[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.308-309).S¹dz¹c z tego ca³ego aparatumoralnego, mo¿na by przypuszczaæ, ¿e posiada on wielk¹ wagê, nigdzie jednak niemo¿emy siê dowiedzieæ, jak¹ mianowicie.Widzimy tylko, ¿e podobnie jakpszczo³om w³aœciwy jest popêd do wspólnego budowania komórek i plastrów,podobnie w ludziach, rzekomo, spoczywa popêd do odgrywania wspólnymi si³amiwielkiej, œciœle moralnej wszechœwiatowej komedii - tak jak gdyby bylibyœmytylko marionetkami i niczym wiêcej.Zachodzi tu jednak pewno wa¿na ró¿nica:oto pszczo³y naprawdê buduj¹ swój plaster, tymczasem na scenie œwiata zamiastkomedii moralnej rozgrywa siê komedia wysoce niemoralna.Widzimy tu, jak Fichterozwijaj¹c dalej nakazuj¹c¹ formê etyki Kanta -jego prawo moralne i bezwzglêdn¹powinnoœæ, przekszta³ca je w system f a talizmu moralnego, i jak w formowaniutego systemu dochodzi niekiedy a¿ do œmiesznoœci.*Jeœli etyka Kanta tchnie pewnym pedantyzmem moralnym, to u Fichtego pedanterianajœmieszniejszego gatunku dostarcza bogatego materia³u do satyry.Proszêprzeczytaæ np.w jaki sposób* Na poparcie wy¿ej powiedzianego, przytoczê tu tylko niektóre ustêpy: - „Popêdmoralny jest absolutny i stawia wymagania bezwzglêdne, których sam jest jedynymcelem".- „W ten sposób, wskutek dzia³ania prawa moralnego, istota empiryczna,istniej¹ca w czasie, staje siê dok³adnym odbiciem pierwotnego , ja".- „Ca³ycz³owiek jest tylko narzêdziem prawa moralnego." - „Jestem tylko narzêdziemprawa moralnego, bynajmniej nie jego celem".- „Ka¿dy jest celem jako œrodek dourzeczywistniania rozumu, to realizowanie rozumu jest ostatecznym celem jegoistnienia; istnieje jedynie w tym celu, a gdyby urzeczywistnianie rozumu niemia³o mieæ miejsca, to i jego istnienie sta³oby siê zbyteczne".- „Jestemnarzêdziem prawa moralnego w œwiecie zmys³owym!" - „Prawo moralne nakazuje,abyœmy ¿ywili nasze cia³o i starali siê o utrzymanie jego zdrowia, rozumie siê,¿e powinniœmy mieæ przy tym na wzglêdzie nic innego, jak tylko to, abyœmy stalisiê dobryrn narzêdziem do przeprowadzenia celów rozumu".„Cia³o ka¿degocz³owieka\jest narzêdziem do przeprowadzania celów rozumu; dlatego te¿powinienem postawiæ sobie za cel jak najwiêksz¹ zdatnoœæ ka¿dego narzêdzia;powinienem staraæ siê o to w imieniu ka¿dego".W ten to sposób wyprowadzaFichte mi³oœæ ludzkoœci! - „Mogê i powinienem dbaæ o siebie tylko o tyle itylko dlatego, ¿e jestem narzêdziem prawa moralnego", - „Broniæ przeœladowanegonawet z nara¿eniem w³asnego ¿ycia jest powinnoœci¹ bezwarunkow¹, z chwil¹, gdy¿ycie jakiegoœ cz³owieka znajduje siê w niebezpieczeñstwie, nie mamy prawamyœleæ o bezpieczeñstwie w³asnym".- „W dziedzinie prawa moralnego nieobowi¹zuje mnie w stosunku do mego bliŸniego ¿aden inny wzgl¹d prócz tego, ¿ejest on narzêdziem rozumu".81rozstrzyga on znany kazuistyczny przyk³ad, gdzie z dwóch istnieñ ludzkich jednotylko mo¿e byæ uratowane.Podobnie odnajdujemy u niego wszystkie b³êdy Kanta,podniesione do najwy¿szej potêgi.Tak np.czytamy: „Iœæ za popêdem sympatii,wspó³czucia ludzkoœci, nie jest wcale rzecz¹ moraln¹; uczynek spe³niony tylko wimiê tych uczuæ jest przeciwny moralnoœci"! „Us³u¿noœæ nie powinna byænierozwa¿n¹ dobrodusznoœci¹, za pobudkê s³u¿yæ jej powinien wyraŸnie postawionycel urzeczywistniania w miarê mo¿noœci przy-czynowoœci rozumowej".Lecz gdyFichte nastêpnie z ca³¹ powag¹ stawia liberum arbitrium indifferentiae,przytaczaj¹c na jego poparcie szereg najwulgarniejszych dowodów - wtedyspomiêdzy owych objawów pedanterii wyziera ju¿ jego w³asne nieuctwofilozoficzne - jak tego zreszt¹ nale¿a³o siê spodziewaæ po cz³owieku, któremunauczanie nie zostawi³o czasu na naukê.Kto jeszcze nie jest ca³kowicieprzekonany, ¿e pobudka, chocia¿ dzia³a przez poœrednictwo poznania, jest tak¹sam¹ przyczyn¹ jak i ka¿da inna, ¿e jak ka¿da przyczyna, zawiera w sobiekoniecznoœæ skutku, i ¿e wskutek tego wszystkie ludzkie postêpki nosz¹charakter œcis³ej koniecznoœci - ten jest jeszcze zupe³nie nieprzygotowany dofilozofii i nie posiada nawet elementarnego wykszta³cenia filozoficznego.Przekonanie o istnieniu œcis³ej koniecznoœci ludzkich postêpków jest lini¹graniczn¹, która oddziela umys³y filozoficzne od innych; Fichte doszed³szy dotej granicy, dowiód³ wyraŸnie, ¿e nale¿y w³aœnie do tych innych.Wprawdziedalej, id¹c œladem Kanta, mówi rzeczy wprost sprzeczne z wy¿ej przytoczonymiustêpami, lecz fakt ten, podobnie jak wiele innych sprzecznoœci znajduj¹cychsiê w jego pismach, dowodzi tylko, ¿e nie bra³ on nigdy na serio swychposzukiwañ prawdy i ¿e nie mia³ ¿adnych sta³ych przekonañ, bo te¿ co prawdaby³y one zupe³nie zbyteczne do jego celów.Nie ma nic œmieszniejszego nadwys³awianie ¿elaznej konsekwencji tego cz³owieka, który tylko tonem pedantarozwodzi³ siê nad rzeczami zupe³nie banalnymi.Najlepszy wyk³ad tego systemu fatalizmu moralnego Fichtego znajdujemy wostatnim z jego dzie³, zatytu³owanym Ogólny zarys teorii nauk.Dzie³ko to matê dobr¹ stronê, ¿e sk³ada siê tylko z 46-ciu stron, a mimo to zawiera in„nucê" ca³¹ filozofiê Fichtego; dlatego te¿ polecam je wszystkim tym, którychczas jest zbyt drogi, aby go chcieli marnowaæ na czytanie wiêkszych utworówtego cz³owieka, pisanych w stylu Kristiana Wolfa, nudnie i rozwlekle, aobliczonych nie na pouczenie czytelnika, lecz na zamydlenie mu oczu.W tym toma³ym dzie³ku na stronie 32 czytamy: „Postrzeganie œwiata zmys³owego zosta³onam dane tylko na to, aby na tym œwiecie ,ja" mog³o postrzegaæ samo siebie,jako nosiciela absolutnej powinnoœæ i".Na stronie nastêpnej czytamy nawet, ¿eta „powinnoœæ musia³a staæ siê dostêpna dla postrzegania", a na stronie 36, okoniecznoœci uznawania powinnoœci
[ Pobierz całość w formacie PDF ]