[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Fava trzyma³a w³Ã³czniê.Podesz³a i objê³a ramieniem Tulla.- Pójdê z tob¹ - powiedzia³a patrz¹c mu w oczy.- Kocham ciê -choæ nie tak, jakpowinnam teraz, gdy jestem twoj¹ siostr¹.Chcê przy³¹czyæ siê do waszejwyprawy, tak jak w Krainie Gor¹ca.Chcê byæ z tob¹!Tuli obejrza³ siê na Wisteriê i zobaczy³, ¿e ¿ona spochmurnia³a.- To nie wypada - odpar³ zmieszany.- Jestem teraz ¿onaty.- Wiem, ale jesteœ teraz tak¿e moim bratem - odpar³a Fava poci¹gaj¹c nosem.-Jeœli nie mogê ciê kochaæ jak ¿ona, pragnê ciê mi³owaæ jako siostra iprzyjació³ka.- To by³oby dla ciebie trudne do zniesienia - odrzek³ Tuli.- By³oby dla mnie znacznie trudniej, gdybym tu zosta³a, siedzia³a przy ogniskui zamartwia³a siê na œmieræ! - odpowiedzia³a g³oœno Fava.Tuli spojrza³ nadziewczynê z zak³opotaniem, nie wiedz¹c, co pocz¹æ.Chaa podszed³ i wzi¹³ Favê za ramiê.- Kroczy³em œcie¿kami twojej przysz³oœci, ukochana córko.Tuli na pewno by cipozwoli³ wzi¹æ udzia³ w wyprawie, ale ja tego nie zrobiê.Musisz zostaæ!O œwicie przyby³ to miasta jakiœ obcy, stary Pwi bez r¹k, z czarnym skórzanymworkiem na szyi.Kiedy Fava zamilk³a, starzec kikutami r¹k zdj¹³ worek i poda³go Ayuvahowi.Ayuvah zajrza³ do œrodka.- Koœci? - spyta³.- Koœci palców z moich rak - poprawi³ go przybysz.- Kiedy uciek³em z Kraalu,Bracia Mieczowi, których wszyscy siê lêkamy, œcigali mnie noc¹.Kucali na ziemii wêszyli jak wilki, a gdy mnie schwytali, odciêli mi rêce i w³o¿yli je do tegoworka.- Czemu mi to mówisz? - zapyta³ z odraz¹ Ayuvah.- ¯ebyœ by³ ostro¿ny.Jesteœ myœliwym i umiesz zacieraæ œlady.Jeœli chcesz siêukryæ przed Braæmi Mieczowymi, nie mo¿esz zdradzaæ swojego zapachu.Scandal zwróci³ siê do Phylomona.- To prawda? - spyta³.- Tak - odpar³ Gwiezdny ¯eglarz.- Neandertalscy Bracia Mieczowi potrafi¹ biecszybciej od ludzi, dlatego czêsto pomagaj¹ chwytaæ zbieg³ych niewolników.Wiemte¿, ¿e œcigaj¹ ich za pomoc¹ wilków.Roz³¹ka z rodzin¹ by³a dla Pwi niemal tak bolesna jak pogrzeb.Stara Zhopilaodczu³a to najbardziej - opuszcza³o j¹ od razu trzech synów, a s³owa obcegoNeandertalczyka naprawdê j¹ przerazi³y.- Strze¿cie siê Braci Mieczowych! Strze¿cie siê Adjonai.Bêdê na was czeka³a!Chaa wzi¹³ Tulla na stronê.- Kiedy nadejdzie odpowiednia chwila, chwytajcie wê¿e morskie shev-mat-fwe-da,zanim s³oñce pomyœli, ¿e trzeba wstaæ.Muszê te¿ wyjawiæ ci jeszcze coœ:strze¿cie siê szamanów Bractwa Mieczowego.Nie s¹ oni zwi¹zani z ziemi¹ i zesob¹ wzajemnie, nie mog¹ zatem kroczyæ œcie¿kami przysz³oœci i nie pomagaj¹ imZwierzêcy Przewodnicy.Dlatego nadu¿ywaj¹ swoich mocy.To oni s¹ rêkamiAdjonai! Strze¿cie siê ich, albo zmia¿d¿y was d³oñ Boga Strachu!Phylomon i Ma³y Chaa na³o¿yli Œlimakowi chom¹to i szleje.Ma³y Chaa poci¹gn¹³za prawy cios zwierzêcia i podniós³ nogê.Masto-dont przyklêkn¹³ tak, by m³odyNeandertalczyk móg³ siê na niego wdrapaæ, a potem wsta³.Ma³y Chaa przykucn¹³na jego karku, po kilku chwilach wsadzi³ szleje w ro¿ki chom¹ta i usiad³ nanim.Nastêpnie okrzykiem ponagli³ starego mastodonta.Niebawem wóz opuœci³miasto, wjecha³ na drogê prowadz¹c¹ do Góry-Palca i jeszcze dalej, do BramyBogów.Scandal zaj¹³ miejsce na przednim siedzeniu, Wisteria zaœ ulokowa³a siêna kocach roz³o¿onych u wylotu beczki.Tuli, Phylomon i Ayuvah szli z boku.Pierwszy dzieñ podró¿y by³ zwyczajnym spacerem.Krêta droga prowadzi³a w góry,wij¹c siê miêdzy sekwojami i jod³owymi gajami.W pobli¿u p³ynê³a rzeka; sekwoje ocienia³y jej leniwe nurty, przyjemny zapachnagrzanej s³oñcem wody nape³nia³ powietrze.Po przejechaniu piêtnastukilometrów Phylomon chcia³ siê zatrzymaæ w Wysokiej Dolinie, ale zmuszono ichdo kontynuowania wêdrówki: jab³ka w³aœnie dojrzewa³y i farmerzy z trudemprzeganiali ³osie z sadów.Brakowa³o tylko mastodonta, który by poodrywa³ga³êzie z drzew.Kiedy staro¿ytni paleontolodzy przekszta³cili Anee w ziemiopodobn¹ planetê,stworzyli azyle - ogrodzone rejony, gdzie flora i fauna rozwija³y siê wchronionym œrodowisku [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rurakamil.xlx.pl
  •