Graham Masterton Kostnica (2)

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czeka�, czeka�,czeka�.Wreszcie od�o�y� s�uchawk� i oznajmi�: � Nie zg�asza si�.Chybazrobi� jedyn� rozs�dn� rzecz: wyszed�.Doko�czy�em drinka.� A pan by tam siedzia�? Bo ja nie.Ale zajrz� do niegopó�niej po po�udniu.Doszed�em do wniosku, �e wezm� sobie dzisiaj w pracy wolnydzie�.� A San Francisco nie st�skni si� za swoim ulubionym stró�em sanitarnym?Zgasi�em papierosa, rozgniataj�c go w popielniczce.� I tak ju� my�la�em o zmianie pracy.Mo�e si� zajm� medycyn�, my�l�, �e tospokojne zaj�cie.Za�mia� si�.Upi�em par� �yków.� Widzia� pan ptaki?� Ptaki? Jakie ptaki? Ca�� noc tkwi� przy Corderze.� To dziwne, �e nikt panu o tym nie wspomnia�.Ca�y wasz szpital wygl�da jakptasi rezerwat.Podniós� jedn� brew.� Co to za ptaki?� Nie wiem.Nie jestem drugim Audubonem *.S� du�e i takie jakie� szare.Niechpan wyjdzie i popatrzy.Wygl�daj� z�owrogo.Gdybym nie by� lepiej wychowany,powiedzia�bym, �e to ptaki padlino�erne, czekaj�ce na zgon nieszcz�snychbogatych pacjentów Elmwood.� Du�o ich jest?* John James Audubon (1785�1815) � znany ornitolog ameryka�ski.� Tysi�ce.Nich pan policzy.W tej chwili zadzwoni� telefon.Doktor Jarvis podniós� s�uchawk� i przedstawi�si�.S�ucha� przez chwil�, potem powiedzia�: � Okay.Id� � i rzuci� s�uchawk�.� Co si� sta�o? � zapyta�em.� To Corder.Nie wiem, do cholery, w jaki sposób on to robi, ale doktor Cranetwierdzi, �e usi�uje usi��.� Usi��? Chyba pan �artuje! Przecie� ten facet to prawie trup!Zostawili�my nasze koktajle i szybko wrócili�my korytarzem do pokojuobserwacyjnego.By� tam doktor Crane i brodaty patolog doktor Nightingale orazproporcjonalnie zbudowana czarna kobieta, któr� mi przedstawiono jako doktorWeston, specjalistk� od uszkodze� mózgu.Mimo tej proporcjonalnej budowy mówi�ai zachowywa�a si� jak prawdziwa znawczyni uszkodze� mózgu, wi�c trzyma�em si�od niej z daleka.Którego� dnia pozna przystojnego neurologa i za�o�y rodzin�.Ale to, co si� dzia�o w b��kitnej g��bi za przeszklon� �cian�, oszo�omi�o mnie.Poczu�em, �e brak mi tchu, jak gdybym wchodzi� do basenu, w którym woda jest odziesi�� stopni zimniejsza, ni� przypuszcza�em.Bryan Corder mia� g�ow� odwrócon� i mogli�my dostrzec tylko ty� jego czaszki igo�e mi�nie na karku, jak czerwone sznury, przeplatane �y�ami.Lecz on si�porusza�, naprawd� porusza�.Si�ga� r�k�, jakby chcia� za co� chwyci� albo co�odepchn��, a nogi porusza�y si�.Doktor Jarvis szepn��: � Na Boga, nie da si� go powstrzyma�?Doktor Crane, poruszaj�c g�ow�, która wydawa�asi� o dwa rozmiary za du�a, udekorowan� okularami, powiedzia�: � Ju�zastosowali�my �rodki uspokajaj�ce.Nie wydaje si�, �eby wywo�a�y jakikolwiekefekt.� To b�dziemy musieli przywi�za� go pasami.Przecie� on nie mo�e si� rusza�.Tookropne!Doktor Weston, ta czarnoskóra dama, przerwa�a mu.� By� mo�e to okropne,doktorze, ale w zupe�no�ci bezprecedensowe.Mo�e powinni�my pozwoli� mu robi�to, na co ma ochot�.I tak nie prze�yje.� Na rany Chrystusa! � warkn�� Jarvis.� To wszystko jest nieludzkie!Nikt z nas w�a�ciwie nie pojmowa�, jak dalece to by�o nieludzkie, a� domomentu, gdy Bryan nagle podniós� si� na �okciu i powoli zszed� z �ó�ka.Doktor Jarvis tylko rzuci� okiem na mocno zbudowan� posta� z upiorn� czaszk�osadzon� na ramionach, na t� zielono odzian� posta�, która sta�a bez �adnejpomocy w �wietle b��kitnym jak b�yskawica, b��kitnym jak �mier�, i wrzasn�� dopraktykanta: � We� go z powrotem do �ó�ka! Rusz si�! Pomó� mi!Praktykant sta� przykuty do miejsca, blady jak kreda i przera�ony, ale doktorJarvis popchn�� drzwi ��cz�ce sal� obserwacyjn� i sal� intensywnej terapii, aja wszed�em za nim.Panowa� tam dziwny, �ch�odny" zapach przypominaj�cy mieszanin� alkoholuetylowego i czego� s�odkiego.Bryan Corder, a raczej to, co z niego zosta�o,sta� w odleg�o�ci mniej wi�cej metra od nas, milcz�cy i niewzruszony, a z jegoczaszki wyziera�a drapie�na �mier�.� John � powiedzia� doktor Jarvis cicho.� Tak?� Chc�, aby wzi�� go pan za lew� r�k� i poprowadzi�z powrotem do �ó�ka.Musi pan uwa�a�, aby szed� ty�em, wówczas b�dziemy moglipchn�� go na �ó�ko i w ten sposób zmusi� do siadu.Potem wystarczy podnie�� munogi i po�o�y� je i ju� go b�dziemy mieli na plecach.Widzi pan paski umocowanepod materacem? Gdy tylko uda si� nam go u�o�y�, zapinamy je.Czy to jasne?� Tak.� Boi si� pan?� Za�o�ymy si�?Doktor Jarvis obliza� wargi w nerwowym oczekiwaniu.� Dobra, do roboty.Serce Bryana, wed�ug migaj�cych równomiernie punkcików na monitorze,pod��czonym do drutów wci�� zwisaj�cych z jego piersi, ci�gle bi�o powoli,dwadzie�cia cztery razy na minut�.Ale w tamtej chwili wydawa�o mi si�, �e mójw�asny puls jest jeszcze wolniejszy.W ustach czu�em sucho��, a nogi zdawa�ysi� powyginane i niepewne, jak podczas brodzenia w czystej wodzie, gdy si� jewidzi zniekszta�cone na skutek za�amania �wiat�a.Podchodzili�my powolutku, z podniesionymi r�kami [ Pobierz całość w formacie PDF ]

Search

Podstrony