[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Otworzy³em oczyi rozejrza³em siê.Wszystko wygl¹da³o normalnie, ale wibracje by³y w dalszymci¹gu obecne.Le¿¹c na plecach poruszy³em za³o¿onymi na piersiach rêkami, apotem ci¹gn¹³em je w górê.Czu³em, ¿e s¹ wyprostowane, wiêc zdziwi­³em siê(przesta³em ju¿ u¿ywaæ s³owa „zaskoczony") widz¹c moje rêce w dalszym ci¹guza³o¿one na klatce piersiowej.Spojrza³em do góry, gdzie powinny byæ rêce iujrza³em migocz¹cy zarys moich ramion i d³oni dok³adnie w takiej pozycji, wjakiej je czu³em! Jeszcze raz spojrza³em na rêce na piersiach, po czym na ichzarys w górze.Widzia³em przez nie pó³ki z ksi¹¿kami.Jasny i migocz¹cy zarysmoich r¹k porusza³ siê, a ja ten ruch odbiera³em.Œwietliste palce powtarza³y zkolei mój ruch i znów czu³em jak siê poruszaj¹.Z³o¿y³em migocz¹ce d³onie ipoczu³em, kiedy siê zetknê³y.Odbiera³em je jak nor­malne d³onie.Le¿a³em takprawie dziesiêæ minut porównuj¹c dziwne wra­¿enia i staraj¹c siê okreœliæró¿nice.Widzia³em rêce z³o¿one na piersiach.Lecz równoczeœnie widzia³emœwietlisty zarys tych samych r¹k i d³oni, które porusza³y siê wyci¹gniête wgórze.Spróbowa³em poruszyæ ramionami, ale bez powodzenia.Kiedy spróbowa³emporuszyæ tymi drugimi, „dzia³a³y" doskonale.Od moich r¹k fizycznych niep³ynê³y ¿adne bodŸce czuciowe.Kiedy klasn¹³em w drugie d³onie, poczu³em ichdotyk zupe³nie wyraŸnie.Potar³em nimi przedramiona i odkry³em, ¿e by³yca³kowicie naturalne, twarde w dotyku.Wysun¹³em d³onie w stronê pó³ki, ale niewyczu³em jej dotykiem! Przeniknê³y przez ni¹ na wylot.Wibracje zaczê³yzanikaæ, wiêc szybko cofn¹³em migotliwy zarys d³oni i ramion na piersi.Mia³emwra¿enie, jakbym wsun¹³ je w d³ugie rêkawice i ponownie mog³em poruszaæfizycznymi rêkami.Nie chcia³em daæ siê przy³apaæ poza cia³em, kiedy wibracjeznikn¹ zupe³nie nawet gdyby na zewn¹trz znajdowa³y siê tylko rêce.Nie wiem comog³oby siê wtedy staæ.Mo¿e nic, a mo¿e coœ o czym nie chcia³bym siêprzekonaæ.5 maja 1960 r.noc.Kilka razy, kiedy opuszcza³em moje fizyczne cia³o czu³em kogoœ, a raczej jegocia³o ciep³e i ¿ywe, przyciœniête do moich pleców.Po doœwiadczeniach z„myœl¹cymi formami" sta³em siê oczywiœcie bardzo ostro¿ny.Za ka¿dym razem,kiedy czu³em tê „istotê" na plecach, szybko wraca³em do cia³a fizycznego.By³empewien, ¿e jest to coœ wiêcej, ni¿ „myœl¹ce dzieci" mo¿e jakaœ istota zboczonaseksualnie, chocia¿ w dotyku nie wyczuwa³em ¿adnych ero­tycznych treœci.By³emjednak ostro¿ny i z ca³¹ pewnoœci¹ wystraszony.Wra¿enie to potwierdzi³o siêkiedy wyczu³em, ¿e opieraj¹ca siê o mój niefizyczny kark twarz mia³a zarost!Ca³kiem solidny, jak u mê¿czyzny, który nie goli³ siê conajmniej od kilku dni.S³ysza³em tak¿e jego oddech dysz¹cy mi prosto w ucho.Z pewnoœci¹ nie by³ tooddech dziecka.By³ to doros³y mê¿czyzna, dysz¹cy z pasj¹ i prawdopodobnie zjaki­miœ odchyleniami seksualnymi, bowiem dlaczego nastawa³by na mnie, innegomê¿czyznê? Czy czu³bym coœ innego, gdyby by³a to kobieta? Mówi¹c szczerze,raczej tak.Ale teraz muszê siê go jakoœ pozbyæ.22 maja 1960 r.noc.Kluczem do ca³ej sprawy okaza³ siê w³aœnie zarost! Nie muszê siê ju¿ martwiæ otego „mê¿czyznê" na moich plecach.Jest tam w dalszym ci¹gu, ale teraz wiemprzynajmniej, kim on jest.Tym razem, po piêciokrotnej ucieczce do fizycznegocia³a, zdoby³em siê na wiêcej odwagi.Wysun¹³em siê z cia³a powoli, tylko tyle,aby byæ ju¿ ponad cia³em fizycznym i ponownie poczu³em to cia³o na plecach, atak¿e zarost i dysz¹cy mi w ucho oddech.Ostro¿nie, aby mój ruch nie zosta³poczytany za atak, dotkn¹³em grzbietem d³oni twarzy za mn¹.Mia³a zarost, którywydawa³ siê bardzo autentyczny.Dyszenie trwa³o i w dalszym ci¹gu czu³em naciskna plecy, wiêc powróci³em do cia³a fizycznego.Usiad³em (fizycznie) i zacz¹³emrozmyœlaæ nad ca³¹ spraw¹.W zamyœleniu przesun¹³em d³oni¹ po szczêce.Muszêsiê ogoliæ, pomyœla³em automatycznie i nagle coœ mi zaœwita³o.Jeszcze razpog³aska³em siê po szczêce.Uczucie by³o bardzo znajome.Zupe³nie takie samojak wtedy, kiedy dotkn¹³em twarzy tego.czy mo¿liwe? Potem zauwa¿y³em, ¿e mamsuche gard³o, jak­bym oddycha³ przez usta, tak samo jak ten.By³ tylko jedensposób, aby to sprawdziæ.Po³o¿y³em siê i ju¿ po krótkiej chwili by³em w staniewytworzyæ wibracje.Powoli wyszed³em z cia³a.Tak, czu³em to.Ponownie to samocia³o, drapi¹cy w moj¹ szyjê zarost, dyszenie w ucho.Ostro¿nie dotkn¹³emtwarzy z ty³u i wyczu³em zarost.By³ taki sam, jak u mnie.Wstrzyma³em oddechlub myœla³em, ¿e to robiê, dyszenie w ucho usta³o.Odetchn¹³em dwa razy iponownie wstrzyma³em oddech.„Cia³o" za mn¹ oddycha³o w takim samym rytmie.Toci¹g³e ciep³o, przytulone do moich pleców, to by³em ja sam! Powróci³em do cia³afizycznego, usiad³em i zamyœli³em siê.Powsta³o bowiem pytanie, kto jest kim?Przemyœlawszy to wyda³o mi siê, ¿e tamten na plecach którego czu³em i s³ysza³emto "ja" fizyczny, a ten „ja" z przodu to by³em „ja" mentalny lub rzeczywisty.Za³o¿y³em tak, poniewa¿ bodŸ­ce fizyczne i zwi¹zane z nimi dzia³ania p³ynêly zcia³a z ty³u, myœla³o zaœ moje „ja" z przodu.Powik³ane to jakoœ, ale bardzoprawdziwe.Od tej pory nie mia³em ju¿ problemów, kiedy doœwiad­cza³em takichsensacji.A mówi siê o ludziach, ¿e boj¹ siê w³asnego cienia!8 sierpnia 1960 r.popo³udnie.Przeprowadzi³em inny, tak¿e bardzo interesuj¹cy ekspery­ment.Po³o¿ywszy siêzacz¹³em odliczaæ.Po chwili pojawi³y siê silne wibracje, które ³agodnia³ykiedy zwiêkszy³y sw¹ czês­totliwoœæ (zaczê³y siê od oko³o 30 Hz iprzyœpieszy³y, a¿ odczuwa³em je jedynie jako ciep³o).Postanowi³em unieœæ siêwolno z cia³a, aby zbadaæ ten proces.Spróbowa³em i wysun¹³ siê œwietlistyzarys nóg, potem bioder, ale nic wiêcej! Nie by³em w stanie wysun¹æ klatkipiersiowej i ramion, chocia¿ siê stara­³em.By³o to bardzo dziwne.Spêdzi³emca³y ten czas poruszaj¹c nogami i biodrami w górê i w dó³.Patrzy³em, lecz samo„widzenie" nie by³o tak ostre, jak normalnie.Kilkakrotnie wysuwa³em nogi zcia³a fizycznego, potem przesuwa³em je w prawo i pozwala³em im opaœæ.Opada³ybardzo powoli, a po dotkniêciu kanapy osuwa³y siê po jej bokach na pod³ogê,zupe³nie jakby pozbawione by³y koœci.Przypomina³o to pusty fragment ubrania nazwolnionym filmie, za³amuj¹cy siê przy zetkniêciu z twardym pod³o¿em [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rurakamil.xlx.pl
  •