[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.– I nagle puf.– Wzruszyła ramionami.– Przestał się ze mną szarpać i wydał taki dźwięk.– Jaki dźwięk?– Skąd mam wiedzieć? Mężczyźni ciągle wydają jakieś dźwięki: pierdzą, jęczą, bekają.– Machnęła lekceważąco ręką i opowiadała dalej.Bodger przyklęknął, opierając się o pomnik, i znieruchomiał.Ponieważ palce miał nadal zaciśnięte na jej sukni, rozwarła je po kolei i uciekła, dziękując świętemu Orgevaldowi za ocalenie.– Hmm.– mruknął Grey.Apopleksja? Nagły atak serca? Keegan mówił, że takie powody zgonu są możliwe, a nie znaleźli niczego, co podważałoby wersję Cyganki.– W takim razie zmarł śmiercią naturalną – ocenił, przyglądając się jej uważnie.– Nie tak jak szeregowiec Koenig.Uniosła gwałtownie głowę i spojrzała nań badawczo, zaciskając usta.– Milordzie – odezwał się cicho Tom.– Hanna nazywa się Koenig.– Nieprawda! – warknęła Cyganka.– Nazywa się Mulengro, tak jak ja.– Zaraz, po kolei.– Grey opanował odruch, by wstać, widząc górującą nad sobą i rozgniewaną kobietę.– Gdzie jest Hanna i kim jest dla ciebie: siostrą, kuzynką, córką.?– Siostrą – rzuciła zwięźle i zacisnęła ponownie usta.Grey dotknął ryngrafu.– Zycie – powtórzył.– I wolność.I obserwował spokojnie odbijającą się na jej twarzy wewnętrzną walkę.Nie wiedziała, gdyż nie mogła wiedzieć, że nie miał w jej sprawie nic do powiedzenia – nie mógł jej ani skazać, ani uwolnić.W końcu postawił na swoim, tak jak spodziewał się od samego początku.I niczym w transie wysłuchał jej historii, dzięki czemu wszystkie elementy układanki kolejno znalazły się na właściwych miejscach.Była jedną z ladacznic zwerbowanych przez Austriaków do rozsiewania plotki o sukubie.I robiła to z dużą przyjemnością, sądząc po tym, jak oblizywała dolną wargę, opowiadając o tym.Jej siostra nie brała w tym udziału.Pracowała w zamku jako niania.Przed laty wyszła za Koeniga, ale wyrzekła się go, gdy się przekonała, jaki jest niewierny.Jak zresztą każdy pies i każdy mężczyzna.Ta informacja świetnie pasowała do plotki o prawdziwym ojcu Siegfrieda.Grey słuchał dalej.Koenig odszedł z wojskiem i zniknął z jej życia.Niestety, niedawno wrócił.Miał czelność przyjść na zamek i próbować odnowić związek.Kiedy ona się o tym dowiedziała, postanowiła definitywnie załatwić sprawę, bo Hanna była słaba i wierzyła mężczyznom.Udała się więc nocą na kwaterę Koeniga, planując podać mu przyprawione opium wino, tak jak wcześniej innym.– Tylko tym razem dawka byłaby śmiertelna, jak sądzę – wtrącił Grey, opierając łokieć na kolanie, a brodę na łokciu.Zmęczenie zaczynało wracać, choć jak na razie zachowywał zdolność myślenia.– Miałam taki zamiar – przyznała z uśmiechem.– Ale on znał smak opium.Zorientował się i cisnął we mnie kielichem.A potem złapał mnie za szyję i zaczął dusić.Wtedy dźgnęła go sztyletem, który zawsze nosiła w zanadrzu.Uderzyła prosto w otwarte usta, tak że ostrze przebiło podniebienie i dotarło do mózgu.– Krwawił jak zarzynana świnia.W życiu nie widziałeś tyle krwi – oświadczyła, prawie dokładnie powtarzając słowa Herr Huckela.– Sądzę, że widziałem – poinformował ją Grey uprzejmie.I odruchowo dotknął rękojeści noża, który oddał mu Franz.– A ślady po kłach na szyi? – spytał.– Gwóźdź – wyjaśniła, wzruszając ramionami.– W takim razie to on.Koenig, znaczy się, próbował porwać chłopaka? – wyrwał się Tom chłonący dosłownie rewelacje ladacznicy.Po czym chrząknął i próbował zapaść się pod ziemię, ale Grey nie zareagował, gdyż i jego ciekawiła kwestia porwania.– Nie powiedziałaś, gdzie jest siostra – zauważył.– Ale sądzę, że to ciebie malec zauważył w swoim pokoju, prawda?Co prawda z wyglądu nie kojarzyła mu się z czarownicą czy wiedźmą, ale czego można było wymagać od paroletniego brzdąca, w dodatku wychowanego na zabobonach i przesądach?Ich rozmówczyni jak na kobietę była wysoka, miała czarne włosy i śniadą cerę, ubrana była barwnie, a w jej kolczykach odbijało się światło.W nocy rozespany malec mógł ją wziąć za wiedźmę.Łączyła też rozwiązłość z oziębłością, co pociągało wielu mężczyzn, ale Grey wątpił, by to akurat uświadomił sobie Siggy.Kiwnęła głową, obracając na palcu pierścień i przyglądając się z namysłem Grey owi.Najwyraźniej zastanawiała się, czy powiedzieć prawdę, czy skłamać.– Widziałem medalion księżnej wdowy – poinformował ją uprzejmie.– Z urodzenia jest, jak sądzę, Austriaczką.Podobnie jak ty i twoja siostra.Wytrzeszczyła na niego oczy i powiedziała coś, czego nie zrozumiał – najpewniej w romany.– I uważasz, że to ja jestem czarownicą?! – powtórzyła po niemiecku.– Nie uważam.Ale inni tak sądzą i dlatego oboje się tu znaleźliśmy.A wracając do sprawy, to nie mamy za wiele czasu, bo jest właśnie pora obiadu.Myślę, że niedługo po ciebie przyjdą.Co prawda nie wiedział, na którą przewidziano czytanie z runów, ale popołudnie po sutym posiłku wydało mu się najlogiczniejszą porą.– Cóż.– Przyjrzała mu się już bez podziwu.– W sumie to twoja wina.– Co proszę?– Księżna Gertruda.ty ją nazywasz księżną wdową, zauważyła, że Louisa robi do ciebie słodkie oczy, suka jedna! – Cyganka splunęła na podłogę i mówiła dalej: – Wymyśliła sobie, że wyjdzie za ciebie, pojedzie do Anglii i będzie bezpieczna i bogata.Gdyby tak zrobiła, naturalnie zabrałaby syna ze sobą.– A księżna wdowa nie chciała rozstawać się z wnukiem – dodał powoli Grey, przypominając sobie plotkę, że stara bardzo kocha chłopca.Cyganka przytaknęła.– Więc zorganizowała wszystko tak, żebyśmy zabrały chłopca.Siostra i ja – wyjaśniła.– Byłby bezpieczny, a kiedy Austriacy by was zabili albo przegonili, dostarczyłybyśmy go z powrotem na zamek.Hanna pierwsza zeszła po drabinie, by móc uspokoić malca, gdy ten obudzi się na deszczu.Ale Siggy ocknął się wcześniej i wszystko zepsuł, uciekając, a kiedy Grey przewrócił drabinę, Hanna nie miała innego wyjścia, jak oddalić się i zostawić siostrę.Ta ukryła się w zamku i wyszła zeń za dnia dzięki pomocy księżnej wdowy.– Teraz Hanna jest bezpieczna, z rodziną – dodała.– Pierścień.– Grey wskazał na sygnet.– To znak, że służysz księżnej wdowie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rurakamil.xlx.pl
  •