[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Stanis³aw Michalkiewicz: Epidemia choroby Alzheimera 2004-09-24 (14:15) ASMEDawno, dawno temu, w armii austriackiej na stanowisku dowódcy dywizji s³u¿y³genera³ Potiorek.W odró¿nieniu od wielu innych wy¿szych oficerów, mia³zainteresowania naukowe.Bada³ mianowicie ciê¿ar gatunkowy ¿o³nierzy.W tymcelu ¿o³nierza w pe³nym oporz¹dzeniu zanurza³ w beczce z wod¹, a potemzapisywa³, ile wody taki ¿o³nierz wypiera.Kiedy jednak t¹ sam¹ metod¹spróbowa³ zbadaæ ciê¿ar gatunkowy oficerów sztabowych, zapakowano go doplecionki i oddano w rêce infirmerów.Ci stwierdzili, ¿e genera³ Potiorek oddawna cierpia³ na chorobê umys³ow¹, co jednak pozwala³o mu dowodziæ dywizj¹ wsposób nie zwracaj¹cy niczyjej uwagi.Gdyby nie te zainteresowania naukowe,móg³by nie tylko dos³u¿yæ siê emerytury, ale pewnie i awansowaæ.Tak siê akurat szczêœliwie sk³ada, ¿e w kalendarzu postêpowca 21 wrzeœniaprzypada Œwiatowy Dzieñ Choroby Alzheimera, co sprzyja zwróceniu naszej uwagina pewne niepokoj¹ce zjawiska.Sygnalizowa³em jeszcze w listopadzie 1993 roku,¿e mamy w Polsce do czynienia z pe³zaj¹c¹ epidemi¹ choroby Alzheimera, awszystko wskazywa³o na to, ¿e ogniskiem tej choroby jest Ministerstwo SprawWewnêtrznych.Oto pan Jerzy Zimowski, ówczesny wiceminister tego resortu, niepotrafi³ odpowiedzieæ Sejmowi na proste przecie¿ pytanie, czy pan JerzyKonieczny jest, czy nie jest szefem Urzêdu Ochrony Pañstwa.Podobnie ówczesnyszef tego resortu, pan Andrzej Milczanowski twierdzi³, ¿e nigdy nie s³ysza³ otzw.Komisji Michnika, która buszowa³a po archiwach MSW, chocia¿ by³a to rzeczznana powszechnie.Ponadto pewne poszlaki wskazywa³y, ¿e zanikami pamiêcidotkniêci s¹ nie tylko aktualni dygnitarze resortu spraw wewnêtrznych, ale ifunkcjonariusze emerytowani.Na przyk³ad Adam Humer utrzymywa³ przed s¹dem, ¿enie pamiêta, by któregokolwiek akowca tkn¹³ choæby palcem.Tych wszystkichprzypadków nie mo¿na by³o ju¿ wtedy wyjaœniæ inaczej, jak chorob¹ Alzheimera.Przecie¿ ani pan Zimowski, ani pan Milczanowski, ani nawet Adam Humer niemówili, ¿e np.boj¹ siê powiedzieæ to czy tamto, tylko - ¿e nie pamiêtaj¹.Choroba Alzheimera jest bowiem "schorzeniem otêpiennym".Wszystko wskazuje na to, ¿e po 10 latach epidemia choroby Alzheimera rozpe³z³asiê z Ministerstwa Spraw Wewnêtrznych na ca³y rz¹d i inne organy pañstwowe, anawet prywatne przedsiêbiorstwa i redakcje.Mogliœmy przekonaæ siê o tympodczas przes³uchañ prowadzonych przez sejmow¹ Komisjê Œledcz¹, badaj¹c¹ aferêz Rywinem.Na utratê pamiêci cierpieli nie tylko premier Miller i jegoministrowie, ale te¿ cz³onkowie i pracownicy Krajowej Rady Radiofonii iTelewizji, a nawet pan red.Adam Michnik z "Gazety Wyborczej".Warto zwróciæuwagê, ¿e np.pan red.Michnik zacz¹³ wykazywaæ objawy choroby Alzheimerawkrótce po tym, jak na ³amach swojej gazety udelektowa³ genera³a Kiszczakazaszczytnym mianem "cz³owieka honoru", a taka charakterystyka nie mog³abypowstaæ bez uprzedniej obopólnej za¿y³oœci.Wspominam o tym, poniewa¿ gen.Kiszczak chyba te¿ zosta³ dotkniêty t¹ chorob¹, na co wskazywa³oby jegozachowanie choæby podczas procesu o spowodowanie œmierci górników z kopalni"Wujek" w roku 1981.Wszystko zatem wskazuje na to, ¿e epidemia chorobyAlzheimera rozwija siê u nas w postêpie geometrycznym, ¿e jej pierwotnymogniskiem jest MSW, zaœ zaraza rozprzestrzenia siê poprzez kontakt zfunkcjonariuszami i agentami tego resortu.Poniewa¿ stopieñ zagenturyzowaniaelit politycznych w Polsce jest podobno bardzo znaczny i to nie tylko ze stronytubylczego ministerstwa, ale i stosownych ministerstw pañstw zaprzyjaŸnionych,to nic dziwnego, ¿e epidemia przybra³a ju¿ rozmiary tak niepokoj¹ce.Mogliœmy siê o tym przekonaæ nie tylko dziêki wypowiedziom samego panaprezydenta Kwaœniewskiego, który ani rusz nie mo¿e przypomnieæ sobie szczegó³Ã³wustalania sk³adu rady nadzorczej PKN Orlen i wielu innych czynnoœci ze swoimudzia³em.Nawiasem mówi¹c, wyjaœnia to przyczynê, dla której pan prezydent woli"wybieraæ przysz³oœæ".Có¿ ma robiæ w sytuacji, gdy nie potrafi nie tylkoporadziæ sobie z przesz³oœci¹, ale nawet jej sobie dok³adnie przypomnieæ? Co tobêdzie, kiedy pan prezydent stanie przed komisj¹ œledcz¹, a ta zacznie pytaægo, a to o to, a to o tamto? Przedsmak tego, co siê wtedy bêdzie dzia³o,mieliœmy ju¿ 13 wrzeœnia, podczas przes³uchania by³ej minister sprawiedliwoœciw rz¹dzie premiera Millera, pani Barbary Piwnik.Pani sêdzia Piwnik nie tylkonie potrafi³a przypomnieæ sobie ró¿nych rzeczy, ale te¿ przedstawi³a siê jakoosoba o nader ograniczonych zainteresowaniach.Mo¿e nie a¿ tak ograniczonych,jak pan min.Lech Nikolski, którego nie interesuje dos³ownie nic, ale prawie.Takie w³aœnie mo¿na by³o odnieœæ wra¿enie, kiedy pani min.Piwnik, chocia¿uczestniczy w dintojrze maj¹cej na celu ugotowanie prezesa koncernu naftowego,pana Modrzejewskiego, co mia³o na celu zapewnienie finansowania w³aœciwych osóbi organizacji, a potem dowiaduje siê, podobno z mediów, ¿e biznesmen zosta³ zprzytupem aresztowany na ulicy przez funkcjonariuszy bezpieki, przechodzi nadtym do porz¹dku, podobno nie dlatego, ¿e nie by³a zaskoczona takim obrotemsprawy, tylko, ¿e zwyczajnie nie interesuje siê takimi g³upstwami.Jednakoprócz podobieñstw w zachowaniu pana min.Nikolskiego i pani sêdzi Piwnik s¹te¿ ró¿nice.Pan Nikolski by³ raczej szalenie ma³omówny, tymczasem pani sêdziaPiwnik sprawia wra¿enie, jakby dotkliwe ludzi w swojej pamiêci chcia³a ukryæ zaparawanem niepowstrzymanych s³owotoków.Jestem pewien, ¿e gdyby komisja spyta³aj¹, np.która jest godzina, to pani sêdzia nie odpowiedzia³aby wprost, aprawdopodobnie nie odpowiedzia³aby wcale, tylko uraczy³aby komisjê wywodem natemat ró¿nych sposobów mierzenia czasu, od staro¿ytnoœci, a¿ do czasów nambli¿szych.Na pierwszy rzut oka sprawia to wra¿enie nieprawdopodobnego, niemalinstynktownego krêtactwa, ale czy nie jest to tylko reakcja obronna osobypragn¹cej ukryæ objawy choroby Alzheimera?Rozmiary epidemii, bior¹c pod uwagê prawdopodobny sposób rozprzestrzeniania siêtej choroby, utwierdzaj¹ nas w podejrzeniach co do stopnia agenturalnegozinfiltrowania naszych elit politycznych i administracyjnych.Byæ mo¿e nigdybyœmy siê o tym nie dowiedzieli w sposób tak oczywisty, gdyby bezpieka niemusia³a aresztowaæ takiego rekina, jak prezes PKN Orlen, tylko zadowala³a siêmniejszymi p³otkami.Gdyby genera³ Potiorek nie wpad³ na pomys³ badania ciê¿arugatunkowego oficerów sztabowych, te¿ dowodzi³by sobie dywizj¹ w sposób niezwracaj¹cy niczyjej uwagi, a mo¿e nawet awansowa³?Stanis³aw Michalkiewicz [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rurakamil.xlx.pl
  •