[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ceniła techników jako bogate źródło doświadczenia.Marvin podszedł do przeszklonych szafek, by wziąć niezbędne instrumenty.Mimo buczenia wentylatora w swym skafandrze Laurie słyszała, jak pogwizduje.Był zawsze pogodny, co było jeszcze jednym powodem, dla którego go lubiła.Stwierdziwszy, że nie ma śladów dożylnego przyjmowania narkotyków, Laurie za pomocą wziernika zajrzała do nosa Seana.Nie dostrzegła nic, co wskazywałoby na zażywanie kokainy.Przy tak tajemniczym zgonie narkotyki musiały być brane pod uwagę, nawet jeśli rodzice twierdzili, że Sean nie miał z nimi do czynienia.Następnie rozchyliła powieki, by obejrzeć oczy.Wyglądały normalnie, bez krwawych wybroczyn na twardówce.Otworzywszy usta, upewniła się, że rurka intubacyjna znajduje się w tchawicy, a nie w przełyku.Widziała już kilka takich przypadków, z łatwym do przewidzenia tragicznym skutkiem.Zakończywszy przygotowania, Marvin stanął po przeciwnej stronie stołu i czekał cierpliwie, aż rozpocznie się badanie wewnętrzne.– W porządku! Do roboty! – powiedziała Laurie, wyciągając rękę po skalpel.Choć wykonała już tysiące autopsji, każda kolejna przyprawiała ją o dreszcz podniecenia.Rozpoczynanie właściwej autopsji przypominało otwieranie świętej księgi, której tajemnice miała za chwilę odkryć.Przyciskając czubek skalpela palcem wskazującym, wprawnie wykonała standardowe cięcie w kształcie litery Y, zaczynając od barków, łącząc je w połowie mostka i kontynuując w dół aż do kości łonowej.Z pomocą Marvina szybko odciągnęła skórę i mięśnie, po czym nożycami do kości usunęła mostek.– To wygląda na złamane żebro – zauważył technik, wskazując uszkodzenie po prawej stronie klatki piersiowej.– Nie ma wybroczyn, więc uraz nastąpił po śmierci, prawdopodobnie w trakcie reanimacji.Niektórzy przesadzają z uciskaniem mostka.– Uuu! – jęknął współczująco Marvin.Przypuszczając, że przyczyną zgonu był skrzep krwi lub inny zator, Laurie miała ochotę rozpocząć badanie od wielkich żył prowadzących do serca, samego serca oraz tętnic płucnych, gdzie zwykle znajdowano śmiertelne zakrzepy.Jednak oparła się tej pokusie.Wiedziała, że najlepiej trzymać się ustalonej procedury, aby czegoś nie przeoczyć.Uważnie zbadała wszystkie organy wewnętrzne in situ, po czym strzykawkami, wyłożonymi wcześniej przez Marvina, pobrała próbki płynów ustrojowych do badań toksykologicznych.Trzeba było wziąć pod uwagę śmiertelną reakcję na narkotyk, toksynę albo nawet środek znieczulający.Nie minęła jeszcze doba, odkąd zmarły otrzymał narkozę.Laurie i Marvin pracowali w milczeniu, pilnując, by każda próbka została umieszczona w odpowiednio oznaczonym pojemniku.Po pobraniu płynów ustrojowych Montgomery zaczęła wyjmować organy wewnętrzne.Skrupulatnie przestrzegała normalnej kolejności, więc minęło parę chwil, nim w końcu zajęła się sercem.– Oto klucz do zagadki! – zażartował Marvin.Laurie uśmiechnęła się.Serce istotnie było miejscem, gdzie spodziewała się znaleźć jakąś patologię.Kilkoma wprawnymi ruchami wydobyła organ.Zajrzała w przecięty koniec żyły głównej, ale nie było tam żadnego zakrzepu.Była zawiedziona, gdyż wcześniej, usuwając płuca, przekonała się, że także tętnice płucne były drożne.Zważyła serce, po czym nożem o długim ostrzu rozpoczęła badanie wewnętrzne.Ku swemu rozczarowaniu nie dostrzegła żadnej nieprawidłowości.Nie było jakiegokolwiek zakrzepu i nawet tętnice wieńcowe sprawiały wrażenie zupełnie normalnych.Laurie i Marvin spojrzeli na siebie ponad otwartym ciałem.– Cholera! – mruknął technik.– Jestem zaskoczona – stwierdziła Laurie.Westchnęła głęboko.– No cóż, ty zajmij się bebechami, ja pobiorę próbki mikroskopowe, a potem obejrzymy mózg.– Już się robi – odparł Marvin.Wziął żołądek i jelita, by przepłukać je nad zlewem.Laurie tymczasem pobrała liczne próbki tkanek do badań mikroskopowych, przede wszystkim z serca i płuc.Gdy technik przyniósł oczyszczone wnętrzności, obejrzała je uważnie, pobierając próbki w trakcie pracy.W tym czasie Marvin zajął się głową, rozcinając i rozchylając skórę.Nim Laurie uporała się z żołądkiem i jelitami, czaszka była już przygotowana [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rurakamil.xlx.pl
  •