[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Musisz wyjaœniæ mi pewne sprawy.Co te¿, dodiab³a, wydarzy³o siê w Bourget? Kto tego dokona³? I dlaczego?- No có¿ - westchnê³a.- Od dawna ju¿ istnieje ten kult diab³a.Zapewne o nims³ysza³eœ?Skin¹³em g³ow¹.- Uczestniczy³y w nim g³Ã³wnie znudzone i sfru­strowane kobiety, usi³uj¹cezyskaæ jak¹œ czêœæ Mocy.Jednak jakiœ rok czy dwa lata temu, wszystko siêzmieni³o.Nie wiem kto i jak tego dokona³, ale kult zosta³ zdominowany przez têwiêksz¹ grupê, która chce obaliæ rz¹d.Jedyne co wiem, to fakt, ¿e stoi za ni¹jakiœ prawdziwie potê¿ny czart.- Koril - powiedzia³em.- By³ kiedyœ w³adc¹.- Tak, to chyba on - zgodzi³a siêze mn¹.­W ka¿dym razie, hardziej odpowiada³ on zwyk³ym lu­dziom.Nie by³o przynim bowiem takich przera¿aj¹­cych facetów jak ten szef ochrony i tychwszystkich pomiataj¹cych ka¿dym z ¿o³nierzy.Poza tym nawi¹za³ on kontakt zkoloniami odmieñców.Przyrzek³ im, ¿e jeœli odzyska w³adzê, da im na w³asnoœæTukyan, po­³udniowy kontynent.Mieszka tam tylko garstka ludzi i wiêkszoœæ jegopowierzchni jest ci¹gle nie zbadana.Jednak z tego co wiem, jest tam conajmniej tak ³ad­nie jak tutaj.Có¿, by³y to wspania³e perspektywy dlaodmieñców, którzy nie maj¹ ³atwego ¿ycia i nie mog¹ spodziewaæ siê lepszego wprzysz³oœci.Ludziom nor­malnym te¿ to odpowiada³o; w ten sposób mieliby nasprzynajmniej z g³owy.Rozumiesz?Skin¹³em g³ow¹.By³o to wszystko logiczne i œwiad­czy³o o zmyœle politycznymKorila.Zaczyna³em do­strzegaæ; jak groŸnym by³ on cz³owiekiem, nawet bez tejjego nadzwyczajnej, magicznej.mocy.Zastanawia­³em siê, w jaki sposób uda³osiê Aeolii Matuze pozba­wiæ go w³adzy i nastêpnie utrzymaæ sw¹ w³asn¹.W jednym u³amku sekundy znalaz³em odpowiedŸ, jedyn¹ logiczn¹ odpowiedŸ.Aeoliautrzymywa³a siê na swoim stanowisku, poniewa¿ popiera³a wojnê przeciwKonfederacji.Trójce pozosta³ych w³adców specjalnie nie zale¿a³o na Charonie.Jasno wyrazi³ to Korman.Komu wiêc zale¿a³o? Jedyn¹ logiczn¹ odpowiedzi¹ bylisami obcy.Nie by³o przy nim bowiem takich przera¿aj¹cych facetów jak ten szef ochrony.Czyim szefem ochrony by³ tak naprawdê Yatek Mo­rah? Matuzy? Tak, ale tylko takd³ugo, jak d³ugo postêpowa³a ona zgodnie z wytyczon¹ lini¹.A to oznacza³o, ¿eten dziwny mê¿czyzna, z dziwnymi oczyma, ze sposobem - zachowania robota, z t¹niewiarygodn¹ moc¹, nie by³ w ogóle cz³owiekiem.A t o z kolei zna­czy³o, ¿eCharon, choæ nieistotny z militarnego punktu widzenia, by³ z jakichœ powodówbardzo, bardzo wa¿ny dla obcych.Dlaczego?Aeolia Matuze, z jej wybuja³ym ego i z marzeniami o boskoœci.Obcy umacnialii jedno, i drugie, w za­mian za postêpowanie zgodne z ich planami.To mia³osens.Ciekaw by³em, czy Koril zdawa³ sobie z tego sprawê? Czym¿e by³ jedenw³adca Rombu dla rasy przygotowanej do podbicia tysiêcy œwiatów?- O czym myœlisz?Ockn¹³em siê z zamyœlenia.- Uk³adam sobie w g³owie ca³oœæ z ró¿nych kawa³­ków.Wyjaœniê ci to póŸniej.Bêdziemy przecie¿ razem doœæ d³ugo, a to taka d³uga i skomplikowana historia.- Razem - westchnê³a.- Nie masz pojêcia, jak mile to brzmi.Przede wszystkim, pomyœla³em, sprawy podstawowe.- Jak to siê dzieje, ¿e nie potykam siê o w³asny ogon, kiedy biegnê? Czujê siêw tym ciele ca³kiem naturalnie.- Bo to by³ dobry i skuteczny czar, ze wszystkim, co niezbêdne.Skin¹³em g³ow¹.Taka odpowiedz mnie zadowala³a.- W porz¹dku wiêc.dok¹d st¹d wyruszamy?- Daleko - odpar³a natychmiast.- I bardzo szyb­ko.To miejsce znajduje siêzaledwie o dzieñ drogi ad Bourget i wkrótce bêdzie siê tu roi³o od ¿o³nierzy zoddzia³Ã³w rz¹dowych.Pewnie ju¿ tutaj s¹.Mamy pewn¹ liczbê œrodków obrony;wœród nich zaœ zdolnoœæ do stania bez najmniejszego ruchu.Zdziwi³byœ siê,znaj¹c nasze rozmiary, kiedy byœ zobaczy³, jak prze­biegaj¹ obok nas, stoj¹cychpoœrodku zieleni.- Owszem, to przydatne - powiedzia³em.- Jed­nak ostatnio broñ tutaj sta³a siênagle bardzo nowo­czesna, a dobra broñ oznacza czujniki ciep³a.- I co z tego? - rozeœmia³a siê.- Próbowali je stosowaæ podczas polowañ.Atemperatura naszego cia³a nie ró¿ni siê praktycznie od temperatury oto­czenia.S¹ wiêc bezu¿yteczne.- Nie pomyœla³em o tym.Mimo to, wola³bym zna leŸæ siê jak najdalej st¹d, i toszybko.Czy znasz tere­ny poza tym regionem?- Zupe³nie nieŸle - odpar³a.- Jakieœ sto kilome­trów st¹d ju¿ znacznie gorzej.Niewiele podró¿owa³am.Wiem jednak, gdzie s¹ drogi, choæ nie mo¿emy ich u¿ywaæ.I w g³owie mam wszystkie szczegó³y, jakie widzia³am na mapach.Kazano nam jezapamiêtaæ.- Grzeczna dziewczynka - powiedzia³em.- Chcesz wiêc do³¹czyæ do innych? - spyta³a g³o­sem, w którym wyczu³emrozczarowanie.- W drodze wyjaœniê ci moje powody - skin¹³em g³ow¹.- Dziej¹ siê ró¿ne rzeczy,o których nikt nie raczy³ ciê poinformowaæ.- Mamy trzy tygodnie na przebycie jakichœ oœmiu­set kilometrów - powiedzia³a.-Bêdzie wiêc doœæ czasu na rozmowy i wyjaœnienia.Do tego czasu od­mieñcy maj¹¿yæ w rozproszeniu i ¿ywiæ siê owocami natury.- I daæ im doœæ czasu na z³apanie kilku z nas i wymuszenie z nas lokalizacjitych miejsc, do których siê udajemy? - spyta³em zaniepokojony.- Och, s¹ ca³e setki punktów kontaktowych i tylko niewielu spoœród nas znamiejsca zapasowe [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rurakamil.xlx.pl
  •