[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Byli oficerowie w tajemniczy sposób znikali.Czeluskin doszedł do przekonania, że nieustanna czystka jest równie szkodliwa dla społeczeństwa, co ciągłe podawanie środków przeczyszczających dla ludzkiego organizmu, wiedział też, że niesławna czystka w armii w 1936 roku znacznie osłabiła wojsko, walnie przyczyniając się do sromotnych klęsk poniesionych na początku wojny.Niemniej Stalin nie przestawał rozliczać.Czeluskin postanowił – ze względów moralnych – nie kontynuować badań atomowych, co więcej – nabrał pewności, że nie chce oddawać potężnej broni w ręce takiego człowieka jak Stalin.Ale był też absolutnie pewien, że nie chce, wzorem kilku swych kolegów, trafić do obozu pracy.Stanął więc przed niezwykle trudnym problemem, który rozwiązał w typowy dla siebie, precyzyjnie przemyślany i wykalkulowany sposób.Popełnił samobójstwo.Zaplanowanie własnej śmierci zajęło mu trzy miesiące i przeprowadził to zadanie z całą bezwzględnością.Potrzebne mu było ciało człowieka mniej więcej w jego wieku i o zbliżonych cechach fizycznych.Rzecz była tym bardziej skomplikowana, że musiało to być ciało żywego człowieka, aby można było dokonać odpowiednich zabiegów plastycznych oraz stomatologicznych i jeszcze mieć trochę czasu na to, by ślady po zabiegach przestały wyglądać jak świeże.Zwłoki nie wchodziły więc w rachubę.To, czego potrzebował, znalazł podczas wizyty w Aprielewce.Jeden z jego szkolnych kolegów, jego rówieśnik, zapadł na białaczkę i miał bardzo niewielką szansę, aby odzyskać zdrowie.Czeluskin wybrał się do szpitala i porozmawiał z kolegą.Początkowo mówili o rzeczach ogólnych, a potem rozmowa zeszła na sprawy bardziej konkretne i niebezpieczne – na politykę.Czeluskin miał szczęście, ponieważ okazało się, że kolega podziela jego przekonania.Zachęcony tym, zadał krytyczne pytanie.Zapytał go, czy w końcowych stadiach śmiertelnej choroby zgodziłby się oddać swoje ciało po to, by Czeluskin mógł przeżyć.W aktach nie figuruje nazwisko kolegi Czeluskina, ale myślę, że był to człowiek niezwykle odważny.Czeluskin wykorzystał swoje znajomości i załatwił mu przeniesienie do innego szpitala, gdzie miał umówionego lekarza.Następnie dokonano fałszywych wpisów do kartoteki, zagubiono dokumentację i zmylono biurokrację, niezwykle metodycznie i precyzyjnie wprowadzono taki bałagan, że w efekcie wszystko przemawiało za tym, że przyjaciel Czeluskina odszedł z tego świata.Następnie pod znieczuleniem i z zachowaniem wszelkich środków ostrożności złamano nieszczęśnikowi nogę i wykonano szereg zabiegów stomatologicznych.Złamanie odpowiadało dokładnie urazowi, jakiego niegdyś doznał Czeluskin, a dzięki zabiegom dentystycznym układ plomb i budowa szczęki kolegi była identyczna jak u Czeluskina.Kość się zrosła i teraz jedyne, co pozostało Czeluskinowi, to czekać na śmierć kolegi.Tymczasem zaś, korzystając z tajnych kanałów, Czeluskin nawiązał kontakt z wywiadem brytyjskim i poprosił o azyl polityczny.Niezwykle chętnie się zgodziliśmy, przystając nawet na jego warunki.Afiszowanie się tym, że przyhołubiliśmy zbiegłego rosyjskiego naukowca nie jest wcale najlepszą taktyką, więc przychyliliśmy się do jego prośby o utrzymanie wszystkiego w najgłębszej tajemnicy – byle go dostać.Poczyniono niezbędne przygotowania.Długo trwało, nim kolega Czeluskina zmarł.Nastąpiła nawet u niego – niezbyt długa, ale wyraźna – poprawa, co zapewne doprowadziło do szału moich przełożonych.Wątpię, żeby zmartwiło to Czeluskina.Kontynuował swoje normalne zajęcia, uczestniczył w naradach i posiedzeniach, które zabierały mu coraz więcej czasu i nerwów, i dalej markował robotę.Jego przyjaciele zwrócili jednak uwagę, że jest na najlepszej drodze, by zapić się na śmierć.Siedem miesięcy później rosyjskie środowisko naukowe z głębokim żalem przyjęło do wiadomości, że akademik A.D.Czeluskin zginął w płomieniach podczas pożaru swojej daczy, gdzie spędzał krótki urlop [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rurakamil.xlx.pl
  •