[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wygina³a siê bardzo szybko do przodu i ty³u jeszcze dwa razy, jakby daj¹c miokazjê do zobaczemajej niewyobra¿alnie szybkich i eleganckich ruchów, czy te¿szansê do spostrzezemajej sobowtóra.W pewnym momencie jej ruchu dostrzeg³amniewyraŸny kszta³t, jakby to by³a dwa razy powtórzona, naturalnych rozmiarówfotografia.Na bardzo krotk¹ chwilê wydawa³o mi siê, jakby porusza³y siê dwieKlary, jedna u³amki sekund za drug¹.Czu³am ca³kowite zamieszanie z powodu tego, co widzia³am.Mog³am to wyjaœniæ]ako optyczn¹ iluzjê, spowodowan¹ szybkoœci¹ ruchu.Na poziomie cia³aczu³amjednak ze moje °czy widzia³y coœ niewyobra¿alnego.Mia³am dostateczniedu¿o energii aby zawiesiæ moje ""Oworozs¹dkowe oczekiwania i pozwoliæ, by pójawi³a siê inna mo¿liwoœæ.Klara zakoñczy³a swoj¹ piêkna akrobatykê i podesz³a do mnie staj¹c obok.Nie°y*a nawet zdyszana.Wyjaœni³a, ¿e to dzia³anie czarownika pozwala napo³¹czenie ^a z jego sobowtórem w przestrzeni niebytu.Wejœcie do tejprzestrzeni znajduje siê.Ponad g³ow¹, nieco z tyhi.>»Poprzez pochylanie siê do ty³u z wyprostowanymi ramionami, tworzymy most'.Powiedzia³a Klara – “Poniewa¿ cia³o i sobowtór samczym dwa koñce têczy, mo¿emy.Próbowaæ je po³¹czyæ"."Czy jest jakaœ okreœlona pora, o której powinnam praktykowaæ to dzia³anie” –^Pyta³am.,Jest to dzia³anie czarownika o zmierzchu” – powiedzia³a – “Musisz jednak miêbardzo du¿o energii i byæ szczególnie spokojna, aby je wykonaæ.Zmierzchpozwala ci staæ siê spokojn¹ i daje ci dodatkow¹ porcjê energii.Z tego powodukoniec dniajest najlepsz¹ por¹ do praktykowania tego dzia³ania".“Czy mogê spróbowaæ tego teraz''“ – zapyta³am.Kiedy spojrza³a na mnie z pow¹tpiewaniem, zapewm³amj¹, ¿e w dzieciñstwieæwiczy³am gimnastykê i by³am chêtna do podjêcia próby.“Sprawa nie polega na tym, czy æwiczy³aœ jako dziecko gimnastykê, leczjakspokojna jesteœ w tej chwili"- odpowiedzia³a Klara.Powiedzia³am, ¿e by³am tak spokojna, jak to jest mo¿liwe Klara rozeœmia³a siê zniedowierzaniem, lecz powiedzia³a, abym posz³a za swoj¹gotowosci¹i spróbowa³a.Obieca³a, ¿e bêdzie na mnie uwa¿aæ, abym nie nadwyrêzy³a siebie, skrêcaj¹c siêzbyt gwa³townie.Ustawi³am stopy na ziemi, ugiê³am kolana i zaczê³am wykonywaæ mój najlepszy ³ukdo ty³u.Kiedy jednak przekroczy³am pewien punkt, si³a grawitacji przewa¿y³a iupad³am niezgrabnie na ziemiê.“Jesteœ bardzo oddalona od stanu spokoju” – stwierdzi³a uprzejmie Klara, pomagaj¹æ mi wstaæ – “Co ci przeszkodzi³o, Taisha?".Zamiast okazaæ.Klarze to, o czym myœla³am, zapyta³am j¹ czy mogê wykonaæ tenruch ponownie.Nastêpnym j ednak razem mia³am j eszcze wiêcej k³opotów ni¿ poprzednio.By³ampewna tego, ¿e moje myœli i emocje spowodowa³y, ¿e straci³am równowagê.Wiedzia³am ze ¿¹dania mego – “ja” – by³y rzeczywiœcie wygórowane i przyci¹gnê³y ca³¹moj¹ uwagê.Nie widzia³am innego rozwi¹zania ni¿ wyznanie.Klarze tego, comia³am na myœli.Powiedzia³am j ej ze to, co poruszy³o mnie najbardziej, wi¹¿esiê z rekapitulacj¹.Wydawa³o mi siê, ¿e wjej trakcie osi¹gnê³am stan spokoju.“Co sprowadzi³o ten spokój?” – zapyta³a Klara.Wyzna³am, ¿e ma to zwi¹zek z moj¹rodzm¹ – “Wiem teraz bez ¿adnych w¹tpliwoœcize oni mnie nie lubi¹” – powiedzia³am smutno – “Nie by³o tak ¿ebym tegowczeœniej nie podeirzewa³a.Wpada³am z tego powodu w furiê.Jednak teraz, kiedyprzejrza³am swoj¹ przesz³oœæ, nie mogê z³oœciæ siê w ten sam sposób, jakpoprzednio.Z tego powodu nie wiem, co w tym momencie mam robiæ".Klara spojrza³a na mnie krytycznie, odwracaj¹c do tym g³owê i lustruj¹c mnieuwa¿nie – “Co chcesz z tym zrobiæ''“ – zapyta³a – “Wykona³aœ pracê istwierdzi³aœ ze oni ciebie nie lubi¹.To dobrze1.Nie widzê ¿adnego problemu".Jej bezceremonialny ton zrani³ mnie.Spodziewa³am siê jeœli nie sympatii to conajmniej zrozumienia i inteligentnego komentarza.“Problem"- powiedzia³am stanowczo, bêd¹c ra granicy p³aczu, – “polega na tym zeczujê siê w œlepym zau³ku.Wiem, ¿e powinnam zejœæ g³êbiej ni¿ dot¹d, lecz niepotrafi?2yStko, o czym potrafiê myœleæ dotyczy tego, ¿e om mnie nie lubi¹, podczas gdyja.ich kocham".?aczekaj, zaczekaj.Czy¿ nie powiedzia³aœ mi, ¿e ich nienawidzisz?.Dok³adniepa-.»» uuêtain.Tak, tak powiedzia³am, lecz kiedy to robi³am, nie by³am œwiadoma tego, comówiê.Naprawdê ich kocham, tak¿e moich braci.Nauczy³am siê ich nienawidziælecz sta³o siê to o wiele póŸniej, nie w okresie dzieciñstwa [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rurakamil.xlx.pl
  •