[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na dodatek, zanim kogokolwiek poinformował, przesłał próbki krwi do Instytutu Pasteura i CCZ.Urzędnicy nic o tym nie wiedzieli, a ewentualne telefony będą skierowane do szpitala i samego MacGregora.A wtedy będzie mógł wyjaśnić całą sytuację, włącznie z jej politycznymi aspektami, będzie mógł odpowiedzieć na jedne pytania, a postawić inne.Musiał uzbroić się w cierpliwość.–Postąpię zgodnie z pańskim życzeniem, panie doktorze – powiedział.– Rozumiem, że bierze pan na siebie odpowiedzialność za niedopełnienie ciążących na nas obowiązków.31Kręgi na wodzie Dziennikarze mieli się zjawić z samego rana, Ryan musiał się więc poddać torturze makijażu i ułożenia włosów.–Powinniśmy mieć tutaj krzesło fryzjerskie z prawdziwego zdarzenia – powiedział Jack do krzątającej się wokół niego pani Abbot.Dopiero wczoraj dowiedział się, że prezydencki fryzjer – fryzjerka, mówiąc ściślej – zjawia się w Gabinecie Owalnym, tak że szef państwa nie musi się nawet ruszać ze swego fotela.To straszne chwile dla Tajnej Służby, pomyślał, która wie, że ktoś operuje nożyczkami czy brzytwą o kilka centymetrów od aorty ich podopiecznego.–Arnie, co ustalono z Donnerem?–Po pierwsze, będzie zadawał pytania, jakie będzie chciał.Dlatego musisz się zastanowić nad każdą odpowiedzią.–Dobrze, Arnie – obiecał Jack.–Podkreśl to, że jesteś przede wszystkim obywatelem, a nie politykiem.Dla Donnera znaczyć to będzie niewiele, dużo natomiast dla tych, którzy wieczorem obejrzą wywiad – radził van Damm.– Spodziewaj się pytania w sprawie sędziów.–Gdzie był przeciek? – spytał z irytacją Ryan.–Tego nigdy nie wiadomo, a im bardziej będziesz próbował to ustalić, tym bardziej będziesz się upodobniał do Nixona.–Dlaczego tak jest, że cokolwiek zrobię, zaraz ktoś… a zresztą… – Jack nie dokończył myśli i ze zrezygnowanym westchnieniem zerknął na Mary Abbot, która kończyła zabiegi przy jego fryzurze.– Wspomniałem chyba o tym George’owi Winstonowi, prawda?–Szybko się uczysz.Jeśli przeprowadzisz przez ulicę staruszkę, zaraz jakieś feministki uznają, że zachowujesz się protekcjonalnie wobec kobiet.Jeśli jej nie pomożesz, Amerykański Związek Emerytów i Rencistów ogłosi, że jesteś nieczuły na problemy ludzi w podeszłym wieku.Każdy twój czyn wiąże się z czyimiś interesami, reprezentowanymi przez różne grupy nacisku, którym o wiele bardziej chodzi o ich klientelę niż o ciebie.Zasada brzmi tak: urazić możliwie jak najmniejszą liczbę ludzi, ale to nie znaczy: nikogo.Jeśli usiłujesz to osiągnąć, zrażasz do siebie wszystkich.Oczy Ryana nagle się rozszerzyły.–Chwyciłem.Powiem coś takiego, co rozwścieczy każdego, a wtedy wszyscy mnie pokochają!Arnie nie dostrzegł ironii.–Każdy twój dowcip kogoś rozwścieczy.Dlaczego? Śmiech zawsze kogoś dotknie, a poza tym niektórzy ludzie są w ogóle pozbawieni poczucia humoru.–Mówiąc inaczej, istnieją takie typy, które wręcz marzą o tym, żeby się na coś złościć, a ja jestem najlepszym do tego obiektem.–Szybko się uczysz – powtórzył szef personelu z ponurym uśmiechem.Obawiał się tego wywiadu.* * *–Na Diego Garcia mamy pływające magazyny uzbrojenia – oznajmił Jackson i wskazał odpowiednie miejsce na mapie.–Ile? – spytał Bretano.–Zmieniliśmy właśnie TOS…–Co to takiego? – przerwał sekretarz obrony.–Tabela Organizacji i Sprzętu.– Generał Michael Moore był szefem sztabu wojsk lądowych; podczas wojny w Zatoce dowodził jedną z brygad 1.Dywizji Pancernej.– Sprzętu wystarczy spokojnie dla brygady, powiedzmy, dla w pełni wyposażonej ciężkiej brygady wojsk lądowych, wraz ze wszystkim, czego potrzeba dla trwających miesiąc działań operacyjnych.Ponadto, mamy też trochę wyposażenia w Arabii Saudyjskiej.Sprzęt jest niemal bez wyjątku nowy, czołgi M1A2, Bradleye, rakietowe systemy przeciwlotnicze.W ciągu trzech miesięcy wyślemy nowe ciągniki artyleryjskie.Saudyjczycy – dodał – w części pokrywają koszty.Z formalnego punktu widzenia, część sprzętu należy do nich i stanowi zapasowe uzbrojenie dla ich sił, niemniej my się nim opiekujemy i trzeba jedynie dostarczyć samolotami żołnierzy, żeby mogli wsiadać i wyjeżdżać z garaży.–Od kogo zaczniemy, kiedy zwrócą się do nas z prośbą?–To zależy – odpowiedział Jackson.– Najprawdopodobniej na pierwszy ogień pójdzie 11.pułk kawalerii pancernej.W razie nagłego zagrożenia dostarczymy drogą powietrzną 10.pułk, który stacjonuje na pustyni Negew, co nie zajmie nawet dnia.W przypadku ćwiczeń – 3.pułk z Teksasu i 2.z Luizjany.–Pułk kawalerii pancernej, panie sekretarzu – dorzucił Mickey Moore – jest ofensywnie skomponowaną formacją o sile brygady.Wiele kłów, krótki ogon.Jest praktycznie samowystarczalny i przeciwnik powinien się dwa razy zastanowić, zanim go zaatakuje.Jednak w przypadku dłuższej misji, pułk potrzebuje dodatkowego batalionu, który zająłby się zaopatrzeniem i remontami.–Następnie mamy na Oceanie Indyjskim lotniskowiec – ciągnął Jackson – który również znajduje się w Diego wraz z resztą grupy, żeby załogi mogły trochę wypocząć na lądzie.– Oznaczało to wprawdzie, iż na całym atolu nagle zaroiło się od marynarzy, ale mogli przynajmniej rozprostować kości, zagrać w softballa i wypić parę piw.– W ramach naszych gwarancji dla Izraela na Negew stacjonują także F-16, skrzydło, a nawet trochę więcej.Ono i 10.pułk to spora siła.Ich zadaniem jest szkolenie izraelskich sił obrony, co jest dość absorbujące.Żołnierze lubią ćwiczenia, panie sekretarzu – zapewnił generał Moore.– A z pewnością wolą je od prawdziwych bitew.–Będę musiał pojechać tam i trochę się poprzyglądać – powiedział Bretano.– Jak tylko uporam się z budżetem Departamentu Obrony, czy raczej, z początkiem prac nad nim.Wygląda to dość marnie, panowie.–Zależy od sytuacji, panie sekretarzu – powiedział Jackson.– Z pewnością to za mało, żeby prowadzić wojnę, ale może wystarczy, by do niej nie dopuścić.* * *–Czy dojdzie do następnej wojny w Zatoce Perskiej? – spytał Tom Donner.–Nie widzę powodu do takich obaw – odpowiedział prezydent, który starannie pilnował tembru głosu.Odpowiedź była ostrożna, ale w słowach powinny zabrzmieć pewność siebie i spokój.Była to pewna forma kłamstwa, z kolei jednak powiedzenie prawdy mogło zmienić cały układ sił.Oto część gry pełnej blefów i fałszów, która stała się nieodłącznym składnikiem międzynarodowej rzeczywistości.W imię prawdy należało mówić coś, co nie było prawdziwe.Churchill powiedział kiedyś: „W czasach wojny prawda staje się tak cenna, że na jej straży musi stanąć kłamstwo”.Ale w czasach pokoju?–Nasze stosunki z Iranem i Irakiem nie były jednak w ostatnich czasach przyjazne
[ Pobierz całość w formacie PDF ]