Glen Cook Ponure Lata (4)

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Szcz�tki.wsz�dzie wokó� szcz�tki mojej pracy, mojego �ycia, mi�o�ci i bólu,porozrzucane w tych ponurych latach.Ciemno��.A w tej ciemno�ci skorupy czasu.Hej tam! Witajcie w mie�cie �mierci.86Mój pokój zape�ni� si� stra�nikami.Co si� dzieje? Nie by�em niczego pewny.Kolejny atak?Dym.Krew.Tera�niejszo��.Trudny czas dysz�cy bólem, niczym smok ogniem.U�wiadomi�em sobie obecno�� Kapitana.Wyszed� z ty�u kwa�tery, potrz�saj�cg�ow�.Zerkn�� z ciekawo�ci� na Wujka Doja.Wpad� Cordy Mather, spogl�daj�c jakcz�owiek, który zetkn�� si� w�a�nie z najgorszym koszmarem w swoim d�ugim inieszczꭜliwym �yciu.Podszed� prosto do Kapitana.�.wsz�dzie martwi ludzie � us�ysza�em tylko.Nie uchwyci�em odpowiedziKonowa�a.�.by� za tob�?Konowa� wzruszy� ramionami.� Wychodzi�e� ostatni.Wpad� Stra�nik i szepn�� co� do Mathera.� S�uchajcie! � warkn�� Cordy.� S� tu jeszcze �ywi.B��d�cie ostro�ni.� On iStary podeszli troch� bli�ej.� Zgubili si� w labiryntach.PotrzebujemyJednookiego, �eby odnale�� wszystkich.� To zamieszanie nigdy si� nie sko�czy, prawda? � Kono�wa� by� naprawd�zm�czony.� Oni tylko zacz�li p�aci� � odezwa� si� Wujek Doj.Jego taglia�ski by�doskona�y, zwa�ywszy na to, �e jeszcze wczoraj nie móg� powiedzie� ani s�owa.Za nami pojawi�a si� Matka Gota, zgarbiona i cz�api�ca powolutku.Typowakobieta Nyueng Bao, radz�ca sobie z kata�strof� parzeniem herbaty.To by�prawdopodobnie najgorszy dzie� jej �ycia.Kapitan pos�a� Wujkowi kolejne badawcze spojrzenie i ukl�k� przy mnie.� Co tu si� sta�o, Murgen?� Nie jestem pewny.Wlaz�em w sam �rodek.D�gn��em faceta no�em.Tamtego.Upad�em na stó�.Potkn��em si� i spa�d�em przez dziur� w czasie.Chyba.Ockn��em si� w ogniu.� Wokó� mnie ci�gle wala�y si� zw�glone stronice.Rami�bola�o jak diabli.� Wsz�dzie by�y trupy.Straci�em przytomno��.Na�st�pne, copami�tam, to ta chwila.Konowa� uchwyci� spojrzenie Mathera.Machn�� praw� d�oni�, wskazuj�c WujkaDoja.Cordy poprosi� Doja, �eby opowiedzia� swoj� histori�.Mówi� doskonale w j�zykuNyueng Bao.Doprawdy by�a to noc niespodzianek.� Ci K�amcy byli fachowcami.Weszli bezszelestnie.Obu�dzi�em si� na chwil�przedtem, zanim dwóch skoczy�o na mnie.� Wyja�ni�, jak unikn�� mierci, �ami�ckarki i kr�go�s�upy.Opis by� kliniczny, a nawet odrobin� krytyczny.Surowo mówi� o sobie i Thai Deiu.Mia� sobie za z�e, �e pokusi� si� o �ciganieK�amców, kiedy uciekali.Ich ucieczka �wiadczy o dywersji.Thai Dei, któryzosta� na miejscu, zosta� skrytykowany za chwile wahania, która kosztowa�a goz�amane rami�.� Tanio si� wykpi� � zauwa�y� Konowa�.Wujek Doj skin�� g�ow�, nie zauwa�aj�c sarkazmu Kapitana.Musia� si� zmierzy� zw�asn� okrutn� lekcj� za to, �e pozwoli� si� oszuka�.W moim pokoju znajdowa�o si� teraz czterna�cie cia�, nie licz�c zamordowanychKronik.Dwunastu K�amców.Jedno z nich to cia�o mojej �ony i mojego nowegosiostrze�ca.Sze�ciu zgin�o z r�ki Ró�d�ki Popio�u, trzech � Thai Deia.MatkaGota wypat�roszy�a dwóch, a ja wchodz�c, zar�n��em jednego.� Wojownik nie zarzyna kobiet i dzieci � powiedzia� Wujek Doj, �ciskaj�cpocieszaj�co moje rami�.� To robota bestii.Kiedy bestia zabija ludzi, wszyscym�czy�ni musz� j� �ciga� i zabi�.� �adna gadka � odezwa� si� Konowa�.� Ale K�amcy nigdy nie twierdzili, �e s�wojownikami.� Przemowa Wujka Doja nie zrobi�a na nim wra�enia.� To religia, Staruszku.� Na Cordym te� nie.� Ich �cie�ka.S� kap�anami�mierci.P�e� ani wiek ich ofiar nic dla nich nie znacz�.Ofiary id� prosto doraju i nigdy ju� nie pojawi� si� w kole �ycia, niewa�ne, jak zepsuta by�a ichkarma.Nastrój Wujka Doja pogarsza� si� z ka�d� chwil�.� Znam tooga � mrukn��.� Nigdy wi�cej tooga.� Nikt nie odkrywa� przed nimtajemnic.Cordy u�miechn�� si� z�o�liwie do mistrza miecza.� Wy pewnie zdobyli�cie najwy�sz� lokat� na ich wymarzo�nej li�cie, zabijaj�ctak wielu.Dla K�amcy to awans zabi� kogo�, kto zabi� tylu ludzi.S�ysza�em gadanin� Mathera, ale nie uchwyci�em w niej sensu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

Search

Podstrony