœcili mnie z wariatkowa.Na zakoñczenie tegospotkania wyp³akaliœmy siê sobie w ramionach i wtedy dopiero uwierzy³em, ¿emogê znów ¿yæ i - nawet - mo¿e znów byæ szczêœliwy?Tego dnia, oko³o trzeciej po po³udniu, ktoœ zapuka³ do drzwi domu Thorpe'ów.Toby³ pos³aniec z telegramem.Telegramem ode mnie.To on zakoñczy³ nasz¹poronion¹ korespondencje.REG PEWNA INFORMACJA RACKNE UMIERA TO MA£Y CH£OPIECTAK TWIERDZI BELLIS MÓWI IMIÊ JIMMY FORNIT I FORNUS HENRY.Na wypadek, gdyby znów przysz³o wam do g³owy wspania³e pytanie Howarda Bakera:„Co wiedzia³ i r'-¹d", mogê od razu wyjaœniæ, ¿e wiedzia³em, ¿e Jane wynajê³asprz¹taczkê, ale nie wiedzia³em - chyba 7.1' od Bellis - ¿e sprz¹taczka masynka z piek³a rodem imieniem Jimmy.Myœlê, ¿e bêdziecie musieli u wierzyæ mina s³owo, chocia¿ musze powiedzieæ, ¿e ci szarlatani, którzy pracowali nade mn¹przez dwa i pó³ roku nigdy mi jednak nie uwierzyli.Kiedy ten telegram przyszed³, Jane akurat robi³a sprawunki.Znalaz³a go dopieropo œmierci Rega, w tv!nej kieszeni jego spodni.Na blankiecie zanotowanozarówno czas odbioru, jak dorêczenia oraz notatko : dorêczyæ osobiœcie, nieprzez telefon.Jane mówi³a, ¿e chocia¿ ten telegram nadany by³ dzieñ wczeœniej,przeszed³ przez tyle r¹k, ¿e wygl¹da³, jakby mia³ rok.W pewien sposób to w³aœnie ten telegram by³ celnym strza³em, który trafi³ Regawprost w mózg, choæ strzela³em a¿ z Paterson w New Jersey, tak pijany, ¿e nawetnic nie pamiêtam.Przez dwa tygodnie ¿ycia Reg postêpowa³ wed³ug schematu, który sam w sobiewydawa³ siê ca³kiem normalny.Wstawa³ o szóstej, robi³ œniadanie dla siebieoraz ¿ony i pisa³ przez jak¹œ godzinê.Oko³o ósmej zamyka³ pracownie i bra³ psana d³ugi spacer
[ Pobierz całość w formacie PDF ]