[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przecież za każdym razem niosła nie tylko paczkę, ale również i Jamesa, który był nadzwyczaj uszczęśliwiony.Prezenty i prezenty! Zdaje się, że wszystkie dobre wróżki umówiły się w tajemniczy sposób i spotkały się w tym jednym dniu.Znowu dzwonek.Popędziła na dół i oniemiała, gdy operator kamery z telewizji BBC wręczył jej największą pluszową pandę, jaką w życiu widziała.Penny otarła łzy wzruszenia i podziękowała mu z całego serca.Na szczęście wczesnym popołudniem wszystko się uspokoiło i Penny bez żadnych przeszkód mogła nakarmić synka i położyć go spać wśród licznych nowych przytulanek.Pochyliła się i pocałowała Jamesa w czoło.- Kocham cię, skarbie - szepnęła, a mały uśmiechnął się do niej niczym najsłodszy na świecie aniołek.- James kocha mamę - wymruczał i zapadł w sen.Uszczęśliwiona Penny bezszelestnie wyślizgnęła się z pokoju i zamknęła za sobą drzwi.Ledwie zdążyła usiąść na kanapie i rozpuścić związane w koński ogon włosy, gdy naraz na dole znów zadzwonił dzwonek.Poderwała się i zbiegła na dół.Nie chciała, by kolejny gość zadzwonił ponownie i obudził Jamesa.Pośpiesznie otworzyła drzwi.- Słucham pa.- Urwała nagle i zbladła jak ściana.Wszystkiego się mogła spodziewać, ale nie tego!- Nie zaprosisz mnie do środka? - warknął Raul i nie czekając na odpowiedź, bezceremonialnie wszedł, zamykając za sobą drzwi.Penny z trudem odzyskała mowę.- Chwileczkę, nie tak szybko!- O, nie.Zbyt długo już czekałem, Penelope.Całe dwa lata.Najwyższy czas, żebyśmy sobie wyjaśnili parę rzeczy.Stał przed nią.niesłychanie męski i władczy, a Penny wpatrywała się w niego z rozpaczą.Wyglądał fantastycznie.Czarna skórzana kurtka podkreślała szerokość jego ramion, zaś dopasowane czarne dżinsy seksownie opinały jego biodra i uda.Całości stroju dopełniały luksusowe buty od Gucciego.Tak, ten facet miał wszystko - pieniądze, siłę, władzę.Nie miał tylko serca, przypomniała sobie ponuro.Weź się w garść, dziewczyno, przykazała sobie w myślach.Chyba nie pozwolisz, żeby taki ktoś tobą komenderował?- Nie mam ci nic do powiedzenia - zakomunikowała zimno, zebrała się na odwagę i położyła dłoń na klamce.- Dlatego wyjdź stąd.Natychmiast.Jednak Raul przytrzymał jej rękę i nie udało jej się otworzyć drzwi.- Nikt mi nie będzie rozkazywał.Zwłaszcza kłamliwa.- Nikt mnie nie będzie obrażał, zwłaszcza w moim własnym domu - przerwała ostro i szybko cofnęła dłoń.Nie mogła znieść jego dotyku, który wydawał się parzyć.- Wyraziłam się chyba dostatecznie jasno? Chcę, żebyś się stąd wyniósł!- Niestety, taka możliwość w ogóle nie wchodzi w rachubę - powiedział niezwykle uprzejmie, aczkolwiek lodowatym tonem.- Teraz ja decyduję, ponieważ twoje decyzje okazują się błędne.Gdybyś nie ukrywała przed mną faktu, że mam syna, żadne z nas nie musiałoby przejść przez koszmar uprowadzenia małego.Po prostu nie doszłoby do żadnego porwania.- Minął ją i wszedł na wiodące do mieszkania schody.Penny przez chwilę stała nieruchoma jak posąg.Była przerażona.Dowiedział się! A Raul Da Silva nie był człowiekiem, którego można bezkarnie oszukać i pozbawić go tego, do czego miał prawo.Nikt by się nawet nie ośmielił spróbować.A ona to zrobiła.ROZDZIAŁ SZÓSTYZ ociąganiem udała się na górę.Właściwie powinna była natychmiast pobiec za Raulem i postarać się wyrzucić go z domu.Jednak nie miała siły z nim walczyć.To, co powiedział, miało pewien sens.Gdyby się tu przed nim nieukryta, prawdopodobnie nie doszłoby do uprowadzenia Jamesa.Zaczęła się zastanawiać, czy aby na pewno jest dobrą matką i czy słusznie postąpiła, pozbawiając dziecko opieki ojca.Nagle poczuła się strasznie bezradna i bezbronna.Noga za nogą wlokła się na górę, pogrążona w ponurych rozmyślaniach.Gdy stanęła w wejściu do saloniku, z obawą popatrzyła na potężnego mężczyznę w czerni.W ogóle nie pasował do jej cudownie kobiecego, wypieszczonego mieszkanka.- Miło tu, ale brakuje ci takich luksusów, do jakich zdążyłaś przywyknąć - zauważył protekcjonalnym tonem.- Pewnie bardzo ci to nie w smak.Ale cóż, wiadomo, że nie da się wzbogacić na prowincjonalnym sklepiku typu mydło i powidło.To wystarczyło, by Penny natychmiast przestała czuć się bezradna i w jednej chwili doszła do siebie.Zawrzała gniewem.Jak on śmiał krytykować jej życie, jej dom i jej pracę?- Coś ci się pomyliło.To ty zawsze lubiłeś pławić się w luksusach, mnie na tym nie zależało - warknęła, po czym dodała zjadliwie: - Uważam, że pogoń za bogactwem jest idiotyzmem, szkoda na to czasu i zdrowia.Zresztą, jesteś tego najlepszym dowodem.Na co ci te wszystkie pieniądze, skoro już zaczynasz siwieć?Nie zastanawiała się, czy go tym zrani, czy nie.Nie zasługiwał na żadne względy, skoro miał o niej takie zdanie.Chciała od niego tylko miłości, nic poza tym.A on uważał, że polowała na dobra materialne.Nagle znalazł się tuż przy niej i chwycił ją mocno za rękę.- Wszystkie moje siwe włosy mają tylko jedną przyczynę.- Wpatrywał się z natężeniem w jej pobladłą twarz.- Kłamliwą kobietę, która ma język jak żmija.Penny wykazała się świetnym refleksem.- Czyżbyś trafił pod pantofel Dulcie? - odparowała [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rurakamil.xlx.pl
  •