[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W najbardziej zakazanych melinachmówiono o nim teraz jak o swoim, ceni¹c jego determinacjê i ¿¹dzê krwi.Inni, aw tym Maguire, uwa¿ali jednak, ¿e posun¹³ siê za daleko, by mogli powitaæ go wstadzie jak zb³¹kan¹ owcê.Ustalono zatem, ¿e nale¿y go usun¹æ, zanim bar­dziejzaszkodzi kruchej równowadze si³.Tak wiêc dni Ronnie'ego by³y ju¿ policzone.Mo¿na je by³o policzyæ nawet natrzech palcach Henry'ego B.Przyszli po niego w sobotê po po³udniu.Zgarnêli go szybko, nawet nie zd¹¿y³pos³u¿yæ siê broni¹.ZawieŸli go do Magazynu Salami ³ Wêdlin, a tam, w bia³ejod lodu ch³odni, gdzie nikt im nie móg³ przeszkodziæ, powiesili na haku izabrali siê do tortur.Wszyscy, których cokol­wiek ³¹czy³o z Dorkiem lub HenrymB., mieli okazjê od­reagowaæ swój smutek.No¿ami, m³otkami, palnikamiacetyleno-tlenowymi.Strzaskali mu kolana i ³okcie.Wy­rwali bêbenki, spalilipodeszwy stóp.Z czasem, oko³o jedenastej, zaczêli traciæ zapa³.W³aœ­nie o¿ywa³y nocne kluby,rozgrzewa³y siê stoliki w kasy­nach; nadesz³a pora, by skoñczyæ z owym wymiaremspra­wiedliwoœci i ruszyæ w miasto.Wtedy w³aœnie pojawi³ siê Micky Maguire, odœwiêtnie ubrany kat.Ronnie jakprzez mg³ê wyczuwa³ jego obecnoœæ.Zmys³y odmawia³y mu ju¿ pos³uszeñstwa, wiêcle­dwie widzia³ lufê, wymierzon¹ w jego g³owê, z trudem us³ysza³ huk wystrza³u,jaki rozbrzmia³ w wy³o¿onym bia­³ymi kafelkami pomieszczeniu.Celnie wymierzony pocisk wwierci³ siê w jego mózg przez sam œrodek czo³a.Powsta³ w ten sposób otwór przy­pominaj¹cy trzecie oko.Maguire z godnoœci¹ przyj¹³ owacje, uca³owa³ damy, podziêkowa³ drogimprzyjacio³om, którzy nie opuœcili go w potrzebie i poszed³ siê zabawiæ.Cia³o,ukryte w worku z czarnego plastyku, porzucono wczesnym rankiem na skraju lasuEpping, gdzie wœród jesionów i jaworów bu­dzi³ siê poranny ptasi chór.Wszystkowskazywa³o na to, ¿e sprawa zosta³a zakoñczona.Ale to by³ dopiero pocz¹­tek.Cia³o Ronnie'ego znalaz³ w poniedzia³ek rano, tu¿ przed siódm¹, jakiœ jogger.Od chwili, kiedy je porzuco­no, minê³a ju¿ ca³a doba, zaczê³o siê wiêcrozk³adaæ.Ale patolog widywa³ ju¿ o wiele gorsze rzeczy.Zobo­jêtnia³y, czeka³, a¿asystenci rozbior¹ zw³oki, z³o¿¹ odzie¿ i umieszcz¹ j¹ w oznakowanychplastykowych workach.Czeka³ cierpliwie i taktownie, a¿ do jego królestwa ciszywprowadz¹ wdowê po zmar³ym, o spopiela³ej twarzy i oczach opuchniêtych odnadmiaru ³ez.W spojrzeniu, ja­kim omiata³a cia³o mê¿a, nie by³o mi³oœci; bezzmru¿enia powiek przygl¹da³a siê ranom i œladom tortur.Patolog wiedzia³, cokryje siê w owym ostatnim spotkaniu Króla Seksu i jego nad wyraz spokojnej¿ony.Ma³¿eñstwo po­zbawione mi³oœci; k³Ã³tnie o jego odra¿aj¹cy tryb ¿ycia; jejrozpacz, jego brutalnoœæ - i teraz ulga, koniec udrêki, szansa na rozpoczêcienowego ¿ycia.Zakodowa³ sobie w pamiêci, ¿e musi sprawdziæ adres œlicznejwdówki.Jej obojêtnoœæ na widok okaleczonych zw³ok dobrze roko­wa³a naprzysz³oœæ.Na sam¹ myœl o niej pociek³a mu œli­na.Ronnie wiedzia³, ¿e Bernadette z³o¿y³a mu krótk¹ wi­zytê, wyczuwa³ te¿ innetwarze, które zajrza³y do kostnicy tylko po to, by rzuciæ okiem na Króla Seksu.Nawet po œmierci budzi³ fascynacjê i przera¿ony tym faktem t³uk³ siê teraz pozimnych zwojach mózgowych niczym lokator, któremu grozi eksmisja.Œwiat wokó³niego wali³ siê, a on nie by³ w stanie temu przeciwdzia³aæ.Od czasu swej œmierci nie myœla³ nawet o ucieczce.Siedzia³ pod sklepieniemmartwej czaszki, nie mog¹c znaleŸæ drogi do œwiata ¿ywych, a nie chc¹c rozstaæsiê na zawsze z ¿yciem i odejœæ do Nieba.Nadal gorza³a w nim ¿¹dza zemsty.Czêœæ jego umys³u, nieustêpliwa wobec wrogów, gotowa by³a odroczyæ wejœcie doRaju w imiê sp³acenia zaleg³ych rachunków.Nale¿a³o zbilansowaæ ksiêgi; dopókiMichael Maguire bêdzie st¹pa³ wœród ¿y­wych, Ronnie Glass nie podda siêpokucie.Obserwowa³ wiêc ze swego kulistego wiêzienia wizyty ciekawskich i zbiera³ si³ydo swego ostatniego zadania.Patolog zaj¹³ siê trupem Ronnie'ego z szacunkiem, godnym speca od patroszeniaryb.Starannie wyd³uba³ ku­lê spod czaszki i zacz¹³ myszkowaæ wœród miazgi,pe³nej od³amków koœci i chrz¹stek, jaka zajmowa³a obecnie miejsce kolan i ³okcidenata.Ronnie'emu nie spodoba³ siê ten patolog.Przedtem gapi³ siê naBernadette w spo­sób dalece odbiegaj¹cy od jego etyki zawodowej, teraz zaœ,kiedy odgrywa³ zawodowca, razi³ gruboskórnoœci¹.Gdyby tak mieæ glos, mieæpiêœæ i cia³o - choæ na jakiœ czas.Pokaza³by temu rzeŸnikowi, jak nale¿ytraktowaæ zw³oki.Sama wola niewiele jednak znaczy³a, trzeba by³o jeszcze mieæœrodki do jej realizacji.Patolog skoñczy³ oglêdziny, topornie zszy³ cia³o, cisn¹³ wilgotne rêkawice orazbrudne instrumenty na wózek, obok tamponów i alkoholu, po czym zostawi³ denataasy­stentom.Ronnie us³ysza³ skrzypniêcie wahad³owych drzwi, to­warzysz¹ce odejœciu lekarza [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rurakamil.xlx.pl
  •